#18

Wzdycham i pukam do drzwi.Po chwili widzę uśmiechniętego Louisa.

-Cześć, klusko! - śmieje się.

Patrzę na niego i posyłam mu pytające spojrzenie.

-Klusko?

-Wchodź - przewraca oczami.

Tak więc robię i ściągam buty.Gdy wchodzę razem z szatynem do salonu od razu rzuca mi się w oczy pizza.

-Hej - uśmiecham się do nich.

Chłopcy odwracają się do w moją stronę i wstają z niej.Wszyscy podchodzą do mnie niebezpiecznie blisko i obkrążają mnie.

-Co robicie? - zapytałam.

Spojrzałam na Nialla i zobaczyłam jego roześmianą minę.Mają polewkę ze mnie, super.

-Ej, co robicie?

-Bawimy się! - wrzasnął Zayn.

-Yyy...cofneliście się w rozwoju?

Chłopcy wybuchnęli śmiechem, a ja to wykorzystałam.Wymsknęłam się z ich kręgu i podeszłam do pudełka z pizzą, który leżał na blacie w kuchni.Otworzyłam go i już chciałam wziąć jeden kawałek, ale poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.

-Nie ładnie tak beze mnie - szepnął.

Od razu rozpoznałam jego głos.

-Niall, jestem głodna - jęknęłam i odwróciłam się w jego stronę.

-Ta pizza jest dla mnie - mruknął.

Przymrużyłam oczy i skrzyżowałam swoje ramiona na piersiach.

-Teraz jest już moja.

-O, nie!

Zanim się obejrzałam Niall wziął pudełko z pizzą i poszedł z nią do chłopaków.

-To nie fair! - fuknęłam i poszłam za nim.

Wszyscy siedzieli na kanapie i zajadali się już pizzą.Stanęłam koło kanapy i oparłam swoje dłonie na biodrach.

-Może się podzielicie? - zapytałam.

Spojrzeli na mnie i pokręcili głowami na nie.

-Jestem głodna! - powiedziałam głośniej.

-Mogłaś nam nie uciekać - odparł Niall.

-Bałam się.

-Nie zrobilibyśmy ci krzywdy, Lucy - zaśmiał się Harry.

-Ach, tak?Ja bym podyskutowała.

-Jak obiecasz, że dokończymy zabawę to możesz jeść z nami - zaproponował Liam.

Westchnęłam i usiadłam koło niego na kanapie.

-Okej, ale i tak został się jeden kawałek - mruknęłam niezadowolona.

-Proszę - podał mi go Lou.

-Dziękuję, kochanie - zaśmiałam się.

Louis, Liam i Zayn wybuchnęli śmiechem, a Niall i Harry patrzyli na mnie podejżliwym wzrokiem.

-Kochanie? - zapytał blondyn.

-Tak - uśmiechnęłam się i wzięłam kawałek pizzy.

-Mam być zazdrosny, księżniczko? - uniósł jedną brew.

Spojrzałam na niego i przełknęłam jedzenie.

-Możesz być - puściłam mu oczko.

Reszta zawyła, a Niall zrobił naburmuszoną minę.

-Louis?Coś cię z nią łączy? - zapytał go.

-Stary, nie wiedziałeś? - poklepał go po ramineniu Liam.

-O czym nie wiem? - spytał zakłopotonany blondyn.

Chłopcy znów wybuchnęli śmiechem, a ja dołączyłam do nich.Niall wstał z kanapy i gdzieś poszedł, ale ja byłam zbyt zajęta śmianiem się, że nie zauważyłam gdzie odszedł.Uspokoiliśmy się i rozglądałam się za chłopakiem.

-Gdzie on jest? - zapytałam rozbawiona.

-Chyba się obraził - parsknął Liam.

-To było piękne!Naprawdę, warto było zobaczyć jego minę! - zaśmiał się Zayn.

-Chyba wziął to sobie do serca- odparł lokowaty.

-Będę miał przejebane u niego - powiedział Lou.

-Nic ci nie zrobi, widziałeś kiedyś żeby Niall się bił?

Lou pokręcił głową na nie.

