#44
Nadszedł dzień, w którym miałam wystąpić na pokazie pokemon. Denerwowałam się bardziej niż przed pierwszym razem. Pod zamkiem, w którym miał się ten występ odbyć spotkaliśmy Miette oraz Nini.
-Cześć dziewczyny ! -krzyknęła radośnie Miette
-No hejo ! Mamy ci wiele do powiedzenia ! -zachichotała Shauna -Później ci o wszystkim opowiemy.
-Okej ! A właśnie. Wiecie, że dzisiaj będzie dodatkowo konkurencja w pieczeniu pokeptysi ?
-Co !? Ja nie mam produktów ! -wtrąciłam się
-Spokojnie, wszystko będzie na miejscu. -powiedziała Nini
-Ale super ! Serena piecze przepyszne puffsy, więc na pewno wygra ! -krzyknęła Bonnie
-Aj tam, nie przesadzaj. Upiekę te co najbardziej wam smakowały i tyle. -powiedziałam
-Bonnie ma racje. Twoje pokepuffsy to najlepsze słodycze jakie jadłem. -powiedział Ash
-Dobrze wiedzieć, że twój wielbiciel lubi jak pieczesz.-szepnęła Shauna
-Aww ! Ale mraśne !! -zachichotała Miette
---
Gdy weszłyśmy do środka i przebrałyśmy się w stroje, w których miałyśmy wystąpić czekałyśmy na swoją kolej. Tym razem Nini poszła jako pierwsza na scenę by zaprezentować swoje piekarnicze zdolności. Ta konkurencja była dla mnie trochę dziwna, ponieważ nie każdy lubi piec czy umie. Najwyraźniej by zostać Królową Kalos trzeba spełnić jakieś wymagania. Cieszyłam się, że przyjaciele twierdzą, że mi to dobrze wychodzi. Zawsze jakieś wsparcie jest.
-Co się takiego wydarzyło ? -szepnęła Miette do Shauny, co słyszałam
-Ash mi opowiadał, że Serena go pocałowała w sylwestra ! -szepnęła brunetka
-To nie prawda !! -wtrąciłam się zawstydzona -Shauna na pewno kłamię !
-Sama mi to potwierdziłaś, nie pamiętasz ?
-Ehh...
Niespodziewanie zawołano Miette na scenę. Z tego co się dowiedziałyśmy, Nini przeszła do dalszej konkurencji, czyli do tej, gdzie wraz z pokemonami przejmuje się scenę. Taniec, ataki oraz stworzenie u widowni zachwytu.
Po Miette miała pójść trzecia grupa, w tym Shauna. Ja byłam w grupie czwartej, czyli ostatniej.
Przyszła kolej na mnie. Miałam wybrać jednego pokemona który pomoże mi w zrobieniu pokeptysiów. Wybrałam Panchama... Po wyjściu na scenę dano nam minutę na wzięcie produktów z półek. Każdy do swojej dyspozycji miał dwa blaty, za którymi te półki się znajdowały. Pancham szukał dodatków które uwielbia, a ja zajęłam się podstawami, czyli m.in. mąka, jajka, mleko itp. 60 sekund minęło od tak. Na szczęście zdążyłam wszystko wziąść, a nawet wzięłam trochę więcej niż potrzebowałam.
-Pancham, ty wsyp mąke i zbij dwa jajka. Ja poszukam w szufladzie miksera. -powiedziałam szukając pod blatem urządzenia
Podczas poszukiwań usłyszałam śmiech który dochodził od mojej prawej strony. To była Miette, która już lepiła słodycze i śmiała się z tego, że ja jeszcze nie mam ciasta. Nie przejmując się tym wyjęłam spokojnie mikser. Okazało się, że mój towarzysz wymieszał samodzielnie łapkami te dwa produkty i wlewał już mleko.
-Dobra robota ! Teraz potzebujemy cukru... -powiedziałam wyjmując z koszyka w którym przyniosłam produkty cukier -Dodamy jeszcze laskę vanilli i lepimy kształt.
---
-Do następnej konkurencji z grupy czwartej przechodzą... Serena, [...]
Tak się zafascynowałam, że nawet nie słyszałam kto dalej przeszedł.
Moje puffsy bardzo smakowały Jury i ich zdaniem wyglądały cudownie. To miłe, jak obcy ludzie potwierdzają opinie twoich przyjaciół na temat twoich zdolności.
Przyprowadzono mnie do pomieszczenia dla tych, co czekali na następną konkurencje, czyli występ. Aczkolwiek zanim zaczęły się pokazy, odbyła się 15 minutowa przerwa. Widząc, jak moje przyjaciółki są tak pewne, że wygrają zaczynałam się coraz bardziej denerwować. Postanowiłam się przejść po korytarzu, a przy okazji napić się trochę wody. Obok mnie szli moi przyjaciele, Pancham, Eevee oraz Braixen. Nagle jednak na przeciwko mnie, po drugiej stronie korytarza zauważyłam znajomą osobę... To była Jessie z Zespołu R... Tylko pytanie - co ona tu robiła !?
-Te podwójne niecnoty... -powiedziałam krzyżując ręce -To kłopoty...
-Złodziejka haseł !! -krzyknęła zdenerwowana, wyciągając z plecaka nożyczki oraz podchodząc do mnie
Zaczęłam żałować, że się odezwałam... Byłam gotowa na to, że w tej sytuacji nawet najgłośniejszy krzyk nie pomoże... Zamknęłam oczy gdyż przeczuwałam, że dziewczyna znów mnie uderzy. Jednak myliłam się. Otworzyłam oczy. Jessie nie było... Jedyne co widziałam to kawałki mojej spódnicy na ziemi...
-No nie !! Co ona zrobiła z moją spódnicą !? Za parę minut zacznie się pokaz a mój strój jest podarty... -powiedziałam zaniepokojona
Przyglądałam się uważnie spódnicy... Zastanawiałam się, co by zrobił Ash w podobnej sytuacji... Na pewno by się nie wycofał tak, jak mówiła mi moja pierwsza myśl... Zanim by coś zrobił, najpierw pozbyłby się problemu... A ja ? Ewentualnie wyszłabym z podartą spódnicą na scenę i zrobiłabym z siebie pośmiewisko. Postanowiłam nie żałować tego materiału. Wyjęłam z plecaka moje profesjonalne nożyczki po czym podcięłam podarty kawałek. Z bliska wyglądała mało estetycznie, ale gdy Braixen cofnęła się jakieś 5 metrów stwierdziła, że nic nie widać.
Dalej jednak byłam cała w stresie... Brakowało mi pomocnej ręki Asha...
Ciąg Dalszy Nastąpi ... x3
Czy tylko ja nie lubię jak oni piszą "nie nawidzę Sereny" ? ;-; A ja nie nawidzę tej rudej małpy ale się tym nie chwalę bo to tylko postać... Ludzie, spójrzcie na to rzeczywistym punktem widzenia... To TYLKO postać, rysowana i dubbingowana...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top