(19) Władca Ciem

Dedykacja dla Aklestynka.

Nazajutrz Władca Ciem znowu zaatakował. Jak ja go niecierpię.
Tikki kropkuj!


Po chwili już byłam Biedronką. Usiadłam na jakimś dachu i czekałam na mojego koteczka. I tu nagle jego teksty z drzewa spadające.

-Siedzę tu i czekam jak jakiś dachowiec!
-Kiciu ty jesteś dachowcem.


Jego mina była bezcenna!

Poturlał się do moich stóp i wstał całując mnie w rękę.

⬆⬆❤⬆⬆
Zabrałam swoją rękę i kazałam mu się opanować.
-Gdzie jest osoba którą opanował Władca Ciem?

- Jestem tutaj!- krzykną ktoś za nami.
W pół sekundy się odwróciliśmy i to był jakiś mężczyzna w dziwnym stroju (jakby inne były normalne). Czarny Kot krzyknął:
- Kim jesteś i czego chcesz?!
- Jestem Pan Gołąb! Jestem tu aby zniszczyć wszystkich którzy źle traktują gołębie! Grru grru!

Pomyślałam, że to wariat. Zresztą kot tak samo.
Podbiegłam do niego, ale nagle on skoczył do tyłu, a ja myślałam, że już wszystko wiedziałam. Złapały go gołebie. (Wszystkie sceny z bajki) złapałam jego gwizdek i go zniszczyłam. Złapałam akumę i...:
- Pa pa miły motylku!
Przybiłam z kotem żółwika :
- Zaliczone!
Pobiegłam się gdzieś schować i przemienić powrotem w siebie. Wróciłam do domu, a Adrien czekał tam na mnie w rozsypce. Czyżby się o mnie bał?
- Adrien co się stało?
- Monika! Całe szczęście. -podbiegł i mnie mocno przytulił.
- Co się stało?
- Myślałem, że Cię już nigdy nie zobaczę jak pojawił się ten wariat z gołebiami.
- Adrien, Biedronka nigdy by na to nie pozwoliła.
- Wiem.- powiedziawszy to wtulił się w moje włosy. Staliśmy tak przez kilka minut, gdy nagle Adrien mnie odsunął i uklęknął na jednym kolanie. Byłam zaskoczona!
- Moniko czy zostaniesz moją narzeczoną?
- Adrien, ja...ja...nie wiem co powiedzieć... Tak, tak, tak!!!

Pocałowałam go mocno i namiętnie.

Następnego dnia wszyscy moi znajomi wiedzieli, że jestem narzeczoną Adriena. Poszłam z Adrienem do parku na romantyczny spacer ( kurcze! tylko miłość i zakochani mi w głowie! -odp.autorki). Nagle stanęła przede mną Melodii. Była zmęczona od biegu tutaj. Szybko powiedziała:
- Adrien, Moniko...
- Melodi co się stało?
- Adrien moi rodzice...
- Co z nimi?
- Dacie mi do kończyć!?! Moi rodzice powiedzieli mi, że jestem z Adrienem rodziną, a dokładniej jego kuzynką.
- Coo??!!!! - prawie krzyknęliśmy z Adrienem.
- Ja też tego nie rozumiem bo jeśli bym była z nim jakoś rodzinnie związana to bym miała 6 z francuskiego.
- Melodii ty byłaś moją przyjaciółką od przedszkola, a teraz możliwe, że będziemy rodziną!
- A to jakim cudem!- spytała (głośno) Melodii.
- A takim, że Adrien mi się oświadczył. Czemu tylko ty o tym nie wiesz?
- Wiem o tym, ale chciałam to usłyszeć od was! Wszystkiego najlepszego młodym!
- Melodii...
- Taaak?
- Niedoprowadzaj mnie do szału! I przygotuj się na bycie chrzesną.
- O co to to niee moja droga!
- ooooooch!
Teraz ja i Melodii się kłócimy dopóki Adrien się nie wtrącił:
- Dziewczyny przestańcie!
- Bo?!!- spytałam.
- Bo wiesz co mogę zrobić.
- Okej! Nie bój się, nie pobijemy się...
- Mów za siebie!
- Melodii!
- Chodźmy do domu to omówić.
- Dobrze.- powiedziałyśmy jednocześnie z Melodi.
Gdy byliśmy już w moim i Adriena domu zaczęliśmy rozmowe:
- Adrien, czy wiedziałeś, że Melodii jest twoją kuzynką?- zapytałam Adriena.
- Jakbym wiedział to bym Ci powiedział. W życiu nie widziałem Melodii, aż do tej waszej wycieczki.
- Okej, wierzę Ci.- powiedziałam zwracając się z następnym pytaniem do Melodii.- A ty Melodii wie...
- Nie! Przeciesz dopiero przed chwilą wam to powiedziałam w parku! Już zapomniałaś?
- Nie. Ja tylko zaczynam od początku układać fakty. Więc nieznaliście się ani nic, tak?
-Tak-powiedzieli równocześnie Adrien i Melodii.

Resztę faktów było ciężej ustalić, ale się udało. Po tej "pogawędce" poszłam z Adrienem na spacer po mieście, a Melodii do domu.

I kto by się spodziewał, że moja najlepsza przyjaciółka będzie kuzynką mojego narzeczonego! A przy okazji, że piszę na telefonie poprawiajcie moje błędy orto. Dedykuję ten rozdział Aklestynce. Jesteś pierwszą dedykowaną! Proszę o gwiazdki☆ i kom💬!

Ruda789

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top