SSTB i Prawie Złamany Nos Jenny
Jenna leżała na łożku i patrząc w sufit rozmawiała z Tomem. Przez ten czas bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili, chociaż Chomik - Paczator im w tym często przeszkadzał. Odgrywał złośliwe pantomimy, rzadko kiedy mówił bez sarkazmu i chrapał jak traktor. Okazało się, że Tom zostanie z Jenną na dłużej, ale jeszcze nie wiedzą dokładnie na ile. Nagle, usłyszawszy dźwięk przyssania, oboje podskoczyli. Jenna podeszła do drzwi, żeby sprawdzić o co tym razem chodzi.
- Odsuń się, nie widzę celi! - krzyknął niewyraźnie przyssany chomik, na co Jenna odsunęła się od drzwi - Ale syf! Posprzątajcie, dzisiaj SSTB!
- Co to SSTB? - zapytała zszokowana Jenna. A już myślała, że nic jej nie zaskoczy.
- Sprawdzanie Stanu Tajnych Baz, czy ty naprawdę nic nie wiesz? My też sprzątamy. Do roboty! - powiedział chomik i z głośnym pyknięciem odessał od szyby.
2 GODZINY PÓŹNIEJ WSZĘDZIE JEST DO BÓLU CZYSTO
- Jak coś palniecie, to... Będziecie mieli problemy! - obwieścił czarny chomik. Wtedy parę chomików wpadło do bazy przez drzwi, które się zacinają. Jak na zawołanie wszystkie chomiki stanęły na baczność.
- Witam, bardzo mi miło was znowu zobaczyć... I tak dalej - powiedziała zapewne "pani inspektor", kiedy tylko wstała - Po co tu jestem? - "Ona ma sklerozę czy co?" pomyślała Jenna. Jeden z chomików, które wpadły przez drzwi, szepnął "pani inspektor" coś do ucha, na co ona powiedziała:
- Dziękuję Stefanie. Jestem tu by sprawdzić stan tej nory. To znaczy bazy - poprawiła się - Zapewne wiecie jak się nazwam? - zapytała i nie czekając na odpowiedź powiedziała "Nazwam się Krzysztofia Kołderska."
Na początku chodziła po rożnych salach i mówiła oceny. Parę pokoi dostało 10/10, trochę więcej 7/10 a jeden 2/10 (ubikacja). Kiedy Krzysztofia doszła do celi Jenny powiedziała:
- Tu macie więźniów? Chcę ich zobaczyć. - Parę chomików otworzyło drzwi do pokoju Jenny i Toma.
- Wypuścić - powiedziała Krzysztofia ku zdumieniu reszty chomików oraz Jenny.
- Jest pani pewna? - zapytał ze strachem w głosie jeden z generałów.
- Czego mam być pewna? - zapytała Krzysztofia.
- Tego, że mamy ich wypuścić, sama pani tak powiedziała...
- Nic takiego nie mówiłam! - zaprzeczyła Krzysztofia - Ten pokój dostaje 6/10, skarepetki są schowane pod łóżkiem - oznajmiła i wyszła wymachując czerwoną torebką niczym lassem. Jenna zaczęła biec w stronę drzwi, ale Krzysztofia energicznie je zamknęła i z wyrazem triumfu wyszła z bazy. Po drodze powiedziała, że już idzie, bo musi zjeść rybki ze swojego akwarium (potem poprawiła się, miała je nakarmić).
Jenna popatrzyła się na Toma ze smutkiem i zaczęła opatrywać sobie nos, w który dostała drzwiami.
----------------------------------------------
PRZEPRASZAM ZA PRAWIE MIESIĄC PRZERWY! :c
Nie miałam weny ani pomysłu na żarty, a moje postanowienia co do napisania rozdziału były takie: "Jutro. *następnego dnia* Jutro." I tak dalej :c
TERAZ BĘDĘ WSTAWIAĆ! :)
Btw zapraszam do przeczytania mojej książki "Teksty moje i znajomych XD" :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top