*15* Simon Mówi

- Witam wszystkich w naszej grze z wyzwaniami! Zróbcie trochę hałasu dla naszego najnowszego zawodnika: A oto, Nino Lahiffe!

Kiedy Alec się przedstawiał, Marinette szturchnęła stojącą obok Aurore. 

- To było super z waszej strony, że zaproponowałyście Nina - szepnęła z uśmiechem, na co koleżanka się zaśmiała. 

- Twój przyjaciel ma talent, a poza tym, czego się nie robi dla znajomych? - blondynka puściła jej oczko. 

- A więc widzowie, wyzwanie dla naszego młodego DJ'a brzmi... zmusić burmistrza Bourgeois do tańca! 

Na wielkim ekranie studia pojawił się mężczyzna. 

- Dziękujemy za przyjęcie zaproszenia. Proszę tylko powiedzieć, jakie szanse ma Nino?

- Zerowe. Nie lubię tańczyć - odparł wesoło burmistrz. 

- Cóż, w takim razie zobaczymy! - zawołał zadowolony Alec. 

Chloe przyciszyła trochę telewizor, po czym zmarszczyła niezadowolona brwi. 

- Hey, a kiedy pokażą wreszcie Adrienuśka?

- Ale ty zdajesz sobie sprawę z tego, że to Nino dostał zaproszenie, prawda? - spytała Tikki, której irytacja wzrastała z każdą chwilą. 

- Ugh, cokolwiek - przewróciła oczami, po czym wróciła do programu. Przegapiła wygraną mulata, ale jakoś szczególnie jej to nie zmartwiło. 

- Do zobaczenia w przyszłym tygodniu Nino, a teraz powitamy kolejnego uczestnika! Simon Grimault, hipnotyzer! 

- Dzięki wielkie, że ze mną jesteście - westchnął mulat, już po zejściu ze sceny, po czym zbił piątkę z Adrienem i Mari. 

- Świetnie poszło - dziewczyna poklepała go po ramieniu - Mam nadzieję, że kolejnemu zawodnikowi też tak pójdzie. 

- Dobrze Simon, twoim zadaniem będzie zahipnotyzowanie słynnego Gabriela Agreste'a! 

- To będzie tragedia - mruknął do siebie blondyn, widząc wideo od swojego ojca. 

- Co to za głupi program, skąd macie mój numer? Żałosne, myślicie, że będziecie mnie kontrolować - z tymi słowami się rozłączył. 

- No cóż, odpadasz kolego! - krzyknął uradowany Alec, jakby wszystkie sytuacje antenowe go bawiły.

- Okey, nie spodziewałem się, że pójdzie tak szybko - powiedział w końcu Nino, kiedy cała trójka zamilkła po wyrzuceniu za drzwi zawodnika - Stary, wiedziałem że twój tata jest walnięty, ale on nawet nie dał dojść do głosu temu Simonowi. 

Żadne z pozostałych nie zdążyło odpowiedzieć, bo wtedy drzwi otworzyły się z hukiem i do studia wpadł fioletowo-zielony złoczyńca. 

- Simon mówi, jesteście durni jak kaczki! - rzucił kartami, trafiając połowę osób od kamer. 

- Dopadła go akuma - jęknęła zrezygnowana granatowłosa - Wkurzył się, bo przegrał? Serio?

Nie zwrócili uwagi na Adriena, który cicho się wycofywał. 

- Może teraz przemyślą, czy na pewno chcą dawać takie wyzwania - podsumował Nino. 

- Simon mówi, jesteś gorylem!

Po chwili mieli szansę zobaczyć złoczyńcę stojącego na ochroniarzu blondyna, który przemawiał wprost na wizji. 

- A teraz przyprowadzę wam Gabriela Agreste'a choćby siłą. Zapłaci za odrzucenie mnie na wstępie! 

- Tato, co ty zrobiłeś? - mruknął Kot, przysiadając na metalowym rusztowaniu pod sufitem - Czarny Kot mówi, zamknij się i oddaj karty! 

Chłopak skoczył na złoczyńcę, ale ten go złapał w locie i przytrzymał. 

- A teraz mój goryl się tobą zajmie. 

Zielonooki już miał się kłócić o to, czyją własnością jest ochroniarz, ale uświadomił sobie jak głupi byłby ten plan. 

