Typowy brak pomysłu na tytuł

Endyne: Dobra, wszyscy ogarnęli się ze wstrząsu.

Undyne: Jak zostaliście parą?

Endyne: Paps przylazł do mnie o trzeciej nad ranem jak se robiłam trening i powiedział mi, że musi mi coś powiedzieć i wyjechał z tekstem "kocham cię".

*wszyscy robią "awww"*

Chara: Tak słodkie, że się porzygam zaraz.

*Endyne posyła Charze mordercze spojrzenie*

Endyne: Dobra, pytania.
Frisk: Lubisz My Little Pony? (Poniacze są zajebiste ok)

*przylatuje ruszoffy poniacz*

Ruszoffy poniacz: TAK! PONIACZE SĄ ZAJEBISTE!

*Endyne pstryka*

*poniacz znika*

*znowu te dzikie rymy...*

*Frisk robi facepalm*

Endyne: Teraz pora na odcinek z serii Totem i pytania totalnie z dupy! Wiem, że wszyscy czekali na to z niecierpliwością.
Jak smakuje Sans?  (͡° ͜ʖ ͡°)

Frisk: Em... Ketchupem.

*Sans robi facepalm*

Endyne: Czy ty masz oczy?

Frisk: Mam.

Endyne: Uuuu, grubo.
Lubisz jeść swetry?

Frisk: Że co?

Endyne: Xd.
Czy lubisz obierać pomarańcze?  (͡° ͜ʖ ͡°)

Frisk: Nie i co tam robi lenny?!

Endyne: Nwm.
Koniec odcinka ok.
Pocałuj Sansa w usta (͡° ͜ʖ ͡°) musisz to zrobić.

Undyne: Totem... Tylko, że on...

Chara: Nie ma ust...

*Sans zaczyna się śmiać jak debil*

Endyne: Sans, ogar.
Paps: W jakim stopniu od mało do bardzo kochasz Endyne?

Papyrus: EEE... BARDZO?

Endyne: Xdddd.

*Endyne zaczyna się śmiać jak debilka*

*Undyne i Papyrus próbują ją uspokoić*

*ale na próżno*

Sans: dziewczyno, uspokój się!

Frisk: Ogar, Endyne!

Endyne: Zdajesz ty sobie sprawe, że jestem Temmie, która była dostatecznie długo na studiach i jestem mądra, a ty powiedziałeś, że nie lubisz Tem Flakes, a to ja je wymyśliłam?
UMIERAM!

*Endyne dusi się ze śmiechu*

Undyne: Ma ktoś inhalator?

*Chara robi facepalm*

Undyne: Wiesz co? Może ja przeczytam resztę pytań.
Zjedz 15 Tem Flakes.

Frisk: Kto?

Undyne: Paps.

Papyrus: NIE.

Undyne: Nie to nie.
Alphys: Lubisz Tem Flakes?

Alphys: T-tak, są bardzo smaczne!

*przylatuje Temmie*

Temmie: HoI! Jestem Temmie! A to jest mój przyjaciel! Alphys!

*jednak przez atak śmiechu Endyne nie jest w stanie pstryknąć*

*Temmie wtula się w Charę

Chara: FUUJ! ZABIERZCIE TO COŚ!

*jednak wszyscy ją ignorują*

Undyne: Pocałuj Undyne  (͡° ͜ʖ ͡°)

Toriel: Nie przy ludziach!

*Chara chichocze*

Undyne: Muffet: Kochasz Mettatona? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Muffeton mi się przypomniał...

*Endyne zemdlała ze śmiechu*

*po sekundach 5 się obudziła*

*walnęła... AŁA! walnęła mnie w łeb!

Endyne: Tak narratorko, walnęłam cię.

*TY!*

Endyne: JA! Dobra kontynuujemy pytania.
Pocałuj Mettatona w usta nie możesz odmówić  ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale... On też nie ma ust...

Frisk: Pomińmy to.

Endyne: Zgadzam się.
Do mnie!

*oddaje Undyne telefon, mimo iż przed chwilą go jej zabrała*

Undyne: Mrau?

Endyne: MIAAAAAUUUUUUUU!!!

Undyne: Lubisz pingwiny?

Endyne: A co to ma do rzeczy?

Undyne: Nic.
Wytłumacz wreszcie Papsowi czym jest TO słoneczko  (͡° ͜ʖ ͡°)

Endyne: KURWA NIE!

Papyrus: O CO CHODZI?

Endyne: Nie ważne...
Znowu w chuj długi rozdział...

Chara: No i fajnie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top