1 Stycznia*

- Camz! Zaczynam się robić głodna - powiedziała z zastanowieniem

- Ja też. To zrobić coś do jedzenia? Na co masz ochotę? - spojrzałam na nią a ona się uśmiechnęła

- Na pizze! - wykrzyknęła a ja zaczęłam się śmiać

- Musimy sprawdzić czy otwarte. Przecież jest Sylwester, mała i może być zamknięte - powiedziałam a ona się uśmiechnęła

- Zaraz sprawdzę na internecie - stwierdziła i zaczęła coś tam wstukiwać w klawiaturkę. Zamknęłam oczy, zrobiłam się strasznie senna - Piszą tylko, że dzisiaj godziny otwarcia mogą być inne - otworzyłam oczy i na nią spojrzałam

- To po prostu zadzwonię i sprawdzę - stwierdziłam

- Ale ja nie mam przy sobie kasy - powiedziała lekko zakłopotana

- Spokojnie ja stawiam, następnym razem postawisz ty - powiedziałam i się uśmiechnęłam - To wybierz jakąś pizze. Chcesz te piwo? - przypomniałam sobie, że wczoraj kupiłam bezalkoholowe - Pomoże Ci na kapcia w buzi - dodałam i się zaśmiałam

- No, jeszcze się pytasz? - otworzyłam jedną butelkę, a jej chciałam podać drugą, ale chwyciła za już otwartą i od razu pociągnęła łyka - Dziękuję - powiedziała i się do mnie uśmiechnęła

- Kurwa! Di to było chamskie! - powiedziałam w żartach

- Oj Mila, ja doceniam po prostu to, że chcesz być świetną przyjaciółką i że nawet piwo mi otwierasz - powiedziała śmiejąc się. Otworzyłam swoje i również wzięłam łyka, tylko że ja i Dinah mamy taką różnicę, że ja czuję się dobrze i jestem tylko zmęczona, a ona ma kaca.

- Też tak uważam - zaśmiałam się do swoich myśli - I co? Wybrałaś już tą pizze? - skinęła głową

- Weźmy po prostu numer jeden - pokazała mi jej składniki

- Stoi! To bierzemy dużą! - powiedziałam wzięłam telefon do ręki i wykręciłam numer, po czym wcisnęłam zieloną słuchawkę

Barmanka - Pizzeria słucham?
Ja - Poproszę pizze numer jeden
Barmanka - Na jaki adres?
Ja - Ymm - zawachałam się, ale po chwili podałam swój adres - Za ile można oczekiwać dostawy?
Barmanka - Około dwudziestu-trzydziestu minut
Ja - Dziękuję.

Rozłączyłam się i spojrzałam na Dinah. Wybuchła śmiechem

- Jak można zawachać się nad własnym adresem zamieszkania? - dusi się śmiechem

- No, tylko ja tak potrafię - również się śmieje. Nigdy nie miałam jeszcze takiego przypału

- Bo ty Mila jesteś wyjątkowa! - śmieje się nadal

- Ej, ale ty pójdziesz odebrać pizze - powiedziałam do Di a ona spojrzała na mnie spod byka - No spójrz jak ja wyglądam! A jeszcze musiała bym się ubrać, uczesać a szczerze mówiąc mi się nie chce

- Oj zobacz jak ja wyglądam - oho, będziemy się teraz przekomarzać

- Normalnie, jak zawsze ślicznie - powiedziałam całkowicie poważnie by mi uwierzyła. Zarumieniła się

- No dobrze. Ja odbiorę - zgodziła się a ja rozejrzałam się po swoim pokoju

- Boże, jaki tu burdel! - powiedziałam łapiąc się za głowę - Dobra, to ja się ubiorę i zacznę ogarniać, a ty odbierzesz pizze - powiedziałam i się ubrałam. Poszłam do kuchni a Di za mną. Moja mama położyła się jeszcze przespać. Pewnie zmęczona po wczoraj. Poszłam się uczesać a Di do WC. Gdy skończyłam ogarniać swoje niestworne włosy Dinah akurat wyszła z toalety. Wróciliśmy do mojego pokoju. Na biurku puste butelki od wódki, po drinku ze wczoraj, którego obie nie dopiłyśmy, narozlewane i wszystko się lepi. Wszystko posprzatałyśmy w mniej niż parę minut

- Plecy mnie bolą - Di zaczęła marudzić - Coś mi wlazło. Ja położę się na podłogę a ty stań mi na plecy. Musi mi coś przeskoczyć - spojrzałam na nią i uniosłam brew do góry

- Nie będę Ci stawać na plecy! Zgupiałaś? Czy jeszcze nie wytrzeźwiałaś? - zapytałam. Zrobiła tylko zbolałą minę. Westchnęłam - Dobra zrobię Ci masarz - powiedziałam i rozległo się pukanie do drzwi

- Pizza! - zawołała i pobiegła otworzyć drzwi, wróciła się po chwili i wzięła pieniądze z biurka i pobiegła znów. Wróciła z wielką pizza rozłożyłyśmy karton na łóżku i zaczęłyśmy jeść

- Ej Dinah dzisiaj lecą fajne filmy. To włączymy sobie telewizor i zrobię ci masarz - szeroko się uśmiechnęła

- Zgoda - gdy już nie mogliśmy więcej w siebie wcisnąć, odłożyłyśmy karton z pizzą i położyłyśmy się na łóżku. Włączyłam TV i akurat zaczyna się nasz ulubiony film Step up2. Di położyła się na brzuchu i kierowała mnie w którym miejscu mam masować

- Boże! Nie bądź taka wymagająca! Ręce mi zaraz odpadną - powiedziałam śmiejąc się

- Zrewanżuję Ci się kiedyś - powiedziała i znów pokazała mi gdzie dokładnie mam masować - Mmm, jak dobrze - zaczęła mruczeć. Zaśmiałam się

- Weź bo się zaraz podniecisz, a czego innego Ci masować nie będę - zaśmiałam się

- Ha, ha Mila! Od kiedy ty taka zboczona? - również się zaczęła śmiać. Mój telefon zaczął wibrować. Na ekranie pokazało się zdjęcie Ally. Dzwoni na kamerkę. Dinah zrobiła dziwną minę, ale odebrałam a Di szybko się odsunęła tak, aby jej nie było widać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top