Poznanie talentów

Obudziłaś się jak zwykle, najpierw zrobiłaś poranny rytuał. Po rytuale ubrałaś piękną niebieską suknie do grania na fortepianie.

Związałaś włosy i od razu poszłaś do sali muzycznej. Usiadłaś na krześle (czy jak to się tam nazywa) i zaczęłaś grać oraz śpiewać tą piosenkę.

Kiedy ją śpiewałaś to przypomniało Ci się swoich rodzicach. Skończyłaś grać, a w sali usłyszałaś oklaski. Obróciłaś się, a tam był Ciel opierający się o framuge drzwi.
Pov. Ciel
Szedłem spokojnie korytarzem aż tu nagle usłyszałem
piękny głos. Poszedłem za nim jak zachipnotyzowany, doszedłem do pokoju muzycznego, uchyliłem drzwi i zobaczyłem (twoje imię). W momencie w którym skończyła zacząłem bić brawo. Ona tylko się obróciła i podskoczyła.
- Ach! Ciel nie zauważyłam cię.
- To nic.
- Yyyy.... Długo tu jesteś?
- Chwilę lub dwie, chyba Ci nie przerwałem.
- Nie.
- To dobrze, możesz zaśpiewać jakąś inną piosenkę.
- Sam se zaśpiewaj. Powodzenia!
- Czas na prawdziwą muzykę!
- Nie wydaje mi się...

-Pov. Ty-

Mój nowy uczeń usiadł na miejscu pianisty. Nie jestem przekonana co do jego talentów,  lecz dam mu szansę. I tu się pojawił problem... Zaczął tak kaleczyć Ci słuch że w tym momencie wolałaś ogłuchnąć niż dalej tego słuchać.
-Litości!
Tak mnie od tego czegoś zwanego fałszami zabolał mnie łeb że upadłam na kolana i chwyciłam się za głowę.
-Jeśli chcesz się czegoś nauczyć ode mnie to zobaczmy czy masz talent do śpiewu. Proszę! To jest twój tekst, powodzenia!
     Chłopak spojrzał na mnie po czym na kartkę papieru, był nieco zmieszany.
-Królowa ma być przygotowana na każdą okazję, nawet ze strojem.
-Serio?
-Tak
I wyszłam z pomieszczenia.
Wróciłam po 10 minutach w takiej sukni


     Usiadłam na po bocznym krześle, wzięłam do rąk gitarę i zaczęłam grać.


-Pov. Ciel-

-Ta piosenka wyszła nam cudownie! Jestem zachwycony!
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha. Jestem z siebie dumny, jak i zachwycony jej głosem.
- Paniczu nie wypada romansować z królową. - na te słowa odwróciłem się w stronę drzwi.
- Słuchanie królowej to nie jest romansowaniem, Sebastianie.
- Widzę jak panicz patrzy na panienke. - to powiedział zrobił taką minę jakby coś sugerował. - A tak poza tym śniadanie jest gotowe.
Wyszliśmy i udaliśmy się do jadalni. Zjadliśmy śniadanie w ciszy. Po skończonym posiłku poszłem do gabinetu.
-Pov. Ty-
Po śniadaniu udałam się do pokoju muzycznego. Zabrałam gitarę ze sobą i wyszłam do ogrodu gdzie postanowiłam poćwiczyć piosenkę na której końcówką jeszcze pracuję. Na łonie natury mi się najlepiej gra, a to miejsce było idealne. Ta woń róż, delikatny wiosenny wiatr, bezchmurne niebo, śpiew ptaków i cicha urocza ławeczka w kącie ogrodu. Nic bym tu nie zmieniła. I już mam pomysł na końcówkę!


W połowie piosenki przerwał mi dźwięk łamania gałązki. Automatycznie chwyciłam losową rzecz w zasięgu ręki (w tym przypadku była to gliniana doniczka) i rzuciłaś w osobę która Cię prześladowała. Otworzyłaś oczy żeby zobaczyć prześladowcę, a tam leżał na ziemi Ciel. 
-1... 2... 3... PA!!
   Biegnę na oślep w stronę lasu. Nagle usłyszałam swoje imię, nie zatrzymując się odwróciłam głowę w tył. I nagle... JEB!! Wbiegłaś w drzewo, upadłaś na ziemię, a ostatnią rzeczą jaką zobaczyłaś były gwiazdki. Po tym straciłaś przytomność.
____________________________________

Uwaga ❕
Druga autorka książki również ma swoje konto na Wattpadzie jej nazwa to :  XxCookieAniaxX za niedługo zacznie pisać książkę pod tytułem : "Nalot kosmitów". A tak z innej beczki napiszcie w komentarzach czy podoba wam się ta książka, bo jesteśmy ciekawe czy warto to coś dalej pisać.

Pierwsza autorka i wasza Ania >:3

Ania pozdrawia >:33 Ale pierwsza autorka o tym nie wie... Jestem ciekawa jej reakcji xDD Bajoo <3
Zrobie następnym rozdział gdzie będą zdjęcia i filmy które chciałam dodać, ale się nie załadowały.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top