x.❛ new year's eve ❜
━━━━━ 🎄 ━━━━━
𝚗𝚎𝚠 𝚢𝚎𝚊𝚛'𝚜 𝚎𝚟𝚎 | ❛ ten ❜
━━━━━ 🎄 ━━━━━
Święta się skończyły. Red wróciła do Nowego Yorku, a Michael pojechał do siebie. Wymienili się numerami i obiecali sobie, że będą się ze sobą kontaktować i spotkają się jak najszybciej się to da. Brunetka nie łudziła się jednak, że nastąpi to jakoś szybko. Aby odwrócić swoje myśli od przystojnego blondyna, z powrotem skupiła się na pracy. Było jej dużo, przez co prawie w ogóle nie miała wolnego czasu, ale nie narzekała. Nie było na co. To była przyjemność, a nie praca. Wydawnictwo dawało jej wiele radości i powodów do dumy i właśnie taka była, prowadząc je. Szczęśliwa i dumna.
Tych kilka dni do Sylwestra upłynęło zadziwiająco szybko. Brunetka nie pamiętała już jak szybko to się stało i praktycznie zanim się obejrzała, była już w pracy, przeczytała przygotowane manuskrypty i przejrzała podsumowanie wydawnicze z całego roku. Wszystko wyglądało w porządku i nie miała na co narzekać. Jedyne, co zrobiła, to naniosła kilka poprawek, po czym już oddała to komu trzeba. W międzyczasie wypiła jeszcze kawę, zjadła lunch i wyszła na parę spotkań na mieście. Autorzy czasem bywali kapryśni, a ich agenci jeszcze bardziej, dlatego też brunetka wolała uporać się z nimi osobiście. Z mężczyznami szło wyjątkowo łatwo. Gorzej z kobietami, ale z nimi również dawała sobie radę.
Wszystko zostało dopięte na ostatni guzik i można było wychodzić świętować. Brunetka upewniła się jeszcze, że nikt nie zostanie w wydawnictwie bez potrzeby i sama zebrała się do wyjścia. Nie miała żadnych planów, ale chciała wrócić do domu przez natłokiem ludzi wychodzących z pracy i korkami. Marzył już się jej szampan, czy lampka wina, a także długa kąpiel. O północy miała zamiar wyjść popatrzeć na pokaz fajerwerków, a potem obejrzeć jakiś film. Od kilku lat witała tak Nowy Rok i nie zamierzała tego zmieniać. W końcu była to nowa cyferka i nic więcej.
Do domu udało jej się dotrzeć stosunkowo szybko. A pod nimi czekała na nią niespodzianka. Michael. Siedzący na podłodze i czekający, aż przyjdzie.
— M-Michael? Co tu robisz? —spytała nieco otępiała, nie wiedząc, co o tym wszystkim sądzić. Na początku myślała nawet, że jej się to wszystko po prostu przywidziało.
— Cześć — Uśmiechnął się do niej, po czym podniósł się z podłogi. — Wpadłem w odwiedziny. I mam zamiar zostać na dłużej. Stęskniłem się za tobą, mała — dodał, ale nie zdążył nic już więcej powiedzieć, bo brunetka zamknęła mu usta pocałunkiem, na ślepo otworzyła drzwi od mieszkania i wepchnęła go do środka.
KONIEC.
━━━━━ 🎄 ━━━━━
po dwóch latach leżenia w roboczych w końcu napisałam to short story i można powiedzieć, że jestem zadowolona
a wy co sądzicie?
widzimy się gdzieś indziej, buziaki x
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top