Rozdział 2 - A to są Klany
- Nazywam się Rdzawy. - powiedział podejrzliwie Rdzawy.
- A ja jestem Czerwonka i NIE JESTEM PIESZCZOCHEM, JESTEM SAMOTNICZKĄ. - powiedziała wkurwiona Czerwonka
- Chwila... Czuję koty z mojego Klanu- - Nie zdążył dokończyć, bo Rdzawy zapytał
- Co to jest Klan? - Czerwonka kiedyś słyszała o czymś takim od Jęczmienia. Podobno znał kilku z nich.
- To grupa kotów, która razem żyje i poluje. W klanie dba się o pobratymców, i za nich walczy. - powiedział Szara Łapa.
- I są cztery Klany - Wtrąciła Czerwonka .
Szara Łapa i Rdzawy chcieli o coś zapytać, ale przerwało im miałknięcie.
- W Klanie jest też coś takiego jak patrole nocne, Szara Łapo. - Z krzaków wyszły dwa koty. Błękitnoszara kotka z niebieskimi oczami i złocisty kocur z grzywą jak u lwa z legend i bursztynowymi oczami.
- Błękitna Gwiazdo, ja emmm... - Podczas, gdy Szara Łapa nie wiedział co powiedzieć, złocisty kocur powiedział
- A wy zmykajcie już do swoich dwunogów, i więcej tu nie przychodźcie.
- JA NIE MAM DWUNOGÓW O MÓJ STARCLAN. - maxymalny wkurw
- Skąd wiesz co to Klan Gwiazdy? - Nagle zainteresowała się Błękitna Gwiazda.
- Skądś o tym słyszałam, i weszło mi to w głowę.
- I wy wszyscy tak razem żyjecie, polujecie, walczycie i dbacie o siebie nawzajem? - Po chwili namysłu wtrącił Rdzawy.
- Tak. Mamy też rangi. Kociak, Uczeń, Uczeń Medyka, Wojownik, Karmicielka, Medyk, Zastępca, Przywódca.
- Zgaduję, że ty - wskazała na Szarego - Jesteś uczniem, ty - Na Lwiego - Wojownikiem, a ty Błękitna Gwiazdo, przywódczynią. - zgadywała Czerwonka.
- Tak. Zgadłaś.
- I zgaduję, że medyk leczy chore koty? - zapytał Rdzawy.
- Myślę, że powinniście sami to sprawdzić. Rdzawy, Czerwonko czy chcielibyście dołączyć do Klanu Pioruna? To oznacza, że będziecie musieli zaakceptować naszą wiarę, przystosować się do naszych warunków. - Błękitna Gwiazda zadała pytanie, które spodobało się Czerwonce.
- Pamiętajcie, że Błękitna Gwiazda proponuje wam tylko szkolenie. Możecie nie zostać wojownikami. - Kocur ostrzegł.
- A możemy się nad tym zasta... - Rdzawy nie zdążył powiedzieć.
- Tak! W końcu będziemy mogli poczuć się jak prawdziwe koty! PRAWDA RDZAWY???? - Powiedziała Czerwonka z naciskiem na "prawda Rdzawy?"
- Umm... Ehhh... Tak... - powiedział Rdzawy .
- A więc tak! Dołączymy do Klanu Pioruna, Błękitna Gwiazdo - powiedziała Czerwonka i z respektem pochyliła głowę. Rdzawy zrobił to samo co ona.
- Więc chodźmy. - machnęła ogonem dając im znak, aby poszli za nią. Po chwili byli już blisko obozu. Czerwonka czuła zapach wielu kotów. Gdy weszli, wszystkie koty się na nich spojrzały. Po chwili Błękitna Gwiazda wskoczyła na Wielką Skałę i krzyknęła
- Wszystkie koty zdolne do samodzielnego zdobywania zwierzyny, niech zejdą się pod Wielką Skałą na spotkanie klanu! - Dzisiaj, do naszego klanu dołączą dwa koty. - Przez klan przeszedł szmer zaciekawienia. - Rdzawy i Czerwonka! - wskazała ogonem na Rdzawego i nią.
Czerwonka zauwarzyła jeszcze jednego kota. On chyba był zastępcą. Miał czarne futro w plamy i rudy ogon.
- Popatrzcie na tego pieszczocha! On ma obrożę! W ten sposób nigdy nie zostałbyś łowcą, bo głośnym dzwonieniem tych dzwoneczków przepłoszyłbyś całą zwierzynę! A przy okazji sprowadził byś tu dwunożnych szukających jego małego, słodkiego, biednego koteczka! - krzyknął kremowo złoty kot w czarne pręgi.
- A patrzcie na nią! Ona pewnie nawet obronić się nie umie! - krzyknął szary kot w ciemnoszare pręgi.
Czerlwonka warknęła. Nie tylko, że obrazili ją, ale też skrytykowali Rdzawego! Lwie Serce, bo tak miał na imię złoty kocur, popatrzył na nich zachęcająco. Czerwonka nawet się nie zawachała. Skoczyła na wojownika, który ją obraził. Uczepiła się jego grzbietu, i drapała kark. Po chwili kocur ją zrzucił sam się przewracając. Szybko wyślizgnęła się spod kocura. Poczuła długie głębokie zadrapanie na swoim boku. Skoczyła na niego. Odgryzła mu kawałek ucha, i to dość spory. Będzie miał pamiątkę! Zauwarzyła, że wojownik zaczął się wycofywać, więc jeszcze zadrapała mu przednie łapy, a on odszedł szybciej. Zauwarzyła, że Rdzawy nie ma już obroży, ale przegrywa. Spokojnym kroczkiem, wygrzewając się na słońcu podeszła do nich i "zupełnie przypadkowo" podstawiła wojownikowi nogę, tak że się przewrócił i przeturlał na drugą stronę polanki. Rdzawy miał trochę czasu, aby wstać i kontynuować walkę. Jeszcze trochę go podrapał, a Błękitna Gwiazda powiedziała, że wygraliśmy walkę.
TIME SKIP
-Ognista Łapa! Czerwona Łapa! Ognista Łapa! Czerwona Łapa! - wiwaty unosiły się nad polaną. Czerwona Łapa zauwarzyła, że powoli się ściemnia. Podeszła do wojownika, z którym walczyła.
- Dobrze walczyłeś - ledwo powstrzymała się od śmiechu. - następnym razem wyjdzie ci lepiej.
- Mhm... - Kocur ewidentnie był zawstydzony tym, że przegrał. Po chwili Czerwona Łapa znalazła w jego oczach inny rodzaj wstydu. Był zawstydzony, bo... Bo ją obraził?! Czerwona Łapa wolała w to nie wnikać. - Jak masz na imię - spytała.
- Jestem Ciemna Pręga. - Czerwona Łapa zauwarzyła Ognistą Łapę idącego do nich. Ledwo podszedł, a usłyszeli nowy głos.
- Kim jesteście?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top