#56
Wraz z Ashem poszliśmy do centrum pokemon, by sprawdzić nowe wiadomości. Zostałam Królową Kalos więc nie zdziwiłabym sie, gdyby gdzieś mnie wezwano. No i tak. Racja. Zaproszono mnie na bal dla tych, co zaczną niedługo konkurować, występować. Aczkolwiek nie dam siebie tak łatwo pokonać podczas głównego finału. Skoro pokonałam Arię to znaczy, że z innymi uczestniczkami pójdzie jak składka.
-Ten bal odbędzie się pojutrze, w Courmaline. -powiedziałam czytając dalej wiadomość
-To tam właśnie idziemy. Założę się, że namierzają twoją lokalizacje i wybierają miejsca spotkań lub przyjęć tam, gdzie jesteś ty. -powiedział Ash
-Skąd ta myśl ?
-No wiesz, gdybyś była na końcu Kalos, czyli w na przykład w Couriway a spotkanie miałoby być w Geosenge to trochę trudno, żeby Królowa Kalos przeszła cały region w dwa dni.
-W sumie masz racje. Ale nie róbmy ze mnie kaleki. W każdej chwili moglibyśmy pojechać pociągiem. -powiedziałam wylogowywując się
-Pociąg przejechałby całe Kalos w zaledwie dwie godziny. A doszlibyśmy w niecały tydzień. -powiedział Ash
-To nie istotne ! Mam dosyć na razie mądrowania się w stylu Clemonta. Idziemy do naszego celu i tyle. Powinniśmy jutro dojść, chyba że będzie opóźnienie. Do widzenia ! -krzyknęłam wychodząc z Ashem z Centrum Pokemon
---
-Nie mogę się doczekać momentu, jak dojdziemy. Już czuję, że będzie wspaniale !! -zachichotałam
-Uważaj !! -krzyknął łapiąc mnie za rękę
Nie spodziewanie wpadliśmy do studzienki. Była ona bardzo szeroka, oraz głęboka na jakieś 3 metry. Wpadliśmy tam razem. Było tam zupełnie ciemno.
-Co teraz !? -krzyknęłam zaniepokojona
-Tu są drabinki. Chodź. -powiedział stając przy metalowych schodkach
Gdy wyszliśmy na zewnątrz, zauważyłam kopie siebie, która stała przede mną...
-Gdzie Ash !? -krzyknęłam zaniepokojona
-Wyjmij lusterko... -powiedziała kopia mnie -To ja jestem Ashem.
Nie mogłam uwierzyć... Wyglądałam idealnie jak Ash. Jedynie głos został taki, jak zawsze miałam. Byłam w połowie zachwycona, w połowie załamana.
-Rety !! Jestem Ashem !! -zachichotałam
Pikachu nie wiedział, na kogo ramie wskoczyć. Więc wskoczył na moje, ponieważ wyglądałam jak jego trener.
-Ja się aż tak nie cieszę... Jestem dziewczyną... -powiedział Ash -Może by się na nowo odmienić trzeba jeszcze raz wskoczyć do studzienki ?
-Okej !! Powtórzmy tą słodką scenkę !! -krzyknęła popychając chłopca do studzienki. Złapałam go za rękę po czym razem wpadliśmy na dno
-I jak ? -zapytałam dotykając głowę Asha, gdyż było ciemno i nic nie widziałam. -Masz włosy mniej więcej długości co ja zawsze mam. -powiedziałam zdejmując jego nakrycie głowy, czyli kapelusz
Gdy wyszliśmy ze studzienki okazało się, że tak jak przypuszczałam, dalej mieliśmy zamienione ciała.
-No i co teraz !? Pojutrze muszę się zjawić balu... A tak w ogóle to no sorry, ale wolę być dziewczyną. -powiedziałam patrząc na rękawiczki Asha na moich dłoniach
-Clemont coś na to poradzi. -powiedział Ash łapiąc mnie za rękę oraz idąc w stronę Centrum Pokemon.
