Od Klary

Część I
"Odkąd obudziłam się na łodzi, nie mogę już od tego uciec. To trwa jak wciąż powtarzając się paradoks, a ja choćbym nie wiem jak cholerne tego chciała, nie mam na niego żadnego wpływu. Zmienia się tylko jedno. Rodzaj bólu i sposób jego zadawania. To zdarzyło się już raz. Teraz uciekam przed drugim razem. Ale prawda jest taka: choćbym miała poświęcić ostatnią kulę w moim pistolecie czy zmierzyć się gołymi rękami z odrażającą bestią, która podąża za mną krok w krok, nie zawaham się ani razu. Wiem czego chce, muszę i pragnę.

Chcę: uciec.
Muszę: przeżyć.
Pragnę: poznać prawdę.

Wiem, brzmię jak świruska, ale może właśnie nią jestem? Powoli przestaje odróżniać prawdę od kłamstwa, fikcje od rzeczywistości... Może już nie odróżniam... Powoli tracę zmysły.

Jeśli to czytasz, uciekaj stąd puki możesz, najszybciej jak tylko możesz, nie oglądaj się za siebie i nie zastanawiaj, bo inaczej cię znajdzie, tak jak mnie za każdym razem.

Nadzieja. To ostatnie co mi pozostało. Wierzyć że przeżyje, ale czas nieubłaganie tyka, a mój chyba dobiega już końca.

Prawda. To w nią będę wierzyć do samego końca, a gdy przyjdzie kolejna godzina sądu, to o nią właśnie będę prosić. To ona może mnie wyzwolić, to jej pragnę.

Zanim znów spojrzę w oczy śmierci, chce wiedzieć za co ginę. I tym razem nie odejdę bez odpowiedzi.

Klara "

Od autora:
Zapraszam na moje nowe opowiadanie! Zarys jest, pomysł jest jak to się potoczy? Zobaczymy 😊 Mam nadzieję, że wstęp was zaciekawił, a już niedługo pierwszy rozdział 😁

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top