Hailie się zaręcza?! 😱
"Pov-Will"
Byłem z Hailie siedzieliśmy przed salą Shane'a na chwilę tylko poszliśmy po coś do jedzenia jak wróciliśmy okazało się że Shane'a nie ma w sali byliśmy bardzo zdziwieni poszliśmy go szukać a nagle zauważyliśmy, że przewożą Shane'a na łóżku szpitalnym jedna pielęgniarka została na poczekalni i zacząłem z nią rozmawiać o tym co się dzieje z Shan'em i czemu go przewożą okazało się, że zaczął kaszleć krwią i się trząść okazało się też, że przej jego głupotę wtedy chciał odwiedzić Tonego ale nie wiedział, że jest podpięty do maszyny która go utrzymuję w lepszym stanie a jak się od niej odpiął to się jego stan pogorszył. Dylan po chwili doszedł do sali Shane'a wkurzony opowiedział nam co się dowiedziałem po chwili dołączył do nas Vincent. Po jakimś czasie mieliśmy się rozdzielić Dylan czekał pod salą Tonego, Vincent pod salą Shane'a a my mieliśmy z Hailie wracać do domu jak zwykle Hailie się opierała no ona chciała zostać z braćmi ale w końcu ja przekonaliśmy i pojechaliśmy do domu.
"Pov-Hailie"
Z Willem wróciłam do domu z łzami w oczach myśląc o tym, że mogę stracić brata tym razem Shane'a pobiegłam do swojego pokoju i się w nim zamknęłam, wzięłam słuchawki założyłam je włączyłam sobie piosenki na doła i zaczęłam się zastanawiać nad wszystkim, nad sensem moim i mojego życia, które i tak sensu nie ma. Słuchając tak w płaczu piosenki sięgnęłam po narkotyki, które zabrałam od Tonego kiedyś jak szukałam książki, moje życie nie ma sensu już, Will jako ten najlepszy brat dla wszystkich jako jedyny się mną opiekował, potem miałam lepszy kontakt z Tonym ze względu na jego sytuację czyli tylko na chwilę, z Dylanem nie mam takiego kontaktu dobrego o Vincencie szkoda gadać a Shane? Ten ma swój świat z Kamilem oczywiście życzę im jak najlepiej ale zaniedbuje też przez to rodzeństwo, ja do tej rodziny nie pasuje.... Rozsypałam narkotyki a nagle zaczęłam słyszeć pukanie do drzwi, ściągnęłam słuchawki i odezwał się Will.
-Malutka wszystko okej? Mogę wejść?
-Nie...
-Co się dzieję? Proszę otwórz chcę pogadać tylko.
-Will ja...
-Malutka?
-Ja nie pasuje do tej rodziny i tyle wszystko się wali! Shane i Tony w szpitalu, Dylan mnie nienawidzi, Vincent przegląda mi wszystkie wiadomości i nie zostawia mi ani grosza prywatności wszystko musi mieć pod kontrolą to jest bez sensu... Czasem czuję się tu jak obca wam osoba, nie mogę mieć chłopaka, każdy mój przyjaciel jest zastraszany, Mona dla was też jest podejrzana z nikim kurwa nie mogę się spotykać bez powiedzenia wam o nim wszystkiego, a co do tego co zrobiłam to przeklinać też mi nie pozwalacie nie jestem 13-latką mam już 18 lat więc dalibyście mi chociaż trochę prywatności, pić, palić i ćpać też mi nie pozwalacie z ćpaniem okej rozumiem ale napić się mogę tylko pod obecność ojca nienawidzetego po prostu!!
-Malutka to nie tak otwórz proszę pogadajmy
-Will ja nie daje rady...
-To otwórz te drzwi pogadamy o tym i dasz radę ale musisz otworzyć te drzwi- na te słowa wstałam odkręciłem klucz i wróciłam na miejsce, Will wchodząc zauważył mnie płaczącą nad rozsypaną kokainą i żyletką obok od razu podbiegł do mnie i mnie przytulił- Malutka nie rób tak więcej rozumiesz?
-To jest skomplikowane ja...
-Już cicho nic nie mów rozumiem- i się bardziej rozpłakałam- spokojnie malutka jestem tu z tobą i cię nie zostawię w takiej sytuacji
-Wy mnie nigdy nie zostawicie gdy tylko coś złego się ze mną dzieje...
-To nie prawda jesteś naszym skarbem rozumiesz? My cię nigdy nie zostawimy bo jesteś naszą rodziną naszą młodszą siostrą.