***

- Hej, Chloe! Popatrz!

- A mogłam wyemigrować do Kostaryki, przynajmniej nie dostawałabym nerwicy po patrzeniu na coraz lepsze twarze tych pomyleńców - westchnęła teatralnie - No ale cóż, tradycyjnie bohaterska Szkarłatna Dama musi wkroczyć do akcji. Kropkuj!

***

- Kotaklizm! - blondyn zniszczył przycisk windy, czym uwięził ochroniarza w maszynie - Mam przynajmniej nadzieję, że wszystko będzie z nim w porządku. Fajny był. 

W tym samym czasie czerwone drzwi (po raz kolejny) otworzyły się z impetem, przez co mogli zobaczyć jeszcze, jak bohaterka staje prosto po otworzeniu ich nogą. 

- Wow, Szkarłatka już tu? To było szybkie - skomentowała Marinette - A ty daj cynk Alyi, bo nie da nam obojgu żyć, jak ogarnie że widzieliśmy akcję i jej nie powiedzieliśmy. 

- Prawda, znów będę spał w szafce szkolnej - powiedział przestraszony mulat i jak najszybciej wybrał numer swojej dziewczyny. 

- Gdzie jest mój książę?! - niebieskooka w ekspresowym tempie podeszła do przyjaciół i spojrzała na nich wilkiem. 

- Kto? - spytała granatowłosa, nie rozumiejąc. 

- No Adrien, a kto?!

- Skąd ty wiesz w ogóle, że on tu jest? - spytał Nino po skończeniu rozmowy z mulatką.

- Mój miłosny radar zawsze działa - dziewczyna zarzuciła tlenionym kucykiem. 

- Aha, czyli go stalkujesz - pokiwała głową Dupain-Cheng - Ale może skończ używać mocy do tropienia słynnych modeli, rusz tyłek i pokonaj złoczyńcę. 

- Dzień dobry Moja Pani, cześć Szkarłatko. Nino, tak? - kiwnął głową mulatowi, który dostał rozkaz nagrywania akcji zanim Alya się nie zjawi. 

- Kiedy ty się wydurniałeś, mój książę został porwany! Masz go znaleźć! - wydarła się na niego, tupiąc nogą przy okazji. 

- Wyluzuj, pewnie został zahipnotyzowany. Teraz naszym zmartwieniem jest Simon Mówi, bo prawdopodobnie idzie do Gabriela.

- Ale on jest moim ziomkiem! - odparł Nino. 

- Proszę, możemy go poszukać? Jeden raz - spytała błagalnie Marinette, patrząc z nadzieją na chłopaka. 

- Macie rację, spotkamy się w domu Agreste'ów - odparł Kot, z trudem powstrzymując uśmiech i rosnącą miłość do ich dwojga. 

Tak więc wszyscy się rozdzielili, a przyjaciele i Szkarłatna Dama poszli szukać Adriena. Znaleźli go po kilku minutach, co wszyscy przyjęli z ulgą. 

- Dobrze że nic ci nie jest - jako pierwsza dopadła go granatowłosa i mocno ścisnęła. Chłopak był wniebowzięty - Martwiłam się, że zostałeś zahipnotyzowany. 

Dla takich chwil mogę znikać częściej, przemknęło mu przez głowę. 

- Przybyłam, mój książę! - bohaterka również chyba miała plan go przytulić i odsunąć od jego prawdziwej miłości, co nie mogło mieć miejsca. 

Tutaj sprawdził się Nino, który niechcący popchnął blondynkę, chcąc również objąć przyjaciela. 

- Nie strasz nas tak więcej - mruknął mulat, klepiąc chłopaka po plecach. 

Szkarłatna Dama dopiero się podniosła po szybkim upadku, ale nie wyglądało na to, że coś jej dolega. Dlatego wszyscy ruszyli w kierunku rezydencji Agreste'ów, zastanawiając się, czy nie jest już za późno. 

- Witaj, Szkarłatna Damo - przywitał się uprzejmie Gabriel, stojąc na szczycie schodów. 

- Ojcze! - wykrzyknął zielonooki, jednocześnie szczęśliwy, że nic się nie stało.

- Musi się pan stąd ewakuować. Simon Mówi po pana idzie - wyjaśniła szybko Mari, na której teraz spoczął wzrok starszego Agreste'a. 

