184.
W salonie przebywają Mirko, Maria oraz Zachary.
Mirko ma gorączkę.
MIRKO
Chcę...chcę do pokoju...
Zachary bierze Mirko na ręce po czym kieruje się z nim do pokoju.
Za nimi idzie Maria.
MARIA
Zach...czy to już ten czas?
ZACHARY, WZYDCHAJĄC
Tak!
MARIA
Co ja powiem Travisowi?!
Maria przykłada dłoń do swojego czoła.
MARIA
Dzwonić po grabarza?
ZACHARY
Japierdole daj mi ten termometr.
Mirko uśmiecha się delikatnie słysząc wymianę zdań Zacharego i Marii.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top