15
JASMINE
Czemu się tak zbulwersował? Co ja takiego powiedziałam? Zainteresował mnie fakt, że on tak praktycznie nie jest w naszym wieku. Rany, z kim Stark się przyjaźnił? Z przystojnym, szarmanckim mężczyzną... Co!? Jak to!? Nie! Nie! Nie! Stop! Koniec!
-No cóż-odezwał się Tony-Na razie musimy poradzić sobie bez niego... Natasha, poszperaj o ostatnich wydarzeniach w LA.
-Dobrze-powiedziała i wyszła.
-Jasmine, poszukaj Steva-no tak...
Tak jak kazał Tony poszłam szukać Rogersa. Mam nadzieję, że już sobie poszedł i nie znajdę go przed budynkiem.
Ja to mam szczęście... Siedział na ławce. Dobra, raz kozie śmierć. Podeszłam do ławki i powoli usiadłam.
-Hej...-powiedziałam niepewnie i uśmiechnęłam się.
-Ta.
-Ej no. Sory, dobra?
-Ok.
-Próbuję cię przeprosić, a ty...
-No i co z tego?-przerwał mi i w końcu na mnie popatrzył.
-Wiem... Zachowałam się nie w porządku. Przepraszam. Nie chciałam być nietaktowna, ale jakoś samo wyszło.
-Znowu. Ciągle jesteś nietaktowna.
-Kurczę, Steve no.
-Co?
-Czemu nie chcesz tego ułatwić nam wszystkim?
STEVE
-Próbuję cię przeprosić, a ty...
-No i co z tego?-spojrzałem się w jej oczy, i to był mój błąd. Były tak samo piękne jak ostatnio. Steve bądź silny!
-Wiem... Zachowałam się nie w porządku. Przepraszam. Nie chciałam być nietaktowna, ale jakoś samo wyszło.
-Znowu. Ciągle jesteś nietaktowna-trzymaj tak dalej, mówiłem sobie w duchu.
-Kurczę, Steve no.
-Co?
-Czemu nie chcesz tego ułatwić nam wszystkim?
No i dupa. Pocałowałem ją. Steve ty idioto!
Haha, nareszcie się coś dzieje!
Gwiazdkujcie i komentujcie. Chcę wiedzieć co o tym myślicie.
Zapraszam do przeczytania mojej, tak jakby "nowej" książki, pt. "Save me".
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top