Epilog

~ Trzy lata później... ~

Niska czarnowłosa siedziała na huśtawce energicznie gestykulując rękami co jakiś czas wylewając na siebie trochę herbaty.
Po jej lewej stronie siedziała brunetka  o zielonych oczach popijając kawę i przytakując co jakiś czas przyjaciółce. Za to Asia patrzyła na trzyletnie blondwłose istotki, a w jej oczach tańczyły iskierki dumy, radości i jeszcze pewnym uczuciem.

- A gdyby jeszcze takiego jednego słodziaka. - powiedziała siedząca obok Melody do zamyślonej blondynki.

- Co? - powróciła z głębin swojej podświadomości.

- Wyczytałam z Twojego spojrzenia, że chcesz jeszcze takiego słodziaka.

Brunetka popatrzyła na ogród w który w tej chwili służył za boisko. Jej wzrok teraz przesunął się na jej uśmiechniętego narzeczonego stojącego pomiędzy dwiema doniczkami z odmianą niezapominajek. Ta, dobrze, że Asia tego nie widzi to jej ukochane kwiaty.

- Kochanie, chodź tu na chwilę. - zawołał Felix.

- Idę. - powiedziała fiołkowooka idąc w stronę męża.

Za to Monika z Melody wdały się w kłótnię jak brunetka może pić to świństwo zwane kawą.

- Mam ciebie dość. Zaraz wracam. - powiedziała znikająca w głębi domu.

Monia po paru minutach oparła głowę o miękkie oparcie huśtawki.

- Monia! - od paru minut Melody krzyczy do śpiącej sobie w najlepsze czarnowłosej.

- Co? - odpowiedziała zaspany głosem.

- Trzeba pomóc Asii! - pokazała palcem w stronę ogrodu.

Monika popatrzyła w tamtą stronę i szczerze, miała ochotę się śmiać.

- No pomóżcie! - krzyczała dławiąc się śmiechem blondynka wisząca na ramieniu biegnącego Felix'a.

- Dzieci do boju! - krzyknęła Monika do swoich siostrzeńców na co Wiliam i Elizabeth zaczęły radośnie krzyczeć biegnąc z ciociami na ratunek swojej
mamie.

Nasze cudowne życie zaczęło się tutaj i szybko z tego nie zrezygnujemy.
Nigdy.











Hej, cześć i witam.

Dotarliśmy do końca tej książki. Bardzo miło było was poznać i przeżywać z wami losy bohaterów. Dziękuję, że byliście tu razem ze mną.

Raczej nie będzie kontynuacji tej książki.

Wątpię czy będzie okazją, więc teraz życzę wam wesołych świąt Wielkanocnych i Mokrego Śmingusa Gyngusa. 😊

Może nie długo na moim profilu pojawi się nowa książka. Będzie ona opowiadać o losach Marinette i wampira. Jeśli będziecie ciekawi to serdecznie zapraszam, a teraz nie pozostaje mi nic innego jak się z wami pożegnać. Kocham Was ❤🙀❤😺❤

Ruda789



I Aklestynka!
Cii, robię włam na konto.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top