9. Ja To Uczyniłem...?
Per. Rosji
-Musimy wejść od tyłu - szepnęła do mnie udraina, ja tylko kiwnołem głową - Pójdę sprawdzić czy otwarte a ty reszcie powiedz - dodałem po czym szybko ruszyłem do ogrodu, przeskoczyłem płot i podbieglem do drzwi na ganku. Mam nadzieję że tata je zostawił otwarte i na całe szczęście tak było, szybko wróciłem do reszty która już próbowała przejść przez płot, pomogłem i razem udaliśmy się do domu, lecz zanim weszliśmy Niemcy zaczoł cicho szlochać i ocierać łzy, pewnie znowu coś stało się jego drugiej połowie.
-Niemcy proszę uspokuj się, nie damy rady przejść jeśli będziesz płakać bo cię usłyszą - szepnołem do niego i podałem mu chusteczke, przyjoł ją i przetarł swoje oczy po czym kiwnoł głową na znak, że już może iść. Otworzyłem drzwi i ruszyłem pierwszy, za mną kolejno Niemcy, Ukraina, Białoruś i Kazachstan. Cicho lecz sprawnie przedostaliśmy się na schody, potem szliśmy przy samej ścienne, słyszałem cały czas klutnie tej kapitalistycznej świni i mojego ojca, znowu kłucą się o Niemcy. Jestem kurwa ciekaw jakby on by się czuł jak byłby podzielony na dwie różne osoby!
Ma szczęście udało się nam dotrzeć do naszych pokoi, odprowadziłem Niemcy pod drzwi i lekko go przytuliłem - jak co to możecie przyjść - szepnołem mu do ucha i uśmiechnołem się lekko, on kiwnoł głową i wszedł szybko do środka i zamknoł drzwi, normalnie bym se już poszedł ale poczułem dziwny zapach, coś jak..... Trup, krew, morze czyli słone łzy kogoś, jakąś chemię i jeszcze ciuchy mojego ojca! On jest na dole. A zapach jest tak intensywny że miesza się z zapachem kogoś... Ten zapach... Nie wiem czemu ale zacisnołem pięści i cicho warczałem na drzwi, szybko zatkałem nos i usta oraz udałem się do swojego pokoju. Co to za zapach był?! Kto mógłby tak pachnieć, USA? Nie, on śmierdzi rybą, burgerami, prochem strzelniczym i tymi chemikaliami od robienia pieniędzy i bomb.
Wielka Brytania i Francja też inaczej pachną, pomyślałem o Włochach ale on po śmierci brata prawie nie wychodzi z domu, Japonia opiekuje się "braćmi" i są pod okiem ludzi USA. Kto może pachnieć w ten sposób? Może potem spytam się Niemiec kto z nimi tam był, na razie niech mają chwilę dla siebie.
Per. Rzeszy
Kiedy siedziałem z synem usłyszałem ciche kroki, spojrzałem na drzwi trochę wystraszony, a co jeśli to USA? Nie dam mu teraz rady! Nie... ZSRR nie pozwolił by mu tu przyjść, może to dzieci ZSRR ze szkoły wróciły? Jeśli tak to może to "drugi" Niemiec? Siedzieliśmy w bezruchu patrząc na drzwi w pewnym momencie drzwi się otworzyły i zobaczyłem "drugiego synka, jak tylko zamknoł drzwi i mnie zobaczył łzy zaczęły się mu lać strumieniami, pobiegł i skoczył na mnie wywalając naszą trójkę na łóżko.
-Vater! T-ty na prawdę żyjesz! Nie jesteś martwy! - powiedział głośniej lecz na tyle by nas nie usłyszeli co na dole - Tak synku, jestem tu z wami - powiedziałem i przytuliłem go do siebie a on cicho pochlipując wtulił się w koszulkę ZSRR trochę ją mocząc.
-Chłopcy, proszę powiedzcie mi co się stało od dna przed wizytą ZSRR i jego dzieci? Nie pamiętam nic z tego okresu - chłopcy byli zdziwieni tym pytaniem, wyglądali na bardzo smutnych jakbym za karę kazał im to zrobić, ale ja chce tylko znać prawdę! Wiem że ZSRR coś jeszcze ukrywa, coś czego nie chce mi wyjawić.
-Cóż... Kazałeś mi, znaczy nam w pokoju siedzieć nie ważne co usłyszymy, przyszła Pani IJ i mówiła że ktoś cię zdradził po czym zły pojechałeś gdzieś z nią, a wróciliście i odrazu odprowadziliście kogoś do cel, później przyszedłeś do nas i miałeś krew na rękach... - powiedział jeden, a drugi odrazu zaczoł po nim - potem zaczołeś wojnę z Panem ZSRR... Powiedziałeś że to on cię zdradził. Na początku wygrywałeś potem on wygrywał... Dołączyli się alianci i otoczyli nas, z każdej strony atakowali, F. Włochy zginął, a jego brat przejoł władze i dołączył do aliantów, d-doszli do Berlinu.... My poszliśmy do lochów i znaleźliśmy tam Polskę, Francje i..... D-dzieci Pana ZSRR, uwolniliśmy ich i pojechaliśmy do Pana ZSRR, p-potem mówili nam że się zastrzeliłeś ja pan ZSRR znał cię i chciał cię złapać - dokończył NRD ocierając łzy -M-mi mówili że Pan ZSRR zabił tate- powiedział cicho RFN.
Nie mogę w to uwierzyć. Czy ZSRR naprawdę zdradził mnie? A ja zaatakowałem go?! P-przecież ja darze go uczuciem!... Nie, przecież ZSRR mówił mi o tej czarnej mazi, nawet starał się mnie pocieszyć i mówił że to nie moja wina. Albo przez ten czas wyuczył się aktorstwa lub naprawdę chce mi pomóc, i pomógłby pewnie już wtedy ale nie zdążył, czy powiedziałem mu coś wtedy? Na porzegnanie? Czy milczałem jak grób? Nie dowiem się tego za szybko... Ale postaram się i dowiem się prawdy o tym jak "umarłem". Muszę tylko go spytać.... Ale jednej rzeczy teraz jestem przynajmniej pewien....
...𝙾𝚗 𝚖𝚗𝚒𝚎 𝚓𝚞𝚣 𝚗𝚒𝚐𝚍𝚢 𝚗𝚒𝚎 𝚙𝚘𝚔𝚘𝚌𝚑𝚊.
___________________
Hejka!
Dziś trochę krótszy rozdział (wcale nie brakuje mi weny).
Mam nadzieję że się wam spodoba ^^
Do następnego!
~ De 💀🖤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top