30

Polecam włączyć piosenkę do rozdziału:
•Elle Winter " Yeah, no".

2021.

Jak teraz wygląda moje życie? Co z chłopakami, których straciłam?

Ja pracuję i studiuję, zajmując się w pełni sobą. Zmieniłam look, ubieram się bardziej dziewczęco i dorośle, co sprawia, że częściej otrzymuje komplementy, które serio polubiłam. Zmieniłam kolor włosów na blond, chcąc odciąć się od "starej ja". Stałam się bardziej pewna siebie i w końcu poznałam swoją wartość, a to naprawdę ważne.

1. Chłopak z Tindera, Pan D. Ciekawi co z nim? Jego związek z dziewczyną, z którą był i którą prawdopodobnie oszukiwał, dobiegł końca, a on nie próżnując, szybko znalazł sobie nową sympatię. Serio wciąż mnie zadziwia. Mam z nim jakiś kontakt? Co jakiś czas wyślemy sobie snapa, ale on dla mnie już totalnie nic nie znaczy, jest tylko wspomnieniem i nauczką, że jednak wolałabym poznać kogoś w realu niż w internecie.

2. Chłopak z korepetycji. - Również pozostał tylko wspomnieniem. Zapadł się pod ziemię, dosłownie. Nie widuje nawet jego samochodu, więc może kogoś poznał i się przeprowadził? Tego prawdopodobnie już się nie dowiem. Jednak do dzisiaj nie rozumiem dziwnych spojrzeń jego mamy, ojca, czy ciotki, gdy ich mijam. Czy wiedzą coś, czego ja nie wiem? To on mnie skreślił, nie akceptując zaproszenia, więc uważałam temat za zamknięty przez niego.

3. Chłopak ze Snapchata i wypadu nad jezioro - to było dopiero wspomnienie. Co z nim? Tu zabawnie, usunął nie tylko mnie, ale i moje koleżanki, ze wszystkich portali i zniknął. Prawdopodobnie wyjechał za granicę, także temat też zakończony.

4. Chłopak ze stacji. - Nasz kontakt nie istnieje, jednak nie żałuje tej znajomości, bo dużo mnie nauczyła. Mianowicie, że z chłopakami trzeba uważać, bo zakochują się szybciej niż dziewczyny. Co jakiś czas wspominam nasze wspólne spotkania, bo jednak był taką moją pierwszą poważną relacją, do której oficjalnie przeze mnie nie doszło. Naprawdę nie żałuję, że tak to się zakończyło. Nie byłam wtedy gotowa na miłość i może w sumie nigdy nie będę? Zrozumiałam, że lepiej być samemu, niż z kimś, (nie daj Boże), byleby po prostu być. Byłam wtedy samotna i jak głupia szukałam uparcie kogoś, kto wypełni tę moją pustkę w życiu. Kiedyś czyjeś szczęście mnie dobijało, teraz - cieszyło. Nauczyłam cieszyć się nie tylko z małych rzeczy, ale i ze szczęścia innych.

Do moich wszystkich chłopców, których straciłam = życzę wszystkiego dobrego i przede wszystkim miłości, której to wszystko będzie warte. Po deszczu zawsze wychodzi słońce, nieważne co będzie, każdemu z nas kiedyś to słońce wyjdzie. Tylko trzeba być uważnym, żeby go nie przegapić.

__________________________________________________________________________________

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie głos, albo komentarz.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top