-Zawsze tak mówicie a zawsze jest inaczej- po tych słowach odepchnęłam Willa i wyszłam na balkon z telefonem i napisałam do Leo
"-Leo proszę przyjedź po mnie błagam
-Czemu co się stało? Gdzie jesteś to przyjadę??
-W domu przyjedź proszę jak najszybciej błagam cię Leo nie chcę tu być
-Dobrze przyjadę spokojnie będę za 10 minut okej?
-Dobra poczekam
Po tym wyłączyłam telefon, wzięłam plecak schowałam parę rzeczy a Will się dziwił i pytał się co robię i po co a ja milczałam podeszłam do szafki nocnej i wyciągnęłam kolejną paczkę kokainy i dwie żyletki Will tego nie widział więc tłumaczyć się nie musiałam. Powiedziałam Willowi, że idę się przebrać więc czy mógłby wyjść i wyszedł ja podeszłam do szafy wzięłam spodnie cargo, czarnego krótkiego topa z długim rękawem i bluzę Tonego poszłam się przebrać ogarnąć włosy szybko je poczesałam, spięłam dwa pasma włosów klamrą i założyłam kaptur wyszłam założyłam plecak i dostałam wiadomość od Vincenta:
-Hailie przekaż Willowi, że musi ogarnąć jedno spotkanie bo ja nie dam rady on będzie wiedział o co chodzi i niech Will zrobi ci coś do jedzenia i niech też sam zje z góry bardzo ci dziękuję.
-Okej przekaże jeść nie będę bo wychodzę i nie ważne gdzie mam w dupie zasady twoje i wszystko czego mi zabraniałeś mam 18 lat i mogę sama o sobie decydować chciałam ci to powiedzieć w twarz ale też teraz nie dam rady więc ci to piszę nie będzie mnie kilka tygodni może więcej i nie znajdziecie bo lokalizację wyłączyłam i wszystko inne i też dziękuję za wszystko co dla mnie robiliście <33
-O czym ty mówisz dziecko?
-Will ci opowie jak w końcu zaczniecie się mną naprawdę interesować to się dowiesz odemnie wszystkiego ale nie robicie tego więc nara :}
-Hailie zostajesz w domu nie zgadzam się na to żebyś u kogoś nocowała czy robiła wszystko o czym rozmawialiśmy.
-Czy ja nie wyraźnie piszę czy co?? Pisałam że nie obchodzą mnie twoje zasady mam 18 lat zrozum to w końcu
-Hailie nawet mnie nie denerwuj i zostajesz w domu koniec kropka.
-Nie i nara :^
I potem mu nie odpisywałam a dostałam wiadomość od Leo:
-Hailie jestem już wyjdziesz?
-Już wychodzę
-Okej
Zeszłam na dół i spotkałam Willa był w kuchni podeszłam do niego dałam mu kartkę którą kazałam mu otworzyć przy wszystkich i dałam mu buziaka w policzek przytuliłam go i szybko wyszłam z domu kierując się w stronę auta Leo dostałam wiadomość o treści:
-Hailie obserwuję cię cały czas pamiętaj o tym, że nigdy mi nie uciekniesz
-Co? Kim jesteś?
-Wsiadasz do auta Leo prawda?
-Co ty gadasz? Gdzie jesteś??
-Nigdy mnie nie zauważysz Hailie Monet
-Zajebiście nie obchodzi mnie to
-Niegrzeczna Hailie? Mhmm podoba mi się to bardzo co już się Vincenta i braci nie słuchasz~?
-Nie jakiś problem?
-O se*sie też ich już nie słuchasz~?
-Weź daj mi spokój
-Czyli tak podoba mi się to chcesz ze mną spróbować~?
