"Yin i Yang"
Oboje rozejrzeli się wokół siebie. Znajdowali się właśnie w przestronnym pomieszczeniu z kulistym sklepieniem. Nie było to jednak mrocznie, a także nie było tutaj wody tak, jak w podświadomości Naruto. W zamian znajdowali się w czymś na wzór świątyni wykonanej w pełni z drewna. Na samym środku tego miejsca znajdował się ołtarz, który, chociaż z daleka wydawał się normalnych rozmiarów, to po zrobieniu kilku kroków rósł on do niewyobrażalnych rozmiarów. Bo chociaż pomieszczenie wydawało się niewielkie i bardzo szybko można było je przejść wzdłuż, to miało ono setki metrów szerokości. Gdy już zbliżyli się do monumentu ustawionego na środku, ujrzeli coś zaskakującego. Jednak to nie Hiro była tym najbardziej zaskoczona, a właśnie Naruto, ponieważ do drewnianego łoża przybity był Kyuubi, znany jako Demon o Dziewięciu Ogonach.
-A więc to jest Yin. - Odrzekł naglę blondyn i spojrzał na swoją towarzyszkę. - Skoro tak wygląda sytuacja, to czeka cię o wiele więcej pracy, niż planowaliśmy. - Dziewczyna spojrzała na niego zaskoczona, bo nie rozumiała ,co miał na myśli.
-Demon, który został w tobie zapieczętowany to cześć Yin, czyli ta zła połówka, Kyuubiego. Nie będzie on chętny do rozmowy, a na dodatek nie możemy zmusić go do uległości, bo podczas pojedynku z nim w twoim ciele mogłoby dojść do niewyobrażalnych szkód i musiałabyś pożegnać się z karierą shinobi, albo nawet i życiem. - Chłopak przymknął na chwilę oczy i się zamyślił. Sam był w stanie zapanować nad mocą Kyuubiego tylko dlatego, że bardzo wcześnie zaczął rozwijać swoje ciało i duszę. Niestety dziewczyna zajmuje się tym dopiero od trzech lat i zapewne nie wytrzymałaby tego. Jedyne opcje, jakie przychodziły mu do głowy to poczekać z trzy lata i dopiero wtedy spróbować coś z tym zrobić, a do tego czasu pomóc jej w rozwijaniu się, albo druga opcja to odnalezienie Tsunade i wykorzystanie jej zakazanych technik. I chociaż pierwsze jest łatwe w wykonaniu, to drugie jest jak szukanie igły w stogu siana.
-I co teraz? - Zapytała niepewnie dziewczyna i z lekkim przerażeniem wpatrywała się w demona, który cały czas obserwował ich jednym okiem, ale nie wydał z siebie najcichszego odgłosu.
-Nie wiem - Podrapał się po blond czuprynie i zaczął przyglądać się demonowi naprzeciw niego. - Myślę, że muszę to skonsultować z Hokage i z jego pomocą podjąć jakąś decyzję. Jednak dzień jeszcze młody, więc pokażę ci, co powinnaś ćwiczyć. - Po czym pstryknął palcami, a obraz przed ich oczami zniknął i znowu znajdowali się na polu treningowym za domem.
- W tej chwili jesteś za słaba, abym mógł walczyć z demonem znajdującym się w tobie. Sam nadal nie posiadam pełnej mocy swojego mieszkańca, bo moje ciało nie wytrzymałoby większej ilości chakry. Dlatego musisz trenować kontrolę chakry, jak i ogólną wytrzymałość fizyczną. Powinnaś osiągnąć odpowiedni poziom w ciągu trzech lat. - Dziewczyna co chwilę kiwała głową. Była pod coraz większym wrażeniem. Wiedziała, że Naruto jest geniuszem ich rocznika, ale nie sądziła, że aż tak odstaje od reszty. Przecież z taką wiedzą to mógłby zostać kimś ważnym w wiosce...naglę, do niej dotarło, co ten chłopak powiedział. "Nie posiadam pełnej mocy swojego mieszkańca".
-Naruto, ty także masz w sobie takiego potwora? - Chłopak pokręcił oczami. Nie podobało mu się jak ktoś nazywał Bijuu potworami. Demony, ok. Bo same się tak nazywają, ale nie są one potworami, a takimi samymi istotami jak ludzie. No prawie takimi samymi. Nie czas jednak na zajęcia z moralności jinchuuriki.
-Tak. Znajduje się we mnie druga połowa Kyuubiego. Część Yang. - Wyjaśnił i podniósł swoją koszulkę, ukazując wytrenowany brzuch i czarną pieczęć.
-Jak to możliwe, że Kyubi jest podzielony na dwie części? - Dziewczyna coraz bardziej interesowała się tematem. W końcu nigdy nie czytała o czymś takim. Demonów miało być dziewięć. Od jedno ogoniastego do dziewięcio ogoniastego. Jednak naglę dowiaduje się, że są dwa dziewięcio ogoniaste.
-Niestety, ale nie mogę ci tego zdradzić. Jest to tajemnica rangi A, którą tylko jounini i wybrane przez Hokage osoby mogą znać. - Niby mógł jej o tym powiedzieć. Dostał w końcu zgodę na przekazanie wszelkiej wiedzy, jaką posiadał w celu nauczenia jej kontroli nad swoim mieszkańcem. Jednak było za wcześnie na mieszanie jej w głowie.
- Wróćmy jednak do ćwiczeń. To, co musisz na początku poprawić to kontrola nad chakrą. Będzie to potrzebne ci przez całą swoją karierę, bo jest to punkt startowy do nauki technik. Nawet tych podstawowych. I chociaż jutsu rangi E nie wymaga zbyt dużych umiejętności, to zaczynając od rangi D, wymagają one coraz większego opanowania tej zdolności. - I dziewczyna ponownie zaczęła przytakiwać. Ciekawiło ją to i słuchała bardzo uważnie. Chciała jak najszybciej przejść do praktyki, ale wiedziała, że pierw musi poznać teorię.
- Pierwszą rzeczą, jaką zrobisz to nauczenie się wchodzenia po drzewach. - Gdyby tylko się dało, to nad głową dziewczyny wyskoczyłby ogromny znak zapytania. Na co chłopak lekko się uśmiechnął i kontrolując podświadomie chakrę w podeszwach butów wszedł na pień dęba. - W takim właśnie sposób. Nie będę cię zanudzał szczegółami teoretycznymi. Po prostu wiedz, że polega to na zgromadzeniu chakry w podeszwach butów, a reszty dowiedz się sama, poprzez ćwiczenia. - Zszedł na ziemię i rozejrzał się po polu treningowym.
- Okej! - Krzyknęła dziewczyna i zaczęła się skupiać na kontroli swojej energii wewnętrznej.
-To ja skoczę do Hokage i omówię z nim twoją sytuację. - Po czym pozostał po nim tylko kłąb dymu.
//Dzień doberek!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top