Wyzwania miłosne xd
Endyne: Na wstępie chciałam napisać... TOTEM ZABIJĘ CIĘ!!! ZA TE WSZYSTKIE PYTANIA!!! JUŻ!!! NIE!!! ŻYYYYJEEEEESZ!!!!!!!!!
Undyne: *wyraźnie rozbawiona* Uspokój się, dzieczyno.
Endyne: NIE!!! NIE USPOKOJĘ SIĘ!!! ZABIJĘ WAS!!! WAS WSZYYYYSTKIIIICH!!!
Chara: Pomogę Ci, jak dasz mi czekoladę.
Endyne: Masz wyzwanie zjeść czekoladę, więc... Tak czy siak ci dam.
Chara: TAAAKKK!
Endyne: Przejdźmy do pytań i wyzwań.
Papyrus: LUBIĘ WYZWANIA!
Endyne: To zaraz nie będziesz.
Papyrus: ???
Endyne: Dowiesz się. Przejdźmy do pytań. Tym razem cały rozdział zajmuje Totem. ZABIJĘ CIĘ, TOTEM!!!
Frisk: Czy spaghetti Papsa ci smakuje?
Frisk: Tak.
Endyne: Przytul Sansa.
*Frisk na luzie podchodzi do Sansa i go przytula*
Endyne: Undyne: Czy kochasz Alphys? (͡° ͜ʖ ͡°)
Undyne: Umm, skoro zaprosiłam ją na randkę i prawie ją pocałowałam... To chyba tak!
Endyne: Jak to jest być dowódcą Straży Królewskiej?
Undyne: Emm, już jej nie ma. Została rozwiązana. Ale jak jeszcze była, to było zajebiście!!!
Endyne: Chara: Zjedz GORZKĄ czekoladę.
Chara: TAKK!!!
*Chara pobiegła do kuchni. Po chwili wróciła trzymając tabliczkę gorzkiej czekolady*
*po chwili z tabliczki nic nie pozostało*
Flowey: Nawet się nie podzieliła.
Endyne: Zamknij się. Teraz do Ciebie.
Flowey: Widzisz ten podtekst w sobie samym?
Flowey: Yyyy...
Endyne:Jeśli nie, to może Endyne ci wyjaśni (o ile pamięta, co jej mówiłam)
Eeee...
Flowey: Nie ogarniam.
Endyne: Ja też nie.
Toriel: Ile macie czekolady w szafkach? (Chara chyba je jej dużo)
Toriel: Chara je bardzo dużo czekolady, mamy pełne 4 szafki!
Endyne: Papyrus: Zrobisz mi spaghetti?
Papyrus: OCZYWIŚCIE! NYEH HEH HEH HEH HEH!
Endyne: Ile miałeś najwięcej lajków pod postem na Underbooku?
Papyrus: YYM... NIE PAMIĘTAM.
Endyne: Mettaton: Czy to dobrze, że najbardziej w tobie kocham twoje nogi? (͡° ͜ʖ ͡°)
Mettaton: Oczywiście, kochanieńka! Wszyscy najbardziej kochają we mnie moje nogi!
Endyne: PRAWIE wszyscy, Mettaton, bo ja nie.
Muffet: Pieczenie ciast, ciastek itd. to twoje hobby czy źródło dochodów? (Totem i te mor intelidżent kłueszczony xd)
Muffet: I to, i to! Ahuhuhuhu~
*Flowey robi odruch wymiotny*
Endyne: A teraz, droga Totem, GINIESZ! W sensie pytania do mnie.
*Endyne zrobiła się cała czerwona, przekazuje Undyne telefon i ukrywa twarz w dłoniach*
Undyne: Ja mam czytać? Okej!
Czy kochasz Papsa?
*Papyrus robi się cały pomarańczowy, a Sans zaczyna się śmiać*
Endyne: *mówi sama do siebie* Zabić i zamordować, zabić i zamordować...
Undyne: W sumie skoro jesteście małżeństwem...
Sans&Papyrus&Endyne: CO?!
Sans: eee... czy ja o czymś nie wiem?
Endyne: TOTEM! JUŻ NIE ŻYYYYYJEEEEEEESZ!!!!
Sans: okej, nie wtrącam się.
Undyne: Yghh...
Jakie nadasz imiona waszym dzieciom?
*Endyne podnosi zdumioną twarz*
Endyne: ŻE CO, KURWA?! NIE BĘDZIE ŻADNYCH DZIECI!!!
Sans: a może...
Endyne: KURWA, NIE!!!
Undyne: Szkoda... A byłabym ciocią...
Jak masz go zapisanego w kontaktach w telefonie?
Endyne: Czy wszystkie pytania dotyczą Papsa?!
Undyne: Yyy, tak?
Endyne: Poważnie?!
Undyne: Odpowiadaj na pytanie.
Endyne: Eeee, normalnie? Papyrus?
Chara: Sprawdź!
*Undyne sprawdza kontakty w telefonie Endyne*
Undyne: Eeee, ma normalnie ;-;.
Ostastnie pytanie.
Czy masz z nim ciekawe sny? (͡° ͜ʖ ͡°)
Endyne: Emmm, ja w ogóle nie śpię...
Undyne: Serio?!
Endyne: Nie, na niby, kuźwa, wiesz?!
Undyne: Ymm, okej. I wyzwanie. Przytul Papsa.
Endyne: Masz szczęście, Totem, że nie wymyśliłaś czegoś gorszego!
*Endyne i Papyrus wstają. Endyne przytula Papyrusa i wraca na swój fotel*
Endyne: A płosze cię, kuźwa, bałdzo! Tylko to ty będziesz mi kupowała niebieską farbę do ukrycia rumieńców...
Papyrus: CZEMU, RUMIEŃCE SĄ ŁADNE!
Undyne: To my może sobie pójdziemy? (͡° ͜ʖ ͡°)
Endyne: O nie. Wychodzę od tego zboczonego towarzystwa. ŻEGNAM WAS, KURWA, TYLKO UNDYNE, ODDAJ MI TELEFON!
*Undyne oddaje Endyne telefon. Endyne zauważa, że nazwa kontaktu "Papyrus" została zmieniona na "mój monsz <3"*
Endyne: Undyne, wiesz, że już nie żyjesz?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top