-Nie znam cię po drugie mam już kogoś więc nie
-Mhm oczywiście kiedyś spełnię twoje marzenie o tym Hailie Monet~
I nie odczytywałam już tych wiadomości nawet go nie znam, podeszłam w końcu do auta Leo i wsiadłam. Leo mnie pocałował i pojechaliśmy nie wiem sama gdzie ale Leo prowadził ufałam mu w 100% siedząc tak Leo zauważył, że coś jest nie tak, że jestem jakaś spięta i położył swoją rękę na mojej nodze (wiecie chyba o co chodzi ;^) od razu się odwróciłam do niego a ten rzucił mi szybkie spojrzenie i uśmiech i skierował wzrok na drogę. Położyłam moją rękę na jego rękę a ten ją złapał i trzymał, Leo to była osoba której mogłam zaufać jak nikomu innemu nawet braciom tak nie ufam jak mu może dlatego, że z Leo jest to inna sytuacja a moi bracia nawet mnie nie rozumieją ani nie lubią co dopiero mówić o miłości z nimi. Chłopaka mieć nie mogę, pić też nie mogę palić tak samo, spotkać się z nikim też nie mogę póki nie powiem braciom o nim czy niej wszystkiego, Leo po czasie zatrzymał się pod sklepem na parkingu wyłączył auto, spojrzał na mnie uśmiechnął się i się przybliżył bożee te jego oczy są tak piękne mogłabym się w nie wpatrywać całe dni nagle poczułam jego rękę na moim policzku i mnie pocałował znowu nie przeszkadzało mi to więc odwzajemniłam nie wiem może minęło z jakieś 2-3 minuty a on mi dał ostatniego buziaka w kącik ust i wyszedł z auta, obszedł całe auto i otworzył mi drzwi zaśmiałam się lekko nawet rękę mi podał. Wyszłam z auta i poszliśmy do sklepu wziął mnie w najlepszą alejkę w którą zawsze chciałam wejść i coś wziąść (pewnie się zastanawiacie w jaką alejkę heh?) weszliśmy w alejkę z energetykami Leo wziął dwa podobno najlepszy smak czyli Tiger arbuzowy, później poszliśmy do alejki ze słodyczami i teraz pozwolił mi wybrać jakieś słodycze to wzięłam chipsy, ciastka i żelki kwaśne, Leo zostawił mnie przy kasie i gdzieś jeszcze poszedł, po chwili wrócił jeszcze z alkoholem a pani zaczęła kasować nasze zakupy oczywiście zapytała o dowody Leo pokazał swój a ja mój pani się zdziwiła, że ja mam 18 lat powiedziała mi, że wyglądam na 15 lat nie dałaby mi więcej wzięła to pod względem tego że mam ładną i zadbaną cerę. Leo zapłacił za zakupy i skierowaliśmy się do auta, wsadził zakupy z tyłu auta i tylko wyciągnął dwa Tigery otworzył jednego i zrobił łyka a później mi dał na spróbowanie wzięłam łyka faktycznie był dobry cieszę się, że mam akurat go obok siebie zawsze gdy czegoś potrzebuje on jest przy mnie zawsze odbierze czy odpiszę nawet jeżeli jest na urodzinach swojej mamy czy coś tego typu kochałam go za to tak jechaliśmy i jechaliśmy okazało się, że Leo zna jakaś ładną łąkę na którą akurat nas wziął, była naprawdę piękna wyszliśmy z auta on wziął nasze zakupy a ja wzięłam swój plecak i Leo prowadził nas przez ścieżkę i wybrał najładniejsze miejsce spośród tej łąki, rozpakowaliśmy nasze rzeczy Leo zrobił zdjęcie pięknego zachodu słońca i wysłał swojej mamie bo się pytała gdzie jest. Gdy tylko odpisał swojej mamie wyciszył telefon i go położył na miejsce gdzie siedzimy ja odłożyłam swój plecak było ciepło więc ściągnęłam bluzę a Leo na mój wygląd się zarumienił rzuciłam bluzę na ziemię popatrzyłam na zachód słońca i nagle poczułam od tyłu przytulenie wystraszyłam się w sumie odwróciłam głowę w bok a Leo mnie pocałował. Po chwili zabrzęczał mi telefon wyciągnęłam go z kieszeni i chciałam sprawdzić kto to a Leo wziął mój telefon i trzymał go w górze ja nawet doskakując nie umiałam go dosięgnąć aż się w końcu odwróciłam założyłam ręce i się obraziłam na niego dla żartów on położył mój telefon obok jego telefonu podszedł do mnie od tyłu odwróciłem mnie złapał moją brodę i lekko podniósł do góry patrzałam prostu w jego oczy. On złapał mnie drugą rękę za talię przybliżył mnie ja założyłam swoje ręce wokół jego szyii tak staliśmy przez chwilę aż Leo się w końcu odezwał.
-Hailie wiesz jak bardzo cię kocham?
-Wiem
-Chcę to zmienić
-Co? W jaki sposób?
-Jesteśmy młodzi i wiesz o tym niby jesteśmy po 18 ale ja potrzebuję czegoś więcej wiesz?
-Czy ty...- lekko się zasmuciłam i odeszłam od niego- co ty chcesz zrobić..?
-Hej Hailie popatrz na mnie czemu odeszłaś chodź tu
-Co chcesz zrobić? W jaki sposób zmienić co?
-Hailie co ci się stało- podszedł do mnie i mnie przytulił- Hailie ja nie chcę zerwać spokojnie
-Mhm...
