Chcesz Zostać Moim Kwiatkiem? ~ Part 1

Zanim przystąpisz do czytania shota, upewnij się, że przeczytałeś wszystkie książki z serii Harry Potter oraz książki ChoJulieSsi .

Opowiadanie zawiera wiele spoilerów dotyczących fabuły jej książek, czytasz na własną odpowiedzialność!

- Mamo, proszę cię, zostaw mnie już! - Ethan poprosił swoją matkę - Christinę, która usiłowała mu wcisnąć już drugi gruby sweter (Ethan, na dworze jest zimno, jeszcze się rozchorujesz!).

- No już dobrze, dobrze... Nadal nie mogę uwierzyć, że mój mały chłopczyk idzie do Hogwartu! - odpowiedziała wzruszona pani Wood. Chwilę potem, dołączył do nich Oliver Wood wraz ze swoim drugim synem na baranach, dziewięcioletnim Nigelem.

- Gotowy na podróż, Ethan? - zapytał Oliver.

- Chyba... Chyba tak... - powiedział nieśmiało.

Kłamał.

Wcale nie był gotowy. Bardzo się stresował. Jak nigdy. Bał się, że nie będzie miał przyjaciół, że źle mu pójdzie nauka albo że nie dostanie się do drużyny Quidditcha. Z jednej strony chciał tego najbardziej, z drugiej - w ogóle.

Dostając się do drużyny chciał, aby tata był z niego dumny, jednak to nie tego pragnął. Quidditch to nie jego pasja.

Przyjechał pociąg - czas na pożegnanie.

Przytulił tatę, pożegnał się z Nigelem i podszedł do mamy, która już płakała.

- Ethan, pamiętaj, nie pakuj się w kłopoty. Kocham cię. - powiedziała.

- Ja ciebie też, mamo. - odpowiedział chłopiec i przytulił swoją mamę najmocniej jak tylko mógł.

Wsiadając do odjeżdżającego pociągu pomyślał, że zaczyna się jego przygoda życia.

🏵️

Na ceremonii przydziału stresował się jak nigdy, zależało mu, aby Tiara przydzieliła go do Ravenclaw.

- Weasley, Camellia! - została wywołana pewna dziewczyna, o pięknych oczach i długich, blond włosach.

Ethan stwierdził, że była ładna. Mało tego, bardzo ładna.

Camellia usiadła na krześle i po chwili Tiara na jej głowie wykrzyczała:

- Ravenclaw!

Dziewczyna z uśmiechem usiadła przy stole krukonów, czyli tam, gdzie Wood chciał usiąść najbardziej.

- Wood, Ethan!

Zestresowany chłopiec usiadł delikatnie na krześle i nie mógł się doczekać, aż Tiara Przydziału powie, gdzie będzie jego miejsce w Hogwarcie.

Po kilku sekundach zastanowienia się powiedziała:

- Ravenclaw!

Ethanowi spadł kamień z serca. Czuł się, jakby ważyło przynajmniej o tonę mniej. Zmusił się do lekkiego uśmiechu, gdyż nadal był w lekkim szoku. Powoli zaczął się kierować w stronę stołu i zauważył, że jest wolne miejsce obok blondwłosej dziewczyny - Camellii. Postanowił, że może trzeba znaleźć sobie jakiś przyjaciół i usiadł obok Weasley.

Dziewczyna zauważyła od razu Wooda i prosto z mostu zaczęła:

- Cześć, jestem Camellia. - i obdarzyła go najpiękniejszym uśmiechem, jaki kiedykolwiek widział.

🏵️

Na czwartym roku Camelli i Ethana, każde z nich miało już swoich własnych znajomych i tak naprawdę mało ze sobą rozmawiali. Zazwyczaj wymieniali się krótkimi "Cześć" mijając się na korytarzu i obdarowując siebie uśmiechami nawzajem. Czasem rozmawiali ze sobą trochę dłużej, ale trwało to najwyżej dwie, trzy minuty.

Pewnego dnia na lekcji eliksirów, Ethan siedział sam, gdyż Artur się rozchorował. Wood wyglądał smutno (chociaż tak naprawdę zawsze miał taki wyraz twarzy), co zauważyła Camellia. Weasley nie lubiła gdy ktoś był smutny, o nie... Gdy ktoś był smutny, automatycznie i ona była smutna, więc podeszła do Krukona:

- Cześć Ethan. - powiedziała z najładniejszym i najpromienniejszym uśmiechem (i oczywiście szczerym), na jaki mogła sie postarać. - Mogę się dosiąść? Bo chyba dziś nie ma Artura.

Wood był trochę zaskoczony pytaniem dziewczyny, gdyż nie utrzymywał z nią dużych kontaktów.

- Tak, jasne. - odpowiedział również z uśmiechem, chociaż trochę mizerniejszym niż ten Camellii. Wziął torbę z miejsca, na którym chwilę później usiadła Weasley.

Chwilę pogadali, pośmiali się, ale zaczęła się lekcja, więc musieli zakończyć rozmowy.

Na tamtej lekcji, która obróciła życie Ethana o sto osiemdziesiąt stopni, mieli uwarzyć Eliksir Spokoju.

- Pamiętajcie, nie możecie przesadzić z ilością składników. Co może się wydarzyć jak to zrobicie? - zapytał profesor uczniów.

Ręka Ethana wystrzeliła w górę niczym ręka Petera Pettigrew po ciastka.

- Tak, panie Wood?

- Pijący może zapaść w głęboki sen. - odpowiedział chłopak, jak się później okazało, poprawnie.

- Gratulacje, pięć punktów dla Ravenclaw. A więc, zaczynające i postępujcie zgodnie z instrukcją w podręczniku.

