12.
Posadziłam kappę na kolanach i otworzyłam przed nim książkę.
- Chyba poczytam ci „trzy życzenia". Co o tym myślisz?
- Hiii!- zaklaskał w dłonie.- Bajka!
- Tak! Bajkaaa.- zaczęłam czytać książkę, ale w połowie Elliot zasnął. Przykryłam więc go kołdrą i położyłam się obok niego. Zasnęłam bardzo szybko.
Rano obudziła mnie Ewelein, która właśnie zaczynała zmianę.
- Hej.- powiedziałam, przeciągając się.
- O, cześć! Jak się spało?
- W porządku..- odparłam.
- Tak właściwie, to z kappą wszystko w porządku i już jutro możecie wyruszać w podróż.
- Naprawdę?- zdziwiłam się.
- No pewnie. Tylko musisz wszystko przygotować. Najlepiej idź od razu do Miiko.
- Okej.
Poszłam do Miiko, która dała mi listę rzeczy do zdobycia.
Wychodząc z kwatery głównej spotkałam Ezarela. Wyjął mi z dłoni listę.
- Och, niech panienka nie nadwyręża pięknych rączek tym okropnym papierem!- zażartował i odczytał wszystko na głos.
- Hm.. wiem, gdzie to dostać. Potowarzyszę ci. Jeszcze się zgubisz.
- Ezarel! Nie cierpię cię.
- Ja teeeż cię kocham.- zaśmiał się i ruszył przodem na targ.
Kupiliśmy wszystko oprócz zestawu do nawigacji. Sprzedawca powiedział nam, że ostatni został wykupiony.
- Kurczę... co robimy?- spytałam bezradnie.
- Hm... nie jestem pewien, ale może dowiemy się, kto kupił zestaw?- jego głos przesiąkł sarkazmem.
- By go odkupić?
Wzruszył ramionami.
- Zależy, na co gość pójdzie. Cokolwiek.
Wróciłam do sprzedawcy, by dowiedzieć się czegoś o nabywcy ostatniego zestawu, ale sprzedawca chciał mi wcisnąć stary garnek, który nie byłby mi do niczego potrzebny.
Ezarel westchnął.
- Ja to zrobię. Jak wszystko na twoich misjach.
Stanowczo rozmawiał ze sprzedawcą. Udało mu się dowiedzieć, że kupiec miał wilcze uszy, dużo sierści i czerwone końcówki.
- To.. niewiele.- przyznałam.
- Tak.. szczególnie, że dużo osób spełnia wymogi.- przytaknął.
Wróciliśmy do K.G.
W sali drzwi spotkaliśmy wilkołaka. Pierwszy raz widziałam jakiegokolwiek. Wyglądał na trochę zniecierpliwionego. Gdy nas zobaczył, cofnął się o kilka kroków.
- O nie, nie, nie...
- Oo, czyżby mój ulubiony wilczek...?- Ezarel wyszczerzył się.
- P-przestań! Nie jestem wilkiem! Tylko WILKOŁAKIEM!
- A jak warczy!- nabijał się dalej elf.
- Ezarel, ostrzegam cię..!- Wilkołak oblał się rumieńcem.
- Jakie ma kły!
- Dobra, starczy tego.- wtrąciłam się.- Musimy znaleźć nasz zestaw do nawigacji..
- Spójrz, co wilczek trzyma pod pachą.- Ez wskazał na wilkołaka.
- Faktycznie! Przepraszam, nie zauważyłam.- podrapałam się po karku.- Mam na imię Lucy.
- Jestem Chrome.- przedstawił się.
- Mógłbyś odsprzedać nam zestaw?- spytał Ezarel.
- Ha, zapomnij!- warknął.
- Dlaczego?- spytałam.
- Nie sprzedam, ale mogę pożyczyć.
- Super, to dawaj i się zwijamy..- zaczął elf.
- Nie ma nic za darmo.- wyszczerzył się Chrome.- Pożyczę wam go, jeśli ten głupek będzie dla mnie miły przez tydzień.
- C-co?- zdziwił się.- Nie ma mowy.
- Ezarel.. proszę, potrzebujemy tego zestawu.- przypomniałam.
- No dalej, Ez..- nakręcał go Chrome.- Czyżby taki elf jak ty nie umiał nie być wredny przez tydzień?
- Na pewno nie chcesz niczego innego w zamian?- spytałam zrozpaczona.
- Pójdę na ten układ.- mruknął wkurzony Ez.
- Możesz wziąć zestaw.- zaśmiał się Chrome.- Gratuluję doboru towarzystwa, Ezarel to największy gbur w Eldaryi. Tylko nie zapomnij wspomnieć o mnie Miiko!
- Okej, nie ma sprawy. Dziękuję jeszcze raz!
Ezarel stał wyraźnie niezadowolony.
- Hmm?- spojrzałam na niego pytająco.- Zdobyłam zestaw!
Przysunęłam mu go do twarzy i potrząsnęłam.
- Zabieraj to!- odsunął to od siebie. Na jego twarzy zamajaczył cień uśmiechu- Nie pasuje mi, że będziemy mieli dług u tego.. wilczka.
- Dlaczego?
- ... Ech, zapomnij.
Wróciliśmy do biblioteki i zostawiliśmy wszystko Kero.
- Muszę iść do Miiko.- powiedziałam.
- Okej, to ja idę do laboratorium. Jakbyś czegoś potrzebowała, nie wahaj się pytać.
- Dzięki. Na razie!
Zastanawiałam się, czemu był taki miły. Wzruszyłam ramionami. Pewnie ma dobry dzień.
Weszłam do Kryształowej Sali.
- Cześć.- przywitałam się.
- Lucy. Wreszcie jesteś.- odezwała się Miiko.
- Miałam trochę opóźnienia..- przyznałam.- Ktoś wykupił zestaw do nawigacji, nie miałam jak go zdobyć. Musiałam pożyczyć od takiego Chrome'a.
- Mhm, to się zgadza..- mruknęła.- Swoją drogą, musimy cię przygotować do tej misji. Chodź z nami.
Poszłam za nimi do biblioteki, gdzie udzielili mi mnóstwa wskazówek potrzebnych do wykonania misji.
- Wyruszasz z Chromem, który umie nawigować tę łódź.- oznajmiła Miiko.- Uważaj, on jest dość.. nieostrożny. Jest w stanie wyprowadzić was w pole. Uważaj, proszę..
- Jasne.
- Dobrze, gdy tylko damy Chrome'owi wskazówki, pójdziemy na łódź i wyruszycie. Macie wystarczająco paliwa i jedzenia, by wrócić.- powiedział Kero.- Masz dla siebie jakieś.. Hm, dwadzieścia minut. Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy i widzimy się przed Kryształową Salą.
- W porządku.
Wzięłam Elliota za rękę i poszliśmy do mojego pokoju. Zastanawiałam się, jak długo zajmie nam ta misja.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top