-Naprawdę Hailie! Ja nie chcę z tobą zerwać ja- zatrzymał się puścił mnie podszedł do siatki z zakupami i wyciągnął bukiet róż i podszedł do mnie spowrotem- Hailie ja wiem, że jesteśmy młodzi i czasem głupi ale ja czuję, że jesteś tą jedyną, że to tobie akurat mogę to powiedzieć i, że to ty będziesz przy mnie gdy tylko będę tego potrzebował i na odwrót jesteś moim oczkiem w głowie jesteś jedyną gwiazdą którą widzę na niebie i chcę wiedzieć zawsze- odetchnął i mówił dalej- Hailie Monet czy byłabyś gotowa na to i czy byś chciała być ze mną już do końca tych pięknych chwil które spędzam, spędzałem i będę spędzał akurat z tobą i z żadną inną dziewczyną- odetchnął i uklęknął przede mną a mi poleciały łzy szczęścia- Hailie czy chcesz zostać można powiedzieć moją żoną?
-Ja-ja nie wiem co powiedzieć Leo ja nie wiem czy jestem gotowa
-Spokojnie Hailie będę czekać tyle i będzie trzeba tylko mi to powiedz
-Leo ja- tak chcę zostać twoją można powiedzieć żoną- zaśmiałam się i popłakałam ze szczęścia
-Jestem szczęśliwy- wstał wręczył mi kwiaty i przygotowany pierścionek włożył mi na palec a ja mocno się do niego przytuliłam. Usiedliśmy na ziemi Leo kazał mi usiąść bliżej niego i to zrobiłam po chwili znowu ktoś mi napisał a ja wzięłam telefon i go wyciszyłam, odłożyłam go spowrotem i oparłam się o ramię Leo i tak siedzieliśmy długi czas po 1-2 godzinach usiadłam na kolanach Leo i zaczął mnie całować co się dziwić jak już wypiliśmy trochę.
"Pov-Dylan"
-Kurwa mać jak ją wypuściłeś!? Nie mogłeś jej kurwa zatrzymać idioto!?
-Uspokój się Dylan jesteśmy w szpitalu
-Kurwa Hailie się szlaja nie wiadomo gdzie nie wiadomo z kim a wy mi każecie się uspokoić nie no zajebiście
-Dylan to nie moja wina nie wiedziałem co zrobić nie zatrzymałem jej bo ona ma rację nie dawaliśmy jej w ogóle prywatność
-Co ty pierdolisz miała pieniędzy w chuj dużo, mogła mieć wszystko gdy tylko powiedziała o czymś to już to miała jebana królewna dostawała wszystko co chciała za mało jej było no japierdole!?
-Will ma rację a po drugie Dylan pieniądze teraz ty nie grają roli to co innego
-Ale kurwa miała wszystko
-Wszystko oprócz prywatności Dylan- powiedział Tony
-To nie ma różnicy zjebana jest i tyle miała zasady których miała się trzymać
-Miała i ich nie przestrzegała bo ja zawiniłem- powiedział Vincent
-Co czemu niby?
-Miałem jej dać prywatność w zamian za to, że Hailie będzie się trzymać zasad więc nawet jeżeli teraz jest z jakimś chłopakiem i pije alkohol to moja wina więc Dylan gdybyś mógł nie obrażaj własnej siostry.
-To nie jest moja siostra! Vincent kurwa ty nie rozumiesz tego co ona właśnie wyprawia? A co jeżeli uprawia seks z chłopakiem ona ma co dopiero 18 lat rozumiesz kurwa czy nie?
-Wlaśnie Dylan ona ma 18 lat jest już pełnoletnia- powiedział Tony.
-Kurwa nie wierzę w was Hailie to jedna wielka zjebana osoba która przyszła do naszej rodziny nie powinna tu być nawet,
-Dylan kurwa uspokój się popierdoliło cię!-wykrzyczał Tony
-Nie wiecie co mam was dość spadam z tąd
-No i świetnie
"Pov-Tony"
Nie wierzę w Dylana kurwa go coś pojebało co z nim jest nie tak? Siedzieliśmy tak z Willem i Vincentem aż dostałem wiadomość.
-Hejka Tony to ja wasza Hailie wiesz? Hehe 🤭 jestem na takiej łące co nie i siedzimy sobie taki ładny zachód słońca widzieliśmy i jestem zaręczona rozumiesz?? AAAAA!! boże jak ja się cieszę zaproszę was na ślub obiecuję haha będziecie siedzieć jak najbliżej żebym mogła widzieć wasze piękne twarze które będę widzieć ostatni raz przed zmienieniem nazwiska wieszzz będę mieć inne nazwisko już postanowiłam bo i tak nie pasuje do was wy i ja to dwa różne światyy Tonuś kocham ciebie jeżeli tam ktoś obok ciebie jest to też im powiedz że ich kocham ❤️
-Hailie? Wszystko w porządku?
