Równo godzinę później znaleźliśmy się w samochodzie. Angel była zajęta oglądaniem widoków za oknem a ja prowadzeniem. I kiedy w pewnym momencie stanąłem na światłach, sięgnąłem do schowka i wyciągnąłem z niego płytę. Wyciągnąłem ją z opakowania i włożyłem na odpowiednie miejsce.

Sekundę później w całym samochodzie rozbrzmiała piosenka z najnowszego albumu Kodaline, czyli Honest. Angel napierw spojrzała na mnie, a później na radio.

- Nie wierzę - powiedziała. - Nie ma, kurwa, mowy.

- A widzisz - uśmiechnąłem się pod nosem, zaczynając śpiewać.

- To się nie dzieje naprawdę - zakryła twarz dłońmi.

- A właśnie, że się dzieje, Aniołku.

- Jak? Skąd? - dopytywała.

- Pamiętasz, jak jakiś miesiąc temu opowiadałaś mi o Kodaline? - szybko przytaknęła głową. - Postanowiłem trochę poszperać na ich temat i masz.

- Jesteś niesamowity, Liam - powiedziała, a jakieś dziwne uczucie zaczęło rozrywać mnie od środka.

- Wszystko dla ciebie, Aniołku. Aby tylko zobaczyć twój uśmiech.

- D-dla mnie? - zająkała się.

- Tak - położyłem dłoń na jej kolanie i ścisnąłem je lekko. Po chwili poczułem jej drobną dłoń na swojej.

Czyżbym się zakochiwał?

***

Dzień dobry 💕

Jakieś plany na dzisiaj?