Rozdział 22

Rozdział 22: Egzaminacyjne zawirowania. (żywy cień wspomnień)

Przez cały tydzień Hogwart tonął w intensywnym zgiełku związanym z Ogólnymi Wykazami Testów Magicznych (OWTM). Każdy dzień przynosił nowe wyzwania – od teorii eliksirów po historię czarodziejów, a nawet magię obronną. Uczniowie, w tym Olivia Monteco, spędzali długie godziny w bibliotekach i klasach, przyswajając materiał, który miał zadecydować o ich przyszłości w świecie magii.

Olivia czuła narastające napięcie. Pierwsze egzaminy były najtrudniejsze – poranne zmagania z eliksirami, po których w południe zasiadali do pytań z historii magii. Czasami czekały ich dwa egzaminy dziennie, co sprawiało, że zarówno umysł, jak i ciało były zmęczone.

Na początku tygodnia, tuż przed egzaminem z magii obronnej, Olivia siedziała w dormitorium Gryffindoru, przysłuchując się rozmowie Emmy i Melanie, które próbowały zapamiętać najważniejsze zaklęcia.

— Myślisz, że będą pytania o walki z dementorami? — zapytała Emma, z przejęciem przeszukując swoje notatki.

— Zdecydowanie. Pamiętaj, aby powtórzyć Patronusa! To może być kluczowe — odparła Mel, wyraźnie zaniepokojona.

Olivia kiwała głową, ale w jej myślach wciąż powracały obrazki Regulusa, a ich rozmowy z Severusem. Czuła, że musiała się dowiedzieć, co naprawdę się stało, ale egzaminowy maraton całkowicie ją pochłonął.

Każdy dzień zbliżał się do końca, a po egzaminach wylegiwali się na trawie, starając się zrelaksować przed kolejnymi wyzwaniami. Olivia miała chwilę wytchnienia dopiero po zakończeniu całego tygodnia testów.

|

Po długim tygodniu intensywnej nauki Olivia czuła ulgę, wiedząc że przed nią już ostatni egzamin. Uczniowie Gryffindoru, mimo że zmęczeni, starali się odnaleźć chwilę radości. Rozmawiali o swoich wynikach i planach na przyszłość, ale Olivia miała inne priorytety.

— Myślisz, że dostaniemy wyniki szybko? — zapytała Emma, przeszukując swoje notatki w poszukiwaniu odpowiedzi.

— Może tak, ale wiesz, że na pewno będą zaskakujące — odpowiedziała Melanie z uśmiechem, starając się rozładować napięcie.

Czuła się wyczerpana, ale jednocześnie podekscytowana, że w końcu może się zrelaksować i zastanowić nad tym, co chciała powiedzieć Severusowi.

Kiedy ostatni egzamin minął, Olivia poczuła ogromną ulgę. Udało jej się przezwyciężyć trudności, a teraz mogła skupić się na najważniejszym: na rozmowie z Severusem. Wiedziała, że musiała porozmawiać z nim o Regulusa, a także o ich relacji.

Udała się do jego gabinetu, czując, jak serce jej bije szybciej. Po tygodniu stresujących egzaminów pragnęła tej rozmowy jak nigdy dotąd. Gdy zapukała, Severus otworzył drzwi i spojrzał na nią z wyrazem zaskoczenia.

— Monteco, nie spodziewałem się ciebie tak szybko — powiedział, gestykulując, by weszła do środka.

— Chciałam porozmawiać — odparła, a jej głos brzmiał nieco pewniej, niż się czuła. — O OWTMach, ale przede wszystkim o Regulusie.

Severus zrozumiał, że temat egzaminy mógł zostać na chwilę na boku. Jego oczy stały się poważne, gdy usiadł na krześle naprzeciwko niej.

— Jak poszły egzaminy? — zapytał, starając się złagodzić atmosferę.

— Myślę, że jakoś poszło, ale nie o to chodzi — odpowiedziała Olivia, czując, że musi być szczera. — Przez ten tydzień wciąż myślałam o tym, co mi powiedziałeś. O Regulusie. Chcę wiedzieć, co się z nim dzieje.

Severus skinął głową, a jego wyraz twarzy stawał się coraz bardziej poważny. — Olivia, chciałem cię chronić. Regulus miał swoje powody, by zniknąć. Ale nie jest martwy. Żyje.

