20. Zakupy

Per. ZSRR

Naprawdę nie wiem gdzie mam zabrać go ze sobą, niby sam prosił by nie było to jakieś zatłoczone miejsce ale nie znam żadnego!

Zwłaszcza że musiałem chodzić po sąsiadach by dowiedzieć się od kogo były te kundle. Nikt oczywiście nie przyznał się do nich, wiem jedynie że ktoś widział jak wskakiwaly do ciężarówki. Spędziłem cały dzień na pytanie, kolejne dwa na szukanie i juto mam mieć randkę a nic nie jest gotowe!

Tylko ja chyba umiem tak zaplanować swój czas! Znacznie prościej było zaplanować atak na Berlin niż randkę z Rzeszą!

Usiadłem przy swoim biurku i czytam to co na razie udało mi się zebrać na temat mniej popularnych knajpek i restauracji, na dodatek w miarę spokojnych uliczkach. Mam takich miejsc sześć, wszystkie mają dobre opinie na pierwszy rzut oka.

Pierwsza to restauracja jest dobrze zadbana i elegancko wystojona ale płacisz kosmiczne ceny za jedną dziesiątą normalnej porcji tego samego dania gdziekolwiek indziej.

Druga to rodzinny interes, ale w ich daniach ludzie nie raz znajdowali niepożądane "składniki" że tak powiem.

Trzecia to najzwyklejszy bar ale zatrudnili kucharza i mają teraz opcje prostych posiłków na miejscu. Odpada.

Czwarta jest obiecująca, jedyna rzecz jaką stoi na przeszkodzie jest właściciel, facet ma homofobie do tego stopnia że nie chce ryzykować.

Piąta opcja to jakiejś polskiej rodziny więc odrazu odpada.

Zostaje szósta, prosta knajpa, tradycyjne jedzenie i można zamówić stolik dzień wcześniej. Na dodatek nie czepiają się niczego jeśli przyjdziesz dobrze ubrany i dania są w dobrej cenie.

Mają nawet małą sale wydzieloną na mniejsze imprezy. Idealnie wręcz! Mogę salkę wynająć by Rzesza się pewniej czuł.

Odrazu wybrałem telefon do knajpy i czekałem na osobę po drugiej stronie słuchawki.

- Доброе утро, паб "Babie Lato"(Dzień dobry, tu "Babie lato") -  usłyszałem miły kobiecy głos, dobrze, raz kozi śmierć

- Доброе утро, я хотел бы снять с вами небольшую комнату, на двоих, пожалуйста, не мешайте встрече, если это возможно. (Dzień dobry chciałbym wynająć małą salkę u państwa, dla dwojga, prosimy o nie przeszkadzanie w trakcie spotkania jeśli to możliwe. ) - odrazu powirdziałem im o tym co jest najważniejsze, tak będzie lepiej.

- Конечно, без проблем, какое имя? (Oczywiście, żaden problem, na jakie nazwisko?) -..... Okej jednak jest problem, muszę szybko jakieś wymyślić. Petrov, Kuznetsov, Romanov...

- Ио́сиф Виссарио́нович Джугашви́ли (Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili) - mam nadzieję że zapamiętam to do czasu randki, słyszałem tylko jak kobieta zapisywała coś po czym podziękowała i rozłączyła się.

(dla ciekawskich polecam skrawdzic kto to na internecie :3)

Dobra, teraz muszę wziąść Rzesze na zakupy. Chcę przed nim dobrze wyglądać a on pewnie też będzie chciał kupić sobie coś eleganckiego.

Wstałem od biurka i wyszedłem z gabinetu. Słyszę że dzieci znowu bawią się w ogródku z wilczycą, będę musiał do nich zajrzeć za jakiś czas ale pierwsze powiem Rzeszy o tym że pójdzie że mną na miasto dziś.

Zatryzmalem się pod drzwiami.