---
-To wy !! Bonnie, zobacz kto do nas zadzwonił ! -krzyknął Clemont
-Serena !! Ash !! Co tam u was ? -krzyknęła radośnie dziewczynka
-To co widać... -powiedziałam swoim głosem
-Wiesz Ash, wiedziałem, że masz wysoki głos, ale że aż tak ? -zachichotał Nerd
-Rety... To ja... Serena. -powiedziałam krzyżując ręce
-Wpadliśmy do studzienki i nasze ciała się zamieniły, oprócz głosu. Poradzisz nam coś ? -zapytał chłopiec
-Ale super !! Clemont, znajdźmy tą studzienkę i wpadnijmy tam razem !! -zachichotała blondyneczka
-Heh... Dzięki nauce przyszłość mamy dziś !!
-O nie... Clemont... Błagam, nie teraz... -powiedziałam
-Według naukowego punktu widzenia powinniście powtórzyć scenę ze studzienką, aczkolwiek skoro to się nie powiodło, musicie jak najdłużej się pocałować. -powiedział Nerd pocierając o siebie ręce
-Ash, zrób w moim imieniu facepalma. -powiedziałam kładąc dłoń na ramieniu przyjaciela
-Idealnie. Clemont, co ma niby pocałunek do zmiany ciał ?? -zapytałam
-W sumie to żaden problem. -powiedział Ash łapiąc mnie za rękę oraz odwracając w swoją stronę i całując mnie
-Awww jakie to słodkie !! -krzyknęła Bonnie przybijając bratu piątke
-Ty dalej jesteś mną. A ja się zmieniłam ? -zapytałam
-Tak !! -powiedział radośnie
-Co ? To dlaczego mam klona przed sobą ? -zapytałam patrząc na swoje ubrania -Ale racja. Mam na sobie sukienkę.
-Hmm... Skoro gdy Ash Cię pocałował i się odmieniłaś to oznacza, że jak ty go pocałujesz to twój chłopak również wróci do pierwotnej wersji. Ale szczerze ? Żartowałem z tym pocałunkiem. Chcieliśmy po prostu zobaczyć jak to wygląda w rzeczywistości. -zaśmiał się Nerd
-Ciesz się, że mnie tam u Ciebie nie ma. -powiedział Ash
-Ej, masz coś na twarzy. -zachichotałam zbliżając się do chłopca
-Serio ? Co takiego ? Jadłem tylko śniadanie, ale myłem zęby. -powiedział z powagą
Bonnie zaczęła się śmiać.
-A ty to tylko o tym jedzeniu !! Serena, niezły plan. On nigdy się nie skapnie. -zachichotała siostra Nerda
Puściłam do niej oczko po czym zamknęłam oczy i pocałowałam chłopca. Gdy otworzyłam je, zauważyłam, że przede mną stoi w stu procentach mój chłopak.
-Udało się !! -krzyknęłam przytulając chłopca -Nie wiem, jak to zrobiłeś, Clemont. Ale mogę potwierdzić, że jesteś geniuszem. Dziękuje.
Chłopak zarumienił się. Uśmiechnął się oraz gdy pożegnaliśmy się, ja i Ash wróciliśmy do naszej podróży. Ale przed tym, Pikachu oczywiście zmienił ramię na ramię swojego trenera.
-Wiesz co ? W sumie szkoda, że tak krótko byłam Tobą. Fajne doświadczenie. Ale z tego wszystkiego najbardziej podobał mi się twój pocałunek. -zachichotałam
-Wierz mi, ty lepiej całujesz. Kocham Cię. -powiedział radośnie, przytulając mnie
-Ja Ciebie też, Ash.
A przygoda trwa ^W^ Pamiętajcie o jednym... Początek weekendu oznacza... REGULARNOŚĆ MOJEGO OPOWIADANIA ! :D♥ Życzę wam miłego odpoczynku ! x3
~Etiudaa ♥♪
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top