4

Per. Narratora

Tom wziął różę do domu i postawił na szafce obok swojego łóżka. Codziennie bardzo dbał o nią. Codziennie czyścił jej listki z kurzu, codziennie polerował doniczkę i codziennie szczerze kochał czerwony kwiat całym swoim sercem. Pewnego wieczoru gdy Edd i Matt opuścili dom z powodu urodzin kolegi którego Tom nienawidził więc został w domu udał się razem z różą do salonu. Położył się przed kanapą na brzuchu a doniczkę z kwiatkiem postawił obok. W telewizji leciał jakiś miłosny film gdzie grali niejaki Tord Larsson i Lucy Walker. Podczas sceny pocałunku Tom wstał, wziął doniczkę z kwiatkiem do rąk i przytulił ją. Po chwili powiedział ,że od dziś róża będzie się nazywała właśnie Tord Larsson ponieważ właśnie ta postać spodobała się czarnokiemu najbardziej. Tom spojrzał na monitor telewizora gdzie pocałunek stawał się z każdą chwilą namiętny. Czarnooki zaśmiał się. 

-Kocham cię Tord ,moja czerwona różyczko-Tom w tym momencie pocałował delikatnie płatek róży.

Nagle doniczka zrobiła się gorąca do tego stopnia ,że Tom wypuścił doniczkę z kwiatkiem a ta się zbiła. Czarnooki uklękną wystraszył ,że róży mogło coś się stać. Wziął kwiatek i otrzepał go z ziemi. Po chwili roża jednak również zrobiła się gorąca i zaczęła świecić. Tom mimo oparzonych rąk wstał z różą na rękach i patrzył na nią. Róża świeciła coraz mocniej i mocniej oślepiając chłopca. Czerwony kwiat imieniem Tord zaczął lewitować i uniósł się na wysokość głowy Toma. Chłopak oddalił się o prę kroków całkiem przerażony tym co może się później. Nagle roża nadal świecąc zaczęła przeobrażać się w coś co przypominało ludzką postać. Po chwili przed Tomem stała jego róża. 

Wykonawca   JustMalk

-Ja ciebie też kocham daddy~

-R-różyczko?!

-Jestem Tord,sam tak mówiłeś tatusiu~-Tord podszedł do Toma i mocno go przytulił.

-A-ale jak?! Ja chyba jestem pijany...-również przytulił róże.

-Csii~ Obiecuje,że jutro odpowiem na twoje wszystkie pytania~~

-Wiec co ma być teraz? I czemu jesteś taki..taka? Tord czemu jesteś ciepły?

-Napalony tatusiu~~-szepną do ucha Tom i przygryzł je.

-Agh!-Czarnooki poczuł motylki w brzuchu.

Kompletnie nie wiedział co robić. Po prostu przytulał Torda i pozwalał mu na przygryzanie ucha. Po chwili zastanawiania się Tom doszedł do wniosku, że pewnie zasną przed telewizorem i ma sen. Czemu by go nie wykorzystać i zabawić się z Tordem? Ale Tom nigdy nie przespał się z chłopakiem. Walić to, to tylko sen. 

-Pobawmy się tatusiu~ -prosił Tord.

-Oczywiście różyczko~~

-Wspaniale! Chodźmy do twojego pokoju-chłopiec w sukience puścił Toma.

-Już się robi kochanie~

Tom wziął Torda jak pannę młodą i zaniósł go do swojego pokoju. Zamkną za nimi drzwi i położył Torda na łóżku a sam staną nad nim. Zdjął  wianek z czerwonych róż z puszystych włosów szarookiego i położył go na szafkę. Chłopiec w sukience złapał bluzę Toma i przyciągnął go do swoich ust. Zaczeli się namiętnie całować, w miedzy czasie Tord położył ręce na talii Toma i gładził go po niej przez delikatne i mięciutkie rękawiczki. Gdy pocałunek zrobił się naprawdę "mokry" Tom odkleił się od ust Tord i spojrzał mu w oczy. 

-Jesteś naprawdę piękny kochanie~

-Dziękuje tatusiu-uśmiechnął się.

-Czemu ciągle mówisz do mnie "tatuś"?

-Sam mówiłeś ,że nim jesteś

-Hehe no tak-Tom zaczął lizać ,całować i przygryzać szyje Torda.

  Różany chłopiec zaczął cichutko jęczeć. Zabawa zaczęła się rozkręcać. Najpierw rękawiczki i sukienka Torda wylądowały na podłodze a zaraz później spodnie i bluza Toma. Chłopak pod Tomem miał piękną koronkową bieliznę w różyczki. Czarnooki przyglądał się jej chwilę i zaczął obcałowywać klatkę piersiową szarookiego.  Tord wiercił się z przyjemności. W końcu zsuną z Toma bokserki i uśmiechną się niewinnie. Tom zrozumiał o co chodzi i zdjął koronkową bieliznę swojej różyczki. Ta odniosła się i usiadła i przewróciła Toma na plecy. 

Tord na czworaka podszedł do Toma i usiadł przed jego członkiem a potem nachylił się i wziął go do ust. Tpm ostro się zarumienił ale położył spokojnie głowę i rozkoszował się pieszczotami przygotowanymi przez Torda. Jego usta delikatnie ocierały się o skórę Toma a język pobudzał do aktywności członka Toma. Po 10 minutach Tord zszedł z Toma, odwrócił się do niego plecami i staną na czworaka. Tomsię ,położył dłonie na biodrach szarookieg i powoli w niego wchodził.Gdy wszedł w niego całą długością , nachylił się i pocałował Torda w szyje.

-Kocham cię Tord~~

-Ah..ja ciebie też Tom~~

Tom zaczą się poruszać w przód i w tył w chodząc w Torda i wychodząc lekko. Po chwili dosyć mocno przyśpieszył a Tord jęczał coraz głośniej. Jego delikatne ciałko bujało się w przód i tył, oddech przyśpieszał a włosy już nie były takie ułożone.

-Szybciej d-daddy!-Krzyczał Tord.

-Cichutko moje słonko-uspokajał go Tom.

Tom mocno przyśpieszył a Tord jęczał głośniej. Tom poruszał się szybko jeszcze przez pare chwil aż doszedł w środku chłopaka przed ni . Ten głośno zajęcza i opadł bezsilnie na łóżko z zamkniętymi oczami a na jego buzi widniał lekki uśmiech.Tom ząłożył sobie bokserki i położył się za Tordem kładąc ręce na jego udzie.Tord Położył dłoń na dłoni Toma. Po chwili odwrócił się do niego tak aby byli twarzą w twarz i wtulił się w Toma.

-Tak bardzo,bardzo,bardzo cie kocham Tomik,dziękuje ,żę się mną zajmowałeś~~

-Nie musisz kochanie , idźmy już spać-pocałował Torda w policzek.

-No dobrze..dobranoc daddy-Tord zaczą zasypiać .

-Szkoda,że ten sen się tak szybko skończy-Tom też zasnął.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top