Zapukałem i poczekałem chwilę, słuchałem czy jei słychać jakikolwiek odgłosów skrobania czy warczenia, nie chęć by znowu rzucił się na mnie jak ostatnio chodź niedawno dałem mu się napić krwi.

-Proszę! - usłyszałem radosny głos Nazisty, zdziwiony zajrzałem wpierw po czym dopiero przekroczyłem próg drzwi - zobacz co znalazły dzieci na ogrodzie - niemiec trzymał małego kotka w rękach, wygląda znajomo...

-Chcą przygarnąć kocie? - zdziwiłem się trochę, zasiadłem obok Rzeszy i przyglądałem się czarnemu jak smola kotu o złotych oczach.... Zupełnie jak u Rzeszy-

-Mówiłem im że co najwyżej możemy go dokarmiać bo już mamy Cień w domu ale cóż, Białoruś z Ukrainą nalegały... - Rzesza delikatnie gładził futro kota ma co ten zaczol "ugniatać" jego nogi łapkami i mruczeć cicho.

-cóż, wygląda na to że cię polubił - powiedziałem czując się troszkę zazdrosny o futrzaka, jakbym ja coś takiego zrobił pewnie bym po pysku dostał - właśnie, chciałem zabrać cie ze sobą na zakupy, kotka możesz zostawić dzieciom.... I cień raczej nie zrobi mu nic złego -

-jesteś pewien że to dobry pomysł? - mężczyzna Spojrzał na mnie - cóż, jeśli schowamy flagi i ja będę rozmawiać ze sprzedawcami to damy radę - Uśmiechnilem się lekko, widać że mężczyzna nie był pewny ale odłożył kotka na bok i wstał.

-dobrze.... Ale jak coś zacznie się dziać to odrazu wracamy - powiedział stanowczo

-oczywiście - odpowiedziałem po czym utworzyłem drzwi, Rzesza wyszedł przez nie a za nim pognał kotek, trzeba mu nadać imię jakieś...

-chyba masz rzepka który chce z nami iść... - mężczyzna Obrócił się i Spojrzał na kocie które zaczęło wspinać się po jego nogawce, nazista szybko wziął go na ręce zanim mu podziurawił bardziej spodnie.

-łobuzie, musisz zostać, później się tobą zajmę - nazista odczepił kota i położył go na bok lecz ten podbiegł odrazu do niego spowrotem, zaczołem się śmiać głośno - chyba będzie musiał z nami jechać -

Rzesza Spojrzał na mnei trochę zły - zamknij go w pokoju poprostu - Syknol - i co? Zniszczy pokój? Już wolę go zabrać na zakupy - odpowiedziałem, nazista tylko zaczol mamrotać po niemiecku i ruszył w stronę drzwi.

Ubralismy się w grubą kurtkę a ja swój płaszcz założyłem, po tym jak oboje w ludiz się zmieniliśmy wyszliśmy do auta, Rzesza schował kota pod kurtkę tak że wystawała mu tylko głowa tuż pod brodą mężczyzny.

Wyjechałem spod domu i ruszyłem w stronę miasta, widziałem jak Rzesza się denerwuje, lecz o dziwo obecność małego futrzaka uspokajała go, miział palcem jego główkę a sierściuch mruczał cicho.....

Chyba nie pozbędę się tego kota z domu coś czuję. Przynajmniej Rzesza jest spokojny przy nim.

Po 20 minutach jazdy dotarliśmy do miasta, zaparkowałem i pomogłem wyjść naziście - staraj się mówię do mnie w języku uniwersalnynm dobrze? A ja będę rozmawiać po rosyjsku - mężczyzna tylko Kiwnol głową na to i złapał się za mój płaszcz, musi się bardzo bać....

Ruszyłem z nim wiec w stronę sklepów z ubraniami na spokojnie, sierściuch nadal siedział jak wcześniej i łasił się do Rzeszy, czule jak coś się we mnie się gotuję na ten widok..... Kurwa brakuje mi tylko bym był zazdrosny o tego kota.