-Właśnie.Bardzo dobrze wie, że robimy sobie z niego jaja i się obraził - odparł Liam.

-Może powiniśmy go przeprosić? - spytałam.

Chłopcy od razu wstali i poszli, zgaduję do łazienki.

-Stary, wyłaź - usłyszałam Louisa.

-To były żarty - zaśmiał się Zayn.

-To nie było śmieszne - odezwał się Niall.

Wstałam więc z kanapy i poszłam do nich.Zobaczyłam jak Niall stał niebezpiecznie blisko obok Lou i patrzyli sobie nawzajem w oczy.

-Uspokójcie się, to były żarty przecież - przewrócił oczami Liam.

Harry podszedł do chłopaków i rozdzelił ich.Niall spojrzał na mnie i pokręcił głową.

-Idę do domu - odparł i odszedł.

-Dlaczego? - zapytałam i poszłam za nim.

Stał już przy drzwiach i był gotowy do wyjścia.

-Odechciało mi się wszystkiego.Na razie - odpowiedział i wyszedł.

-Nieźle - westchnął Harry.

-Nie sądziłem, że to do tego doprowadzi - przyznał Zayn.

-Przepraszam, zepsułam wieczór - powiedziałam.

-Zwariowałaś?To on wszystko zepsuł - sprzeciwił się Lou i przytulił mnie.

-Wiem, ale mogłam nie mówić tego wszystkiego.

-Przejdzie mu, zawsze przechodzi - mruknął Liam.

Louis oderwał się ode mnie i uśmiechnął się.

-Głowa do góry, Lucy i chodź obejrzyjmy wszyscy jakiś film.

Skierowaliśmy się na kanapę, ale ja już nie byłam w takim nastroju jak przedtem.Dlaczego Niall tak zareagował?


>>>


Minął tydzień od tamtej nieprzyjemniej okoliczności, która miała miejsce w mieszkaniu Louisa.Niall nie odezwał się do mnie ani jednym słowem.Nie pisał do mnie ani nie dzwonił, zbywał mnie.Louis mnie informował, że blondyn także go unika.Nie wierzę, że Niall naprawdę w to uwierzył, że ja kręce z Louisem.

Aktualnie siedzę w salonie na kanapie i oglądam SpangeBoba.Jem chrupki kukurydziane i piję kakao, wiem dziwne połączenie, ale ja cała jestem dziwna.

W pewnym momencie słyszę dzwonek do drzwi.Zirytowana wstaje z kanapy i udaję się aby otworzyć.Kiedy to robię mam ochotę zapaść się pod ziemię.

-Cześć - wita się.

-Czego chcesz? - pytam oschle.

-Wychowawczyni prosiła abym coś ci przekazała - powiedziała i uśmiechnęła się słodko.

-Wejdź.

Wpuściłam ją do środka i wypuściłam gwałtownie powietrze.Co do cholery ona chce mi przekazać?!

-Więc co masz mi do przekazania? - pytam.

-Masz może coś do picia? - zmienia temat.

-Nie, nie mam i mów czego chcesz.

Blondynka prycha i przewraca oczami.

-Jesteś taka miła, naprawdę.

-Traktuje ludzi tak jak oni mnie traktują - mruknęłam i uśmiechnęłam się do niej.

-Wiesz, że za tydzień ma przyjechać jakiś zespół do naszej szkoły? - pyta.

-Tak i co ja mam z tym wspólnego?

-Pani Megan chce żebyś poprowadziła ich po szkole i trochę o niej opowiedziała.

-Co?

-Trzeba było być dzisiaj w szkole to byś wiedziała o co mi chodzi - przewróciła oczami.

-I nie mogła poprosić nikogo innego tylko mnie? - zapytałam i wyrzuciłam ręce w powietrze.

-Widocznie nie.

-Dobra, dzięki za informację, ale chcę żebyś już sobie poszła.

-Uwierz, ja też - powiedziała i wyszła.

Odetchnęłam z ulgą i wróciłam do salonu.Ja mam oprowadzać jakiś zespół po szkole?Nie rozumiem.To musi być jakieś nieporozumienie.




--------

Hehe trochę komplikacji się tu pojawiło :3

Jak się podoba?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top