Rozdział 3:'Powsinoga'
Przez kolejne trzy dni, kiedy spędzaliśmy czas razem na paleniu, żadne z nas się nie odezwało. Może dlatego, że żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć. Albo, że ja nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Co prawda mam dziewczynę, ale jeszcze nigdy ze sobą nie zerwaliśmy, czy coś...
Siedziałem właśnie u siebie w pokoju i grałem na PlayStation. W tle leciała jedna z piosenek All Time Low. Lubiłem ten zespół. Ba, ja go uwielbiam.
Właśnie miałem wygrać jedną z miski DeadIsland, ale przeszkodziło mi pukanie do okna. Zastopowałem grę w momencie, gdzie zombiak, miał mnie właśnie pożreć. Świetnie, będę musiał przejść tą misję od nowa.
Podszedłem do okna i otworzyłem je.
- Nie mogłaś zapukać do drzwi? Mamy pokój obok ciebie.
- Wiem, ale tak było bardziej efektownie. A tak poza tym, to masz ochotę się dołączyć - wyciągnęła zza pleców litr wódki.
- A co to za okazja? - spytałem cofając się w głąb pokoju, aby chwycić koc.
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Wiesz, że możesz mi powiedzieć, prawda? - kiwnęła twierdząco głową i spojrzała mi w oczy.
- Josh chciał ze mną pogadać, ale mu uciekłam. Poza tym widziałam go przed wczoraj na mieście, jak lizał się z jakąś powsinogą.
- Powsinogą, powiadasz? - parsknąłem krótkim śmiechem. - Przesuń się - poleciłem i wyszedłem przez okno na dach.
- Aha - usiadła, a ja obok niej. Okryłem nas kocem, a Angel otworzyła butelkę trunku.
- Tak bez popitki?
- Stać mnie było tylko na to - powiedziała i upiła dość sporego łyka.
Podała mi butelkę, lekko się krzywiąc i wycierając wierzchnią częścią dłoni usta.
I tak od słowa do słowa, łyka alkoholu, do łyka alkoholu, doszło do tego, że prawie spadliśmy z dachu.
I tego, że
Wylądowaliśmy na moim łóżku, całując się.
***
Akcją szybko się rozkręca
Co sądzicie o rozdziale?
Miłego wtorku 💖
Komentujcie i gwiazdkujcie 💕
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top