-Coś nie tak ZSRR? - Spojrzałem na mnie jak to powiedział - nie... Skąd taki pomysł? - Uśmiechnolem się lekko do niego - cóż, zacząłeś cicho warczeć co nie jest do ciebie podobne - zdziwiłem się trochę, nawet nie zauważyłem że to robiłem - tak wszystko gra.... Poprostu się zamyśliłem wybacz -

Weszlismy do pierwszego sklepu, mężczyzna odrazu poszedł rozglądac się za ubraniami, cóż, ma na sobie teraz moją koszulke jak i spodnie Rosji, nieć innego na niego nie pasowało co miałem w domu.

Nazista szybko przebierał prze ubrani u już wybrał z 3 koszule, 2 koszuli na ramiączkach oraz 5 zwykłych koszulek, szybko przeszedł do stresy że swetrami i wybrał 2 ciepłe plecione czarne, ja mam kilka takich ale brązowych, może jak je zwęże to będzie miał takie w których może w domu chodzić większym.

Rzesza nie 5racac czasy Zniknil w przymierzalni i co chwilę to mówił bym mu przyniósł większy riznar to mniejszy czy inny kolor, jak pachołek chodziłem i przynosiłem mu rzeczy a ten chodził szczerza swoje kły że w końcu może mieć swoje ubrania.

Po około 3 godzinach chodziłem zawalony torbami, Boże Święty nie wiedziałem że on tyle może chodzić po sklepach, na szczęście teraz do auta zmierzamy, nazista Otworzył mi bagażnik a ja wpakowałem do jeepa wszystko i zamknol em jakoś bagażnik.

- Następne zakupy za rok dopiero - powiedziałem jak ruszyłem na przód auta by za kółko wsiąść.

-Nie wymiękają, to najpotrzebniejsze rzeczy tylko, później będę szukał ubrań innych bo teraz będę się w bańkę zmieniał - powiedział zajmując miejsce swoje.

Oboje zapielismy pasu i ruszyliśmy w stronę domu, cóż, ma rację poniekąd.... Może nie będę więc zwężać tego swetra? Będzie mu wygodniej wtedy. Cóż to an później zajęcie, jutro randka, nie mogę się jej doczekać.

Spojrzałem ja naziste który siedział teraz dumnie w swoim nowym ubraniu i na futrzaka który nadal siedizl dumnie wyglądając zza kołnierza swetra. Muszę przyznać, grzeczny jest nawet ten kot....

________________________________

Hej! Zgadnijcie kto ożył!

Ostatnio mam więcej wolnego czasu zwłaszcza że teraz na studiach jestem i mam tylko jeden przedmiot na który muszę się uczyć bo pozostałe to prace są z czym sobie daje radę nawet ☺

Mam nadzieję że rozdziały będa teraz bez problemu wpadać. Co prawda trochę zmieniło się przez ten czas (postacie, wygląd, backstory) ale postaram się to stopniowo wprowadzić byście mogli się na spotkanie przyzwyczaić 👌

Pierwsze dwie zmiany to wygalda Rzeszy i ZSRR! Wysyłam ich ludzki wygląd bo każdy wie jak kraj wygalda jak ma flagę na twarzy to chciałam byście wiedzieli jak między ludźmi chodzą ;3

ZSRR
Jest teraz tak zwanym "misiem" jak widać :3 ale poza tym kolor oczu, włosów czy jego zachowanie zostało takie samo.

Rzesza zmienił fryzurę i teraz ma dlozsze włosy które spina często, w tym opowiadaniu nie ma takich skrzydł jak na arcie gdyż ty jest wampirem (w książce z moją wersją krai i świata ich zaś ma je, może kiedyś ją napisze). Tak by nie myliło się to mówię tylko :3

Cóż, mam nadzieję że wam się spodoba!

Do następnego!
De💀🖤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top