Mark Evans 2
Autorka: Muszę po prostu muszę
Jude: Co takiego musisz?
Hiro: Właśnie
Autorka: Wstawić zdjęcie tego idioty aka mojego brata
Mark: Jaki ja ładny
Autorka: Ta jasne, nie wmawiaj sobie niemożliwego
Hiro: Nie, ładnie wyszedł na tym zdjęciu
Jude: Jak dla mnie to zdjęcie jest nawet śliczne
Autorka: Je***a solidarność plemników
Nelly: No co ty gadasz słodko wyszedł
Autorka: Ty też przeciwko mnie!?* Siedzi smutna w rogu ściany*
Nelly: Z nią wszytko dobrze?
Mark: Ta, ruda a długo będziesz się fochać na nas?
Autorka: * Wstaje bierze najgrubsza książkę z półki i uderza nią Marka* Nie jestem ruda, kasztanie
Nelly: To może na tym skończymy bo się tu na zabija i tyle będzie...
Autorka: Jasne, czyli tak kończymy opiniowanie zdjęcia na tym jak leje Marka
Bajo~♥️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top