#26
-Ej!Zapomniałaś czegoś z sali! - usłyszałam.
Odwróciłam się i zobaczyłam Tracy z Taylorem.Przewróciłam oczami i zatrzymałam się.
-Niby czego? - spytałam oschle.
-Tego - wyjmuje ze swojej torebki telefon.
-Oddaj - mówię i wyciągam w jej stronę dłoń.
-Jak ładnie poprosisz to oddam - zaśmiała się i spojrzała na Taylora.
-Oddaj! - warknęłam.
-Poproś.
-Goń się, suko! - krzyknęłam i popchnęłam ją.
Blondynka upadła na podłoge i jęknęła z bólu.Taylor podszedł do niej i pomógł jej wstać.
-Pojebało cię?!Mogłaś jej coś zrobić! - krzyknął brunet.
Podeszłam szybko do niej i wyrwałam z jej dłoni swój telefon.
-Aha, dziękuję - uśmiechnęłam się słodko i odwróciłam się na pięcie od nich.
-Pożałujesz tego, grubasie!! - krzyknęła naburmuszona blondynka.
Pokazałam w jej stronę środkowego palca i poszłam do szafek.
Po szkole postanowiłam iść do biblioteki wypożyczyć jakąś książkę.Dawno nie czytałam jakieś naprawdę dobrej książki więc może jakąś znajdę.
Przeglądam dział z literaturą piękną i słyszę jakieś ciche śmiechy.Wzruszyłam ramionami nie przejmując się w ogóle odgłosami dochodzącymi za mną.Nagle usłyszałam wybuch głośnego śmiechu bardzo mi znajomego.Zmarszczyłam brwi i odwróciłam się.Wyciągnęłam jedną książkę i zobaczyłam małą dziurkę.Przystawiłam do niej jedno oko i nagle zobaczyłam Nialla i jakąś blondynkę.Ciśnienie automatycznie mi się podniosło i odeszłam stamtąd.Szybkim krokiem znalazłam się za regałem obok i zobaczyłam tak, Nialla i blondynkę.Blondyn czytał jakąś książkę, a dziewczyna go słuchała.Wstrzymałam oddech i zacisnęłam pięści.
-Hej - podeszłam do nich.
Odwrócili się w moją stronę, a na twarzy mojego chłopaka było widać lekkie zakłopotanie.
-Lucy? - zapytał.
-Hej, jestem Lucy - wyciągnęłam dłoń w stronę blondynki.
-Lucy, co ty robisz?
Spojrzałam na Nialla.
-Witam się z twoją przyjaciółką o której nic mi niewiadomo - wzruszam ramionami.
Irlandczyk westchnął głęboko, a blondynka była nieco rozkojarzona.
-Przedstawisz mnie swojej przyjaciółce? - zapytałam dobitnie.
-Lucy, to jest Perrie.Perrie to jest Lucy.
Podałam jej dłoń i uśmiechnęłam się w jej stronę.
Nie chce być wredna, ale nadal nie wiem kim ona dla niego jest i bardzo mnie to denerwuje.
-Co tutaj robicie? - zapytałam i skrzyżowałam ręce na piersiach.
-Niall pomagał mi w doborze książki dla Zayna - odpowiedziała Perrie.
-Zayna? - zdziwiłam się.
-Tak, Zayna.
-Niall, mogę prosić cię na chwilę? - zapytałam blondyna.
Skinął głową i odeszliśmy trochę dalej.
-Kim ona jest?! - fuknęłam.
-Tak jakby dziewczyna Zayna - westchnął.
-Tak jakby?
-Stara się o nią.
-Aha, rozumiem - wzruszyłam ramionami.
-Nie obrażaj się - przybliżył się i przytulił mnie.
-Niall - westchnęłam.
-Nie bądź zła to nam teraz w ogóle nie potrzebne.
-Puść mnie - warknęłam.
Puścił mnie i zrobił minę małego szczeniaczka jakby zrobił coś złego.
-Nie rób takiej miny - zaśmiałam się.
-Nie jesteś zła?
-A mam o co być zła?
-Nie - odpowiedział szybko.
Wspięłam się na palcach i pocałowałam go w nosek.Niall uroczo go zmarszczył i zamknął oczy.
-Ugh, musisz być taki słodki? - zapytałam.
-Nie jestem słodki, Lucy.Za to ty jesteś - uśmiechnął się.
-Niech ci będzie - przewróciłam oczami.
>>>
Dwa tygdonie później znajduję się u chłopaków.
Spoglądam na Louisa, który teraz ma zakręcić butelką.
-Kręć już - wzdycham i opieram głowę o ramię Nialla.
Szatyn kręci butelką, a ta jak na złość zatrzymuje się na mnie.Prostuje się i przewracam oczami.
-Pytanie czy wzywanie? - pyta.
-Pytanie - wzruszam ramionami.
-Cienias! - krzyczy Liam.
-Nie pij więcej, proszę i nie drzyj mi się do ucha! - tym razem ja krzyknęłam.
-To nie bierz pytań tylko wyzwania, cieniasie!
Szturchnęłam go w ramię i zaśmiałam się.
-Hmm..masz jakąś ładną koleżankę, która chciałaby się ze mną zapoznać?
Patrzę na Louisa i unoszę brwi do góry.Reszta chłopaków wybucha śmiechem, a ja prycham.
-Nie mam koleżanek - mówię i łapie za butelkę.
-Jakieś musisz mieć - śmieje się .
-Nie mam - naciskam i kręce butelką.
-Uraziłem cię?
-Nie, jest okej.
Butelka zatrzymuje się na Zaynie.Patrzę na niego i uśmiecham się złowieszczo.
-Więc..
