4. On....
"Osoba uśmiechneła się do mnie i popatrzył ma mały plomyk który zataczał małe kółka wokół jego płomienia bawiąc się. Plomyk był czerwony z chwilowym przebłyskami złotego koloru, wyglądał na bardzo mały i słaby, delikatnie osłoniłem go swoją dłonią, ten delikatne zaczoł mnie łaskotac. Uśmiechnołem się lekko i nagle poczułem jak ktoś łapie mnie za rękę, mały plomyk podleciał do mojego podbrzusza i zniknoł, wszystko do okoła zaczęło robić się jaśniejsze, spojrzałem na postać ta uśmiechała się i powiedziała cicho "On czeka, obudź się" po tych słowach zamkniołem oczy, usłyszałem odgłos maszyn takich jak w szpitalu, oraz jak ktoś trzyma mnie za rękę i płacze, po chwili puściła i mogłem usłyszeć jak idzie sobie, nie! Nie chce być sam! Chciałem się ruszyć ale nie miałem jeszcze wystarczająco dużo siły, więc powoli otworzyłem oczy by zobaczyć kto to jest.... "
Per. ZSRR
W pewnym momencie poprostu rozpłakałem się, tak bardzo chce wrócił! By się obudził! Bym mógł go zabrać ze sobą do domu! Delikatne trzymałem go za rękę i poprosty dałem emocją wziąć górę, przez co przemieniłem się połowicznie. Płakałem tak przez chyba pół godziny gdyż oczy mnie już bolą od płaczu. Niego będę musiał wrócić do dzieci... Pewnie się martwią o mnie, powoli wstałem i podszedłem do drzwi...
- S... Soviet...? - kiedy to usłyszałem zastałem w miejscu, c-czy on s-się obudził?! Odwróciłem się powoli i spojrzałem na łóżko, on tam jest, i patrzy na mnie tymi pięknymi złoymi oczami!!!
- R-Rzesza! Obudziłeś się!!! - szybko pobiegłem do niego i go przytuliłem do siebie, znowu się rozpłakałem lecz tym razem ze szczęścia, Mój Ukochany obudził się! On delikatne obioł mnie również swoimi rękami i oparł swoją głowę o mój bark. Mój ogon w tym momencie chyba zmienił się w wiatraczek, uszka lekko położyłem i wtuliłem się w niego.
- Miło... Cię.... Znowu.... Widzieć.... - odpowiedział cicho, nadal jestet osłabiony, co się dziwić? Przez miesiąc spał!
- Ciebie również Mój Drogi! - odpowiedziałem, nadal roniąc łzy, Rzesza również się rozpłakał. Oboje tuliliśmy się do siebie jakby braliśmy się że znowu nas rozdzielą, to było cudownie uczucie móc wtulić się w niego po takim czasie, mógłbym tak przez całą wieczność!
Per. |||Rzesza
Wtuliłem się w niego, powoli przymknołem oczy, rozejrzałem się trochę, dlaczego jestem w szpitalu? Próbuje przypomnieć sobie co się stało, ostatnie co pamiętam to to że przyszła do mnie Imperium Japońskie i chciała mi powiedzieć o czymś ważnym, dalej nie pamiętam co się działo, ani co mi powiedziała...
- Z-ZSRR.... Dlaczego jestem w s-szpitalu? - spytałem się go, Soviet spojrzał na mnie zdziwiony jak i przerażony w tym samym czasie. Wyglądał jakby się zastanawiał przez chwilę nad czymś.
- C-co pamiętasz jako ostatnie? - powiedział - Jak IJ weszła do mojego biura by powiedzieć mi o czymś ważnym co odkryła.... Ale nie pamiętam co to było. ZSRR którego dziś jest? - odpowiedziałem trochę wystraszony, ZSRR popatrzył na mnie poważny. Teraz dopiero zauważyłem że ZSRR wygląda tragicznie! Roztrzepane włosy, wory pod zaczerwienionymi, zmęczonymi oczami i lekki zarst brodzie. Co się mu stało?! Jak długo spałem?!
- Minęły 2 miesiące i 2 tygodnie Rzesza, spałeś miesiąc z tego... Nie przejmuj się tym co się stało, ważne że się obudziłeś - powiedział to wtulając się we mnie, przeraziłem się, całe 2, 5miesiące znicły z mojego życia, odwzajemniłem gest Sovieta, co się stało?!
- J-jak Niemcy?! Czy alianci zaatakowali moje tereny?! Dlaczego wyglądasz tak okropnie!? - po wszytko szybko - Spokojnie Rzesza, wszystko Ci opowiem ale w swoim czasie - powiedział - To chociaż powiedz mi jak z moim synem! Błagam Soviet! - ten spojrzał w bok i dotknął swojej klatki piersiowej. Zauważyłem na jego ramieniu kawałek blizny która ciągnie się dalej, bez namysłu złapałem jego koszulkę i podciągnołem odsłaniając jego klatkę piersiową. Odrazu moją uwagę skupiłem na wielkiej bliźnie od jego lewego ramienia do prawego boku, oraz blizna po strzale. Delikatne dotknęłem blizn i gładziłem opuszkami palców.
- K-kto ci to zrobił.....? - spytałem go i popatrzyłem mu w oczy, był smutny, spojrzał w bok unikając mojego wzroku - Nie przejmuj się... To tylko draśnięcie.... Poza tym to już tylko blizna - delikatne złapał mnie za rękę a ja zarumieniłem się lekko.
- A-Ale-! -
- Żadnych ale, wytłumaczę Ci wszystko... Teraz wezmę cię do siebie, tylko zrobią ci jeszcze kilka badań, dobrze ? - spytał nadal trzymając mnie za ręce patrzyliśmy się na siebie przez dłuższą chwilę, co innego mogę zrobić? - Dobrze Soviet... - oparłem się głową o jego tors, obioł mnie jedną ręką a drugą delikatne przeczesywał palcami moje włosy. Siedzieliśmy tak dopuki do sali nie wszedł chyba doktor? ZSRR mosiał wyjść na czas badań czego nie chciał zrobić ale po wymianie argumętów z doktorem wyszedł.
_________________________
Mam nadzieję że się spodoba!
Do następnego!
~De 💀 🖤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top