Olivia poczuła, jak w niej wszystko zamiera. — Jak to możliwe? Dlaczego nie wrócił? Co się z nim dzieje? — pytania tłoczyły się w jej głowie, a każda nowa informacja rozbudzała w niej nadzieję.

|

— Jak to jest w Hogwarcie?! I mówisz mi o tym dopiero teraz?!

— Przestań krzyczeć, mówię ci że nie mogłem powiedzieć ci wcześniej, obiecałem mu to.

— Chce go zobaczyć — powiedziała twardo.

— Nie możesz, jest bardzo osłabiony, a twoje wrzaski w niczym mu nie pomogą. Nie chcę się z tobą kłócić, a już na pewno nie z tego powodu. Możesz wyjść.

Spojrzała na niego jakby spotkali się pierwszy raz w życiu, przez cały rok odkąd jest jej nauczycielem nie wygonił jej ze swojego gabinetu. — Dobrze, dobranoc — wyszła trzaskając drzwiami.

Jej myśli błądziły daleko. W miarę upływu dni z każdą chwilą rosło w niej pragnienie, by odwiedzić Regulusa. Chciała go zobaczyć mimo że Severus otwarcie jej tego zabronił.

|

W końcu po tygodniu unikania nauczyciela eliksirów, po krótkiej rozmowie mogła zobaczyć Regulusa.

Skrzydło szpitalne było ciche, a Pani Pomfrey krzątała się przy łóżkach pacjentów. Olivia zbliżyła się do sali, w której leżał Regulus, i zauważyła, że był otoczony przez magiczne zaklęcia. Jego twarz była blada, a ona miała wrażenie, że czas się zatrzymał.

— Regulus… — szepnęła zamykając za sobą drzwi.

Nie zareagował, ale Olivia nie zamierzała się poddawać. Właśnie wtedy drzwi otworzyły się ponownie i do środka wszedł Severus. Jego wyraz twarzy był poważny, ale dostrzegła w nim również cień nadziei.

— Mont... Olivia — powiedział cicho, podchodząc bliżej. — Dalej uważam, że nie powinnaś tu być.

— Chcę przy nim być. Mówiłeś, że żyje. Jak się czuje? Co mu jest. — zapytała, nie mogąc ukryć swojego zmartwienia.

Severus przez chwilę milczał, a potem wyciągnął małą fiolkę z kieszeni. — To eliksir, który przygotowałem. Powinien go wybudzić.

Olivia spojrzała na niego z nadzieją, a jednocześnie z niepewnością. — Czy to bezpieczne?

— Tak, ale musisz być gotowa. Nie wiadomo, jak zareaguje.

Olivia skinęła głową, a Severus, pewny swego działania, nalał eliksir do ust Regulusa. Czas się zatrzymał, a Olivia obserwowała, jak Regulus zaczyna się poruszać. Jego powieki drgnęły, a po chwili otworzył oczy, patrząc na nią z oszołomieniem.

— Olivia? — wymamrotał, jego głos był słaby, ale wyraźny.

— Regulus! — krzyknęła z radością, a łzy napłynęły jej do oczu. — Najsłodszy Merlinie!

Regulus bezskutecznie próbował się podnieść, Severus pomógł mu usiąść. — Co się stało? Gdzie ja jestem? Sev udało mi się? — zapytał, jego głos wciąż był drżący.

— Jesteś w skrzydle szpitalnym. Co się wydarzyło? Dlaczego tu trafiłeś? — spytała Olivia, nie mogąc ukryć niepokoju.

— Próbowałem zrealizować coś, co było poza moimi siłami… — zaczął Regulus, ale Severus przerwał mu.

— Nie musisz się teraz tym zajmować. Najważniejsze, że wróciłeś — powiedział, patrząc na Olivię.

Olivia, widząc, jak Regulus wraca do siebie, poczuła ulgę. Ale wiedziała, że muszą porozmawiać o tym, co się wydarzyło. — Regulus, musisz mi powiedzieć, co się działo.

Regulus skinął głową, jego oczy były pełne determinacji. — Muszę opowiedzieć wam wszystko o tym, co odkryłem, i o zagrożeniu, które wciąż nam grozi.

Olivia i Severus z niecierpliwością czekali na jego słowa, a w ich sercach tliła się nadzieja, że z tej rozmowy wyniknie coś, co pomoże im w przyszłości.

Wiedzieli, że to dopiero początek, a przed nimi leżały wyzwania, które zmienią ich życie na zawsze.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top