Rozdział 1 - A tutaj się wszystko zaczęło...

Czerwonka zaczęła biec w stronę siedliska dwunogów. Szła spotkać się z jej przyjacielem, Rdzawym. Musiała tam dobiegać, ponieważ była samotniczką, i żyła na farmie z czarno - białym kotem Jęczmieniem. Po pewnym czasie była na miejscu.
- Rdzaaaawy! - krzyknęła pod legowiskiem dwunożnych, w którym mieszkał jej przyjaciel.
- Cześć Czerwonko! - z drugiego płotu zawołał Łatek.
- Cześć! Widziałeś Rdzawego?
- Nie. Jeszcze nie.
- Ehhh... Znowu muszę to robić. - Czerwonka weszła do legowiska, przez małą klapkę.
-Rdzawyyyy! - krzyknęła kotu do ucha.
- Co? Gdzie? Oooo... Hej Czerwonko! Znowu śniło mi się,że polowałem na mysz... Prawie!
- Oj Rdzawy... A myślałeś o pójściu do lasu? Tam jest pełno myszy!
- Hmmm... Tak! Razem to dobry pomysł.
- Chodźmy. - powiedziała kotka i wyszła z legowiska dwunogów. Gdy kocurek też wyszedł skierowali się oni w stronę lasu.
- Widzisz? Tutaj może być pełno myszy! Na przykład...  - Już chciała wejść do nory, gdy poczuła zapach lisa - okej może jednak nie tu... To tutaj... - Wyczuła zapach kota. Podążyła jego śladem. Po chwili szary ogon, za którym szła zniknął w zaroślach. Po chwili znów się wyłonił, ale tym razem nie ogon, lecz kot. Szary kot skoczył na Rdzawego, i drapnął go w bok. Rdzawy pisnął cicho i odskoczył. Czerwonka, widząc to wskoczyła na kocurka, i zadrapnęła go w ucho i zawiesiła się na jego karku. Szary kocurek na to zawarczał. Rdzawy zaczął biec. Kocurek popędził do legowiska swoich dwunożnych, ale rywal już go doganiał. W tym momencie Rdzawy obrócił się, i stanął przed kotem. Gdy kot był już wystarczająco blisko, Rdzawy skoczył na niego. Zdziwiony kocurek padł na ziemię. Po chwili odrzucił Rdzawego tylnymi łapami. Wtedy Czerwonka się na niegi rzuciła, deliktanie podgryzła gow ucho i przyszpiliła łapami po ziemii.
- Nawet dobrze walczycie jak na pieszczochy dwunogów - zaśmiał się. Jestem Szara Łapa, a wy?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top