•~•Rozdział 2•~•
Pov: Czonakosz
Czele szedł szybkim krokiem oddalając się od mojego domu.
Szybko chwyciłem klucze, zamknąłem dom i za nim poszedłem. W sumie to nie poszedłem tylko pobiegłem... ale to nie ważne. Najważniejsze było:
Czy Czele mówił o sobie?
Dogoniłem go i chwyciłem za ramię. On odwrócił się przerażony, ale zauważył że to ja.
-Czele gadaj kto to jest. - Powiedziałem stanowczo.
-Nie...- Czele nie ustępował.
-Proszeeeee- wziąłem go na piękne oczy.
Widziałem, ze sie zarumienił. Serce waliło mi młotem, proszę niech powie że to on...
-Cz-Czonakosz...-Wyjąkał Czele.-To ja. Ja się w tobie zakochałem.
Nasze ręce się zetknęły a on mnie pocałował.
W końcu odkleiliśmy się od siebie a on odbiegł szybko do domu. Wiem, że biegam szybciej od niego, że bym go z łatwością dogonił. Ale trudno.
Poszedłem wolnym krokiem do domu.
No dobra, kogo ja próbuje oszukać.
Pobiegłem sprintem, otworzyłem drzwi, rzuciłem klucze na stół i trzaskając z rozpędu drzwiami poleciałem do swojego pokoju.
Chwyciłem telefon i napisałem do Czelego:
Hej, jesteś już w domu?-
-Nie, jeszcze nie doszedłem
Proszę, wróć tu...-
-Okej...
Czekałem nieco zestresowany aż przyjdzie z powrotem do mojego domu.
Gdy zadzwonił dzwonek, poleciałem do drzwi jak na skrzydłach.
Otworzyłem a tam stał...
Mój ukochany Czele 🤍🤍🤍
Zamknął za sobą drzwi, były prawie wakacje więc było ciepło i Czele miał do zdjęcia tylko buty.
Gdy je zdjął, chwyciłem go w talii ( ͡° ͜ʖ ͡°)
i zaciągnąłem za sobą do salonu.
Usiedliśmy na kanapie i zbliżyłem swoją twarz do jego twarzy. I...
Pocałowałem go.
Całowaliśmy się jakieś 5 minut. 5 najlepszych minut mojego życia.
-Czele, teraz nie obchodzi mnie to czy nie będziesz chciał się ze mną przyjaźnić czy będziesz chciał być moim chłopakiem.-Wyszeptałem mu do ucha.-Po prostu chcę być z tobą.
Pov: Czele
-O mój Boże chcesz być moim... CHŁOPAKIEM???
-Oczywiście że tak!!!-Czonakosz spojrzał na mnie swoimi błyszczącymi, ślicznym oczami.
Poczułem, że mam łzy w oczach. Łzy szczęścia.
-Przyjmuję-tyle zdążyłem powiedzieć zanim znowu się pocałowaliśmy.
Przecież Czonakosz to moje marzenie..!
Wysoki, silny, przystojny, z poczuciem humoru, no i najważniejsze - Charakter.
W końcu musiałem iść do domu. Szkoda.
-Wolałbym zostać tu z tobą- Powiedziałem, przytulając się do chłopa.
-Też bym tak wolał-Przyznał Czonakosz.-Chyba że poprosisz mamę żeby u mnie zostać na noc.
Nie pomyślałem o tym.
-Czonakuś, jesteś genialny🤍
-Wiem kotku😘
Zadzwoniłem do mamy, a ona się zgodziła. ZAWSZE, podkreślam ZAWSZE mam ze sobą dodatkowe ciuchy. Więc potrzebowałem tylko ręcznika i ez.
Poszliśmy się oboje umyć i ogarnąć.
•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Haiiii!!! Zaczęłam to pisać dzisiaj o 4 rano :) Lubicie ship Czele x Czonakosz? Bo ja kochammm 😩😩😩 pojawią się zapewne jeszcze 2 shipy, a może 3 hehe😏
Kocham wassss <333
~Kociara 😽
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top