Kiedy Widzi Twoją Mroczną Stronę

Kiedy Widzi Twoją Mroczną Stronę

        Byłaś w dość dziwnej sytułacji a mianowicie weszłaś do prosektorium a tu jacyś ludzie próbują wynieść trupa.

Ale kiedy miałaś już wydać jakiś dźwięk ze swoich strun głosowych wtedy przez drzwi przeleciał Chuuya tak dobrze rozumienie przeleciał.

I idealnie trafił w ciebie wylądowałaś na ścianie. Kiedy wyszłaś z szoku wiedziałaś że gdyby oczy mogły zabić oni wszyscy byli by martwi.

Całą pracownie ci rozjebali!

Przecież ty im flaki wyprujesz a tymi flakami ich udusisz albo powieśsz jeszcze niewiesz!

Ale najbardziej wkurzało cię to że w ścianie była dziura którą ty zrobiłaś przez tą rudą mendę!

I w tym momęcie powinni zacząć się modlić do Lucyfera żeby ich zwłoki nie były w aż tak okropnym stanie.

Nagle Zaczęłaś się śmiać wszystkie pary oczu stanęły na twojej osobie no bo kto normalny śmieje się w takich okolicznościach.

-Żałosne

Tylko to dało się usłyszeć z twoich ust.

Wyciągnęłaś z pod stołu pistolet i każdej osobie będącej w pomieszczeniu oprócz Chuuyi z nim to się inaczej zabawisz. Szczeliłaś w kolano.

Kiedy zwijali się z bólu ty tylko stanęłaś nad ich szefem z pogardą w oczach i powiedziałaś

-Może utnę wam łby do tego?
Nie to nie wystarczy ach a może rozkroje was na żywcach i powoli na waszych oczach zacznę wyjmować organy uważając żebyście za szybko nie zdechli?!

Twarz mężczyzny zrobiła się blada Przez co twój uśmiech psychopaty się poszerzył

- Nie dalej to za mało. Może obędne wam nogi i zrobię z was swoje piseski?

Mężczyzna pod tobą zaczoł płakać a Chuuya stał za tobą sparaliżowany słyszałaś jego szybszy oddech.

-Wiesz dlaczego ludzie tu nie wchodzą?

Mężczyzna pobladł jeszcze bardziej niewiedząc co przyniosą twoje dalsze słowa

-Ludzie boją się tego miejsce ale sami nie wiedzą co ten starch niesie do czasu aż nie pojawią się takie gówna jak wy dasz ludziom spokój to ci na głowę wejdą.

I zaczęła się śmiać mężczyzna krzyknoł

-Pieprzony potwór ty ty nie jesteś człowiekm

Już miałaś mu przywalić aż Chuuya nie położył swojej ręki na twoim ramieniu

Chuuya- Daj im odejść nie widzisz jak się trzemsą i prawie o życie błagają wątpię żeby jeszcze tu przyszli.

Ty się tylko odwróciłaś i Zaczęłaś zbierać rzeczy a ci goście uciekli nie pamiętasz ostatnio kiedy tak ludzie tak się czołgali na Twój widok cóż za miłe uczucie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top