70

Pov Claudia

- Spotkasz się z kimś kogo naprawdę pokochałaś - te słowa mojego brata bardzo mnie zaciekawiły. Czyżbym bym była związana z kimś jeszcze? Jeśli tak to byłam strasznie go ciekawa.

- No to chodźmy - gwałtownie podniosłam się do pozycji stojącej. Byłam gotowa pójść gdzie tylko mi każe.

- A gdzie idziecie? - odwróciłam się i zobaczyłam podchodzącego do nas tatę, już chciałam mu powiedzieć prawdę, lecz w ostatniej chwili ugryzłam się w język. On chyba jednak nie powinien tego wiedzieć.

- Zabieram siostrę na spacer, przyda jej się trochę ruchu i świeżego powietrza - powiedział Ethan robiąc kilka kroków w moją stronę.

- Akurat ty? - spytał tata Ethana, to było trochę dziwne, bo oni nieustanie patrzyli sobie w oczy. Ostatnio chyba coś musiało się między nimi wydarzyć.

- Tak, chyba nie widzisz w tym żadnego kłopotu.

- A właśnie, że tak, twoja siostra jest na pewno zmęczona i nie ma ochoty na żadne spacery - już chciałam zaprotestować, ale Ethan się nade mną nachylił i cicho szepnął ''później pójdziemy'' następnie się wyprostował.

- No to niech sobie odpocznie - zakomunikował i gdzieś odszedł. Ja próbowałam nie okazywać swojego rozczarowania. Wolałabym teraz iść do tego, którego naprawdę kochałam tak jak to powiedział mój brat. Skoro tata już był to postanowiłam to wykorzystać by zadać mu pytanie, które od pewnego czasu mocno mnie nurtowało.

- Mogę się o coś spytać?

- Jasne kochanie, pytaj.

- Na brzuchu mam dziwną bliznę. Jak ona się tam znalazła?

Pov Harry

Miałem małą nadzieję, że Claudia jednak tego nie zauważy. Tak jednak się nie stało, a ja musiałem jej jakoś wyjaśnić dlaczego ją postrzeliłem. Bałem się, że mnie przez to odtrąci.

- Trudno mi o tym opowiadać, bo tego dnia przeżyłem prawdziwe piekło. Dawno tak bardzo się nie bałem - starałem jej się okazać wszelkie uczucia jakie wtedy przeżywałem. A były one po prostu straszne. - Przez ogromny przypadek cię postrzeliłem.

Na jej twarzy pojawiło się ogromne zdziwienie, a można by nawet rzec, że przerażenie. Tego to na pewno nie spodziewała się usłyszeć.

- Ale jakim cudem to się stało? - przysiadła na huśtawce z tych wszystkich wrażeń. Zająłem miejsce obok niej. Było to dobre, bo nie musiałem jej kłamać prosto w oczy.

- Nie mam pojęcia czemu, ale miałem odbezpieczony pistolet. Zawsze interesowałaś się bronią. Poprosiłaś mnie bym ci pokazał mój pistolet, po kilku twoich prośbach uległem ci. Nawet wiem czemu on wystrzelił i niestety trafił w twój brzuch. Byłem wtedy taki przerażony, Pauli i Ethana nie było. A ty ledwo żyłaś.

Miałem nadzieję, że uwierzy w moją wersję. Wymyśliłem to na poczekaniu, więc ta historia nie była idealna. Lecz moja córka, która do tej pory nie złapała mnie na kłamaniu powinna mi uwierzyć.

- Przepraszam, że napędziłam ci tyle strachu - no to jest dużo lepiej niż sobie wyobrażałem.

- Nie ma sprawy kochanie, na szczęście to już minęło. I nigdy nie powróci.

Pov Claudia

Jak skończyłam rozmowę z tato, to poszukałam Ethana, niestety nigdzie nie mogłam go znaleźć, a szkoda, bo bardzo nakręciłam się na to wyjście. Dopiero podczas kolacji, zobaczyłam mojego brata. Lecz w towarzystwie rodziców nie mogłam go wypytać o szczegóły.

- Claudia ostatnio wspominała, że ma ochotę gdzieś wyjechać, macie jakieś propozycję? - powiedział tata jak zaczynaliśmy posiłek.

- Jedźmy do Mediolanu, dawno tam nie byliśmy, a poza tym ma właśnie wyjść nowa kolekcja cudownych ciuchów - zakomunikowała mama, a mi od razu bardzo spodobał się ten pomysł. Włoskie ubrania należały do najładniejszych.

- Jestem za.

- Mi tam jest wszystko jedno p oznajmił mój brat.

- Czyli decyzja została podjęta, lecimy do Włoch. Jak najszybciej postaram się to załatwić. Ma ktoś jakieś specjalne życzenia?

- Tak, chce się wybrać do restauracji z tradycyjnym włoskim jedzeniem - odezwałam się. Nigdy specjalnie nie lubiłam hotelowego jedzenia.

- Okej - odpowiedział tata.

Po skończonym jedzeniu poszłam od razu do swojego pokoju. Jak weszłam do środka to zobaczyłam mojego brata siedzącego na fotelu.

- To co idziemy? - spytałam z entuzjazmem.

- Tak, ale odczekajmy jeszcze z piętnaście minut. Mam nadzieję, że mama go porządnie zajmie.

- Opowiedz mi w tym czasie o nim - poprosiłam go. Chciałam mieć jakieś wyobrażenie o nim. - I najważniejsze jak się nazywa.

- Niall - odpowiedział. - Nie znam go zbytnio, ale jest od ciebie sporo starszy. Ale więcej się dowiesz na miejscu.

_______________________

15 konkretnych komentarzy i macie następny.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top