-W jak najlepszym a co stęskniliście się za mną??
-Tak i nawet nie wiesz jak bardzo
-Spokojnie jutro cię odwiedzę x gościem!
-Dobrze będę czekać Hailie kocham cię też wróć jak najszybciej tęsknię naprawdę
-Przemyślę too haha
"Hailie❤️❤️ przesyła zdjęcie"
-Widzisz jaki ładny?? 😍😍
-Z Leo prawda..?
-Takkk!! ❤️❤️
-Źyczę wam szczęścia w takim razie Hailie❤️
-Dziekuję ci Tonyy dobra ja muszę kończyć wiesz kocham cię❤️
-Ja ciebie też księżniczko❤️
I miałem rację Leo się jej oświadczył noo cóż szczęścia im życzę i tyle tylko oni młodzi są więc ciężko będzie dlaczego właśnie oni są niby małżeństwem w takim wieku?? Muszę pogadać z Hailie o tym gdy tylko mnie jutro odwiedzi. Pokazałem te wiadomości Willowi i Vincentowi i widziałem, że mieli lekkie łzy w oczach, ale też życzyli im szczęścia.
"Pov-Hailie"
Napisałam Tonemu co się wydarzyło u mnie mogłam mu ufać więc dlatego napisałam do niego akurat. Lekko nas pojebało z tym alkoholem można powiedzieć wiedziałam, że mogę tego żałować ale jakoś nie myślałam o tym za bardzo, Leo objął mnie w talii pocałował mnie a ja lekko zadrgałam bo było mi zimno Leo to zauważył więc ściągnął swoją bluzę i założył mi ją a ja założyłam kaptur na głowę.
-Dziekuję
-Nie ma za co. Kocham cię skarbie
-Ja ciebie też i to bardzo
Pocałowałam go a on od razu odwzajemnił przyciągnął mnie ręką odbjął mnie w talii znowu a ja objęłam jego szyję rękami pierwszy raz całowałam się z języczkiem stwierdziłam, że to nie dla mnie niestety. On mnie podniosł (w sensie wiecie o co chodzi chyba bo mi to ciężko będzie wyjaśnić xd) i zaczął mnie znowu całować, dzięki niemu czułam się bezpieczna i to bardzo Leo nagle zaczął mnie bardzo namiętnie całować co od razu poczułam bo mnie ugryzł też dziwne to uczuvie było ale to był już Leo. Po jakimś czasie spojrzał mi w oczy a ja się zakochałam w jego spojrzeniu, cieszę się że sprzeciwiłam się braciom bo by już takiej okazji jak dzisiaj by mogło nie być więc jestem strasznie szczęśliwy i zawdzięczam to wszystko Leo. On jest idealny niczego mu nie brakuje i niczego nie trzeba dodawać on jest idealny w takiej postaci w jakiej jest, jest miły, uroczy, przystojny ma wszystkie dobre cechy nie boi się czegoś robić a jak już coś zrobi a mu nie wyjdzie to się tego nie wstydzi może dzięki niemu wyjdę z nałogu cięcia się? A o cięciu Leo wiedział i wspierał mnie jeszcze przed wyjazdem zrobiłem głębokie rany na kostkach, nadgarstkach i na brzuchu wszystko oczywiście zabandażowałam żeby nikt się nie skapnął oczywiście jestem najlepsza w zakrywaniu ran żeby nikt nie widział ale teraz dzięki Leo chcę wyjść z tego jebanego nałogu i mam nadzieję że mi wyjdzie bo bardzo go kocham ja nie chcę stracić go a on nie chcę stracić mnie a gdy tak się stanie to obiecaliśmy sobie, że razem to zrobimy. Wiem głupie to było ale Leo tego chciał a ja pójdę za nim wszędzie, nawet jeżeli bym miała iść w najgorsze miejsca kocham go tak bardzo, że naprawdę pójdę za nim wszędzie. Mama nadzieję, że tylko jak wrócę nie będą mieli do mnie problemu kurwa o mój związek i o wszystko inne, ja z Leo znowu zaczęliśmy pić alkohol wypiliśmy więcej trochę i stwierdziliśmy, że się lekko zabawimy.
------------------------------------------------------------------
Słowa 3028
Miłego wieczorku wam życzę misie moje kolorowe 😉💗
Jest to moja najdłuższa część i część która mi się najbardziej podoba nwm czemu i informuję, że następne części będą o wiele krótsze 🤗✨
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top