5

Czemu znów ja?! Dlaczego?! Co wam takiego zrobiłam?! Czym zasłużyłam?! Co zrobiłam że moje serce tak uparcie chce zemsty?! Wiem że mnie skrzywdziłaś...ale ja nie che krzywdzić ciebie ani nikogo innego?! Nie chce...wiem że nie powinnam! Omijam ludzi bo boję się co o mnie pomyślą. Lecz dlaczego mam płacić za to że się taka urodziłam?! Dlaczego mam się zmieniać by spodobać się wam?! Swojej natury nie da się zmienić! Można jedynie nakładać maskę a potem kolejną i kolejną! Dlaczego mam się otulać samotną i mroczną rzeczywistością tak jak ty?! Nie zrobiłam ci nic! Mimo to płacisz mi cierniami przykrego żartu i bolesnego odrzucenia! Nie chcę by tak było! Mam dość ciągłego martwienia się o was marni puści ludzie! Interesują mnie tylko ci z was którzy nie nakładają szarych masek takich samych jak tysiące inne waszych kruchych szarych masek. Nie zniszczysz mnie jednym marnym uderzeniem! Nie zgnieciesz pod głazem smutku! Jestem silna i ciągle będę dążyć i czekać aż w moim ciemnym jak samotność tunelu pojawi się małe światełko miłości.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top