Rozdział 4:'Let's just forget about it'

Przez kolejne cztery dni, nie wychodziłem na dach zapalić. Zresztą Angel też. Po tym incydencie w moim pokoju, na moim łóżku, bałem się spojrzeć w oczy Angel i swojej dziewczynie. Angel by mi wybaczyła, a Charlie? Charlie prawdopodobnie nie. Jest strasznie zaborcza i zazdrosna o mnie.

Podczas grania w Heavy Rain'a, postanowiłem, że pogadam dzisiaj z Angel. Nie możemy tego tak zostawić. Ja tego tak nie zostawię. Brakuje mi jej, chodź pewnie siedzi w drugim pokoju i rysuje. Zapałzowałem grę i wyszedłem przez okno na dach. I kiedy znalazłem się przed oknem Angel, lekko w nie zapukałem. Dziewczyna przestraszyła się, przez co na swoim obrazie zrobiła jedną, długą i czerwoną kreskę, która przecinała teraz obraz w poprzek.

Spojrzała na mnie przestraszona, a ja miałem ochotę zwiewać tam gdzie pieprz rośnie.

- Wystraszyłeś mnie - było pierwszym co usłyszałem. - Drzwiami się nie dało?

- Nie, Aniołku - powiedziałem i wprosiłem się do jej pokoju. - Tak jest bardziej efektownie.

Przewróciła oczami.

- Po co przyszedłeś? - spytała, podchodząc do obrazu, którego jak sądzę, już się nie uratuje.

- Pogadać - zacząłem. - W ogóle to sory, za obraz.

- Nic się nie stało - posłała mi mały uśmiech. - O czym chciałeś pogadać.

- O tym co ostatnio się stało - natychmiastowo się spięła.

- Po prostu zapomnijmy o tym.

- Ale ja nie chcę o tym zapominać - powiedziałem.

***

Jak wam mija dzień? 💕

Komentujcie i gwiazdkujcie 💕

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top