3.Czas stąd zwiewać!

Loki

Na Merlina ile można tu siedzieć ehh. Czas stąd uciekać bo tu jest strasznie nudno. Tylko jak by się stąd wydostać jak ta głupia szyba blokuje moje moce. Taka okazję może się nie powtóżyć Odyna nie m w pałacu bo załatwia jakieś sprawy dla królestwa. A co do tego przygłupa zwanego Thorem dam sobie rękę odciąć, że siedzi teraz ze swoją Midgardzką dziewczyną. Szkoda, że Frigga jest razem z tym siwym gbyrem. Chwila, chwila przecież dała mi pierścień który osłabia szybę. Ok Loki myśl jak on ci może pomóc hmm. Zawsze na ostatnią warte przychodzą jakieś dwa debile które myślą, że jak sprawdzają więźniów to są super. Zaraz powinni przyjść. Nie myliłem się chwilę po zakończeniu rozmyślań do sali z celami weszli dwaj strażnicy. Gadali pewnie o czymś zupełnie nie ważnym. Kiedy staneli koło mojej celi przyglądając mi się skinełem do nich głową z udawanym uznaniem chociaż na ustach cały czas miałem mój złowieszczy uśmieszek. Kiedy odwrucili się ręką na której mam pierścień sięgnęłam po sztylet jedanego z nich oczywiście niezoriętował się. Kiedy wyszli z sali chwyciłem sztylet i przełożyłem przez szybę. Przyłożyłem jego końcówkę do panelu sterującego wyszeptałem odpowiedbie zaklęcie, a panel zaczął się dymić. Po chwili szyba zniknęła tak po prostu. W końcu upragniona wolność. Teleportowałem się koło jaskini gdzie znajduje się portal bo przecież nie pójdę do Bifrostu (Nie mam pojęcia czy dobrze napisałam) i nie powiem "Witaj Heimdalu poproszę na jakąś planetę". To oczywiste, że dowiedział by się o tym Odyn. Mam nadzieję, że nie wróci szybko. A co do portali nie są zbyt sprawdzone bo wchodzisz i nie masz pojęcia gdzie Cię teleportuje. Spojrzałem ostatni raz na Asgard i weszłem w portal. Pierwsze co widzę to dużo wieżowców i pomimo późnej godzinie dużo samochodów i ludzi.
-Midgard - powiedziałem sam do siebie. Teleportowałem się na dach jednego z wierzowceów niedaleko zauważyłem Stark Tower. Oczywiście cały budynek świeci się niesamowicie, ale zauważyłem, że zamiast "STARK" na wieży widoczne jest tylko niebieskie "A". Czyżby narcyz zmienił zdanie co do wyglądu?

Lily

Siedzimy całą drużyną w salonie. Jest już dosyć późno, ale nie mam pojęcia która godzina. Śmiejemy się i rozmawiamy. Aktułalnie Tony wspomina swoje pierwsze spotkanie z naszą Blond Księżniczką. Kiedy oberwał nieżle jego młotem i jak doładował mu moc w zbroi poprzez walnięcie w niego piorunem. Oczywiście nie obeszło się bez procentów, ale spokojnie nikt nie jest pijany i każdy kontaktuje hehe.

-No dobra skoro tak imprezujemy to może wasza ulubiona zabawa - odezwał się Thor czyt.Blond Księżniczka

-Sorry, ale nie bardzo wiem o co chodzi - powiedziałam lekko zmieszana.

-Otóż droga Lily około 6 midgardzkich lat temu zostałem tu zesłany przez Wszech Ojca, aby nauczyć sie pokory. Na mój młot rzucił on zaklęcie, że podniesie go tylko ktoś godny Asgardzkiego tronu. Musiałem zapracować na to aby być godnym. A na naszych imprezach Avengersi próbują go podnieść. - wytłumaczył mi Thor

-Ok rozumiem. I dzięki za wyjasnienie - uśmiechnęła  się do niego.

-Nie ma za co. No to kto pierwszy - powiedział odwzajemniając uśmiech i kładąc Mjølner na stole.

-Niech zaczyna Stark w końcu jest najsilniejszy i najmądrzejszy - powiedział ze sarkazmem Kapitanek

-O! W końcu to zauważyłeś Kapitanie Dobre Wychiwanie. - powiedział Tony. Założył rękawice Iron Mana i próbował podnieść młot. Widok był komiczny. Szarpał się, próbował i próbował, ale młot ani drgnoł.

Mamy kolejny rozdział! Dziś trochę perspektywy Lokiego. W mediach macie gif z którego śmiałam się 5 minut xD Mam nadzieję, że się spodobał. Do następnego!
MrsWoolf ♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top