Rozdział 18

POV Violetta 

Gdy Iga stanęła w drzwiach naszego domu prawie zemdlałam, bo była identyczna z wyglądu jak nasza była córeczka. Zapytała czy mamy może pokój do wynajęcia, bo ona przyleciała tu z Polski na studia i szuka pokoju do wynajęcia. Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa, patrzyłam tylko na nią i widziałam swoją córkę. Oczywiście starsza, gdy Katherine zginęła miała 14 lat, a ta dziewczyna wyglądała na jakieś 16, może trochę więcej.

- Kochanie, kto przyszedł? - zapytał mnie Marek, gdy nie usłyszał odpowiedzi, przyszedł sprawdzić co się dzieje. Gdy zobaczył dziewczynę, zamurowało go lecz po chwili otrząsną się i zapytał dziewczyny kim jest i co ją tu sprowadza. Ona przywitała się i powiedziała " jestem Iga Larsson, przyleciałam z Polski tu na studia i szukam pokoju do wynajęcia". Uśmiechnęła się trochę zawstydzona, a trochę uroczo, dosłownie, tak jak zawsze Katherine która coś spuściła, ale wiedziała, że i tak nie dostanie kary.

- Wejdź dziecko - oznajmił mój mąż - w sumie mamy jeden wolny pokój, ale musimy się zastanowić, usiądź tu i poczekaj

Poszliśmy na gore, nie wiedzieliśmy co robić. Z jednej strony gdyby tu została ból by mógł znowu narosnąć, a z drugiej strony może właśnie  jej widok w naszym domu przyniósł by upragnioną ulgę  Po stracie Katherine. Niespodziewanie wstał Jeremi i oznajmił " ona zostaje i choć wiem, że to nie moja siostra to wygląda jak ona i czuje, że dzięki niej wszystkim nam będzie lżej. Tak to Iga zamieszkała z rodzina Gilbert, a pokój dostała po Katherine, po córce gospodarzy, choć ona o tym niewiedziała. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top