Camellia zawsze była w szoku, jak Wood szybko odpowiadał (i to poprawnie) z elikisirów. Ona nie zdąży się jeszcze zastanowić nad pytaniem, a Ravenclaw już dostaje punkty dzięki Ethanowi.

Przystąpili do zadania zadanego przez nauczyciela.

Blondynka szybko przeleciała wzrokiem listę potrzebnych składników. Gdy skończyła czytać instrukcję, zauważyła, że jej kolega z ławki już dawno przystąpił do warzenia.

Nie kryła podziwu i wreszcie zapytała:

- Ethan, jak ty to robisz?

Lekko zmieszany chłopak odpowiedział:

- Ale co dokładniej?

- No... Jak ty to robisz, że wszytko wiesz z eliksirów. To jest niesamowite!

Wood zarumienił się na słowa blondynki.

- Emm... No po prostu interesuję się tym bardzo. - powiedział, dodawając sproszkowany kamień księżycowy i mieszając miksturę, która zmieniła kolor z niebieskiego na fioletowy.

- Wiesz że moja ciocia też uwielbia eliksiry? Teraz zajmuje się tym profesjonalnie a w czasach jej szkoły była najlepsza. - odpowiedziała, będąc dopiero na etapie, w którym jej elikis miał nadal barwę zieloną.

- Mama Artura?

- Tak, ciocia Callie. A wujek z drugim wujkiem, to byli nieźli żartownisie. To co robili w Hogwartcie... Nie mieściło się w głowie.

- Tacy jak dzisiejszy Arturr? - zaśmiał się i skończył podgrzewać roztwór, który stał się różowy.

- Można tak powiedzieć. - Camellia też się zaśmiała i zaczęła dodawać sproszkowany kamień księżycowy. Nagle Ethan szybko powiedział:

- Już! Nie syp więcej, bo zepsujesz eliksir.

Dziewczyna od razu przestała dodawać kamień i mocno się zarumieniła się ze wstydu.

Co zabawniejsze, Ethan też się zarumienił.

- Zanczy, przepraszam, nie chciałem się wtrącać do twojego eliksiru... - zaczął się szybko tłumaczyć.

- Nie, nie, dziękuję ci bardzo, gdyby nie ty, mogłabym oblać zadanie.

W tamtym momencie, Wood poczuł coś w sercu, czego jeszcze nigdy nie doświadczył. Tak jakby, jego serce przyspieszyło i poczuł jakby i pustkę, i pełność w nim. Nie wiedział, jak to się stało, nie rozumiał na początku co się w ogóle działo.

Pod koniec lekcji oswoił się z myślą, że Camellia Weasley zaczęła mu się podobać.

O zgrozo, Ethan Wood zakochał się po raz pierwszy.

🏵️

Piąty rok Ethana zbliżał się nieubłagalnie. Lato się już kończyło, ku pocieszeniu Wooda. Nie mógł się doczekać szkoły, w końcu mógł zobaczyć się z Camellią! Od pamiętnej lekcji eliksirów, dwójka Krukonów nie rozmawiała ze sobą często, na pewno nie tak jak wtedy.

Christina zauważyła, że jej najstarszy syn wrócił z Hogwartu jak odmieniony. Zaczęła podejrzewać, że się zauroczył. Nawet raz go o to zapytała, ale on od razu zaprzeczył.

Co więcej, zmianę w zachowaniu chłopca zauważył również Oliver. Domyślił się od razu, że jego "mały mężczyzna" znalazł sobie ukochaną, gdyż on tak samo bujał w obłokach gdy był zakochany w Chris, jednak wolał nie naciskać na syna.

Nastał już wieczór trzydziestego pierwszego sierpnia. Ethan siedział na tarasie i patrzył się daleko w gwiazdy.

Po chwili przyszedł do niego Oliver, usiadł obok i też wlepił wzrok w niebo.

Ethan był trochę zdziwiony zachowaniem swojego taty, ale nie narzekał. Rzadko spędzał z nim czas, więc nawet chwilą z nim by nie pogardził.

Młody Wood prowadził w środku wojnę z samym sobą, czy zwierzyć się, czy nie.

- Tato... - zaczął.

- Tak?

- Mogę cię o coś zapytać?

Oliver uśmiechnął się.

- O co tylko chcesz. - odpowiedział.

Ethan też lekko się uśmiechnął.

- Czy jak zakochałeś się w mamie... To poczułeś, jakby towje życie zmieniło sens?

Oliver zaczął się śmiać.

- Zależy, czy chodzi ci o to, że nabrało sens czy straciło sens?

- Tato, tak na poważnie... Nie widziałeś świata poza nią? Czułeś, że to ta jedyna?

- Widzisz... Żeby zdobyć serce twojej mamy, musiałem bardzo się postarać. Gdy zdałem sobie sprawę, że ją kocham, chciałem od razu jej to wyznać. Jednak, ktoś był ode mnie szybszy. Więc jeśli czujesz, że dziewczyna, w której się zakochałeś...

- Ja się nie zakochałem!

Oliver popatrzył na niego wzrokiem mówiącym "nie kłam".

- No dobra... Ktoś mi się podoba...

- Więc wracając, jeśli czujesz, że jesteś zakochany w niej, no chyba że to on, to nie zwlekaj, bo możesz tę osobę stracić.

- Tato... Dzięki. - i ku zdziwieniu Wooda jego syn go przytulił.

Mężczyzna się uśmiechnął i zadał mu pytanie, które go nurtowało:

- A powiesz mi kto jest tą szczęściarą?

Ethan przez chwilę się wachał.

- Wątpię abyś kojarzył, Camellia Weasley...

- Córka któregoś z Weasley'ów?

- Chyba... Nie wiem.

- Jaka jest?

Ethan wywrócił oczami i zaczął się zastanