8
Czy znasz to uczucie? Pragniesz wolnego czasu a gdy go otrzymujesz nie wiesz co robić? Ludzie mówią ŻYJ, jednak jak jeśli nie wiem jak.
WALACZ jak jeśli nadziei brak?
Jak mam się uśmiechnąć skoro nad moją głową jest szara chmura rzeczywistości a do moich oczu spadają krople niezrozumienia. Chciała bym walczyć. Nie mogę...ta codzienność mnie pochłonęła. Teraz każdy dzień jest po to by wstać ,przeżyć, iść spać a potem znów wstać. W tej ciemnej mgle szukam promyka światła. Lecz dlaczego ja go nie wiedzę? Dlaczego otaczają mnie ci wszyscy pości ludzie, którzy tylko zasłaniają ten płomyk nadziei którym chce się ogrzać. Muszę otworzyć oczy i choć otacza mnie ciemność, JA muszę potrafić znaleźć światło. Muszę znaleźć serce które nie jest puste. Oczy które nie kłamią. Ręce które nie krzywdzą. Dusze która będzie tuż obok. Brnę przez mróz by dotrzeć do najjaśniejszego płomienia jakim jest ludzkie serce. Serc jest tak dużo...a jednak mało. Ludzi jest wiele...ale ile z nich to nie potwory? Poszukuje osoby. Poszukuje siebie która jest ukryta gdzieś na wysypisku marzeń
Na swoim morzu wspomnień muszę odnaleźć brzeg siebie i od niego nie odpłynąć.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top