- Panna Dupain-Cheng, jak przypuszczam? - uśmiechnął się lekko - Twój melonik był doprawdy bardzo dobry. 

- Dziękuję - zarumieniła się nieznacznie na te słowa, ale już po chwili się otrząsnęła - Jednak naprawdę, musi...

- Żaden złoczyńca nie ma szans się tu dostać. Nathalie, proszę dopilnuj, aby wszyscy znaleźli się w pokoju Adriena - kiwnął głową do sekretarki, po czym przeszedł do kolejnego pokoju, aby włączyć system ochronny. Jednak zanim zamknął drzwi, zmarszczył brwi i zerknął przez ramię wprost na bohaterkę, która szła za resztą - A czy ty nie masz mnie przypadkiem chronić?

- Cholera - warknęła do siebie pod nosem, ale posłusznie zawróciła. 

***

- Czujcie się jak u siebie, a ja pójdę pod prysznic - powiedział Adrien, kierując się do łazienki.

- Teraz? - zdziwił się Nino. 

- Co mogę ci powiedzieć? Jestem modelem - zaśmiał się chłopak, zanim zamknął drzwi. 

Oboje stali i z otwartymi buziami patrzyli na ogromny pokój ich przyjaciela. 

- Gabriel jest okropny - podsumował w końcu mulat, nadal się rozglądając. 

- Prawda, ale Szkarłatka gorsza - kiwnęła głową dziewczyna. 

***

- Interesujący pasek, Szkarłatna Damo - zagadnął mężczyzna. 

- Tak, mieści się w nim wiele rzeczy - odparła zadowolona blondynka. Na dzisiejszą misję nie zdążyła się do końca pomalować, więc zagarnęła pasek w którym było wiele kieszeni. 

- Rzeczy? A nie broni? - podchwycił zdumiony Agreste.

- Nie, skąd - machnęła lekceważąco ręką - Wiem jak zadbać o swój wizerunek, a to najważniejsze. Byłabym dobrą partią dla twojego syna, nieprawdaż? - spytała jakby mimochodem. 

- Mojego syna? - teraz Gabriel wydawał się być porządnie zszokowany. 

Dziewczyna nie zdążyła odpowiedzieć, bo wtedy przez okno wleciał Czarny Kot i jak najszybciej je za sobą zamknął.

- Poważnie dachowcu? Musiałeś teraz? - warknęła, wznosząc oczy do nieba. 

- Jest ich za dużo - wyjaśnił pospiesznie bohater, całkowicie ignorując partnerkę. 

- Pójdę po Adriena - rozpromieniła się szybko - A, no i może po resztę. Wam proponuję się schować. 

- Ona jest... nie taka, jak się spodziewałem - wyznał Gabriel Kotu, kiedy dziewczyna wyszła - Rozkazujący dzieciak, który nic nie potrafi. 

- Nie wiem dlaczego dostała miraculum - westchnął blondyn. 

***

- Gdzie jest Adrien?! - niebieskooka wpadła do pokoju tak niespodziewanie, że Nino spadł z krzesła przy biurku przyjaciela, a Marinette prawie przewróciła się przy przeglądaniu książek i płyt. 

- Pod prysznicem... co się dzieje? - spytał mulat niepewnie. Na to wyznanie twarz bohaterki się rozjaśniła. 

- Sytuacja trochę się skomplikowała... ale nie martwcie się, ja pójdę po Adriena - uśmiechnęła się, według niej uroczo. 

- Pan Lahiffe po niego pójdzie - oznajmiła poważnie Nathalie, kładąc rękę na ramieniu Szkarłatnej Damy. 

- Stary, słyszałeś? Musimy się wynosić - zapukał do drzwi mulat. 

- Jeszcze chwilka!

- Weźcie się pospieszcie, już tu są! - krzyknęła Mari, kiedy pierwsi zahipnotyzowani weszli do pokoju. 

Nasłuchujący za drzwiami łazienki Adrien był cały zaniepokojony, bo nagle głosy przyjaciół się urwały. 

- Musimy się przemienić - zarządził szybko - Plagg, wysuwaj pazury!

***

- Zgodnie z obietnicą, oto nasz Gabriel! - oznajmił Simon Mówi, wskazując uroczystym gestem na projektanta trzymanego przez ochroniarza - Simon Mówi, jesteś motylem!