-Wyzwanie - przerywa.
-Och, okej.
-Tylko nie takie nudne, dobra?
-Wymyśl mu coś o Perrie - szepnął mi do ucha Niall.
Spojrzałam na niego i skinęłam głową.
-Zayn.
-Co? - pyta.
-To wyzwanie będzie hmm..skomplikowane i będzie wymagało od ciebie zaangażowania.
-To znaczy?
-Masz zrobić sobie tatuaż z imieniem Perrie.
Reszta parsknęła śmiechem, a Zayn jęknął głośno.
-Serio? - wyrzucił swoje ręce w powietrze.
-Tak - uśmiechnęłam się. - mogę się dołożyć jak chcesz.
-Nie, spoko.
-Kręć.
Zayn pokręcił butelką, a ta wypadła na mojego chłopaka.Zerknęłam na niego i uśmiechnęłam się.
-Niall, mój kochany przyjacielu pytanie czy wyzwanie?
-Wyzwanie - mruknął.
-Zaśpiewaj jakąś piosenkę dla Lucy.
Otworzyłam szerzej swoje oczy i pokręciłam głową.
-Wymyśl coś innego - powiedziałam.
-Za późno - wzruszył ramionami.
-Jesteś wredny - skrzyżowałam swoje ręcę na piersiach.
-Tak samo jak ty - posłał w moją stronę buziaka.
-Ejejej!Buziaki to ja tylko mogę jej dawać, jasne?! - krzyknął Niall.
-Spokojnie stary - zaśmiał się mulat.
-Nie staruj mi tu.
-Uspokój się - zwróciłam blondynowi uwagę.
Zmarszczył brwi i usiadł wygodniej na kanapie.Spojrzał w moje oczy i wziął moją dłoń w swoją.
-I might never be knight in shinning armour,
I might never be the one you take home to mother,
And i might never be the one who brings you flowers,
But I can be the one, be the one tonight/Może nigdy nie będę twoim rycerzem w lśniącej zbroi
Może nigdy nie będę tym, którego przedstawisz swojej matce
Może nigdy nie będę tym, który będzie przynosił ci kwiaty
Ale dzisiaj wieczorem mogę być tym jedynym, tym jedynym.
I might never be the hands you've put your heart in,
Or the arms that hold you any time you want it,
But that don't mean we can't live here in the moment,
'Cause I can be the one love from time to time/Mogę nie być dłońmi, którym powierzysz swoje serce
Albo ramionami, które Cię obejmią, gdy tego zapragniesz
Ale to nie znaczy, że nie możemy żyć chwilą
Bo mogę być tym jedynym, którego kochasz od czasu do czasu.
Przyłożyłam swoją dłoń do ust i załkałam.Pojedyńcze łzy wyleciały z moich oczu, ale szybko wytarłam je drugą dłoń.
-Nie płacz - szepnął.
-To nie śpiewaj takich piosenek, które doprowadzają mnie do takiego stanu.
-To było słodkie - skomentował Liam.
-Jesteś pijany, dlatego ci się podobało - odezwałam się.
-Uważasz, że brzydko śpiewam?
-Nie, ale..kurwa to było piękne, dziękuję - wtuliłam się w blondyna i rozpłakałam się.
-Dlaczego płaczesz? - zapytał.
-Bo nigdy nie miałam takiej osoby jak ty.Nigdy nikt nie wspierał mnie tak jak ty - odpowiedziałam.
-Lucy - głaskał mnie po włosach. - shhhh nie płacz.
-Sorry, zepsułam grę.
-Nieprawda - odezwał się Louis.
-Ciekawe jak się bawią nasze gołąbeczki.
-Harry pewnie zanudza Caroline - zaśmiał się Zayn.
-A Caroline jego - parsknęłam.
-Już dobrze?
Oderwałam się od Nialla i skinęłam głową.
-Wyglądam pewnie jak jakaś zmora - westchnęłam.
Spojrzałam na chłopców, a oni uśmiechnęli się w moją stronę.
-Nie jest tak źle - wzruszył ramionami Liam.
-Dzięki - prychnęłam.
Czy ja musiałam się przy nich rozkleić?!
-Jestem głodny - mruknął mój chłopak.
-Ja też.
-Może zamówimy pizzę? - zaproponowałam.
-Pewnie, ale później nie narzekaj, że jesteś gruba.
Spojrzałam na niego gniewnie.
-Nie będę - fuknęłam.
-Ej, Niall nie obrażaj Lucy.
-Nie obrażam jej, ale wy później nie będzie słuchać jej narzekań jaka ona jest gruba.
-Czy ja kiedyś tak mówiłam?! - warknęłam.
-Tak, mówiłaś.
-Ja nic sobie nie przypominam.
-A to dlatego, że bardzo skutecznie i szybko cię uspokajałem - szepnął mi do ucha, a potem ugryzł skórę mojej szyi.
Zasyczałam i zacisnęłam palce na jego udzie.
-Przestań.
-To się nie wściekaj - odszeptał.
-Okej.
Pocałował delikatnie moją szyję, a ja westchnęłam głęboko.
-Może my was zostawimy? - zapytał Louis.
-Nie ma takiej potrzeby - odpowiedziałam szybko.
Zayn i Liam wybuchnęli śmiechem, a Lou skinął głową.
---------
Chciałam zrobić dzisiaj maraton, ale jestem tak zmęczona, że aż szkoda gadać... ;-;
Mianowicie bez żadnego uprzedzenia moja siostra zabrała mnie do ZOO XDDD i właśnie jakieś dwie godziny temu wróciłam i szybko napisałam dla was ten rozdział xxx
Tak btw w mediach macie nową piosenkę Nialla w której się zakochałam <3333
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top