Przez głowę Agreste'a przemknęło, czy naprawdę to tylko zbieg okoliczności, ale potem musiał dostosować się do rzuconej w niego karty. 

Nino, Marinette oraz Nathalie byli trzymani przez zahipnotyzowanych, dlatego mieli doskonały wgląd na całą akcję. Asystentka nie mogła już wytrzymać, więc spuściła głowę i zaczęła się cicho śmiać, patrząc jak jej pracodawca krzyczy "Fru fru fru" jednocześnie machając rękami. 

Wtedy do studia wpadli ramię w ramię bohaterowie. 

- Nie zepsuj tego, jesteśmy w telewizji - upomniała partnera Bourgeois, zanim przystąpili do akcji. 

- Idź po karty, telewizję ignoruj. 

- Szczęśliwy Traf. Zwykłe yo-yo? A na co mi to?

Czarny Kot w tym czasie odwracał uwagę złoczyńcy, cały czas go atakując kijem. 

- Simon mówi...

- Już dzieci, szybko! Póki on jest zajęty! - szepnęła do Marinette kobieta, jednocześnie sprzedając zahipnotyzowanej osobie za nią cios łokciem w brzuch - Możecie też celować w środek gardła, to stracą oddech i zemdleją. 

- Jakim typem sekretarki jesteś? - spytał Nino, wykonując polecenie razem z przyjaciółką. 

- Oddawaj mi swoje karty przebierańcu! - krzyknęła w tym momencie blondynka, odwracając skutecznie uwagę wszystkich od odpowiedzi. 

- Wredota! Simon mówi...

- Chciałbyś rzucić czar, co? Powodzenia - to mówiąc, granatowłosa zaczęła kręcić yo-yem ze Szczęśliwego Trafu i uderzyła nim zaakumanizowanego w głowę.

- Ale...

Wtedy Kot, o którym złoczyńca już zapomniał, skoczył na niego z metalowych rusztowań pod sufitem. 

A potem poszło już standardowo, bo blondyn Kotaklizmem zniszczył całą paczkę kart, Szkarłatka naprawiła szkody i było po wszystkim. 

***

- Adrien. 

- Tato?

- Cieszę się, że wszystko się udało - mężczyzna podszedł do syna i mocno go przytulił - Nie zauważyłem wcześniej, że nosisz pierścień - zmarszczył brwi. 

- Noszę go już od kilku miesięcy - zielonooki spojrzał na projektanta grobowym wzrokiem, na co ten z nerwowym śmiechem odwrócił głowę. 

- W każdym razie cieszę się, że nic ci nie jest - Gabriel kiwnął głową ostatni raz po czym wyszedł z pokoju. 

***

- Witam wszystkich w naszej grze z wyzwaniami! W ostatnim tygodniu Nino wygrał wyzwanie, tak więc witamy naszego DJ'a z powrotem!

Rozległy się oklaski, a mulat wyszedł na scenę. 

- Nie mogę uwierzyć, że twój tata znów dał ci wyjść - zagadnęła Mari - I to po tym, jak ostatnio był sam na wizji.

- Też byłem zdziwiony - wyznał chłopak.

- Może wreszcie się wyluzuje - mruknęła Alya, trącając przyjacielsko zielonookiego. Po ostatnim ataku akumy w studiu, na który końcowo nie zdążyła przez dość szybkie przemieszczanie się złoczyńcy i bohaterów, stwierdziła, że ma w nosie opiekę nad siostrami i musi być na miejscu. 

- Twoje wyzwanie brzmi: musisz zmusić do tańca dwie osoby, ale to ty wybierasz kto to będzie. A więc? Jaki jest twój wybór?

- Bardzo proste - uśmiechnął się - Model Adrien Agreste i blogerka Alya Césaire. 

Oczy przyjaciół się zaświeciły. 

- Powodzenia - szepnęła im obojgu na ucho Marinette. 

- Nie wiem, czy to do końca fair, żeby wyzywać swoich przyjaciół... - zaczął Alec, ale Nino popatrzył na niego pobłażliwie. 

- Będziemy się kłócić po ostatnim tygodniu, co jest naprawdę nie fair?

To zamknęło buzię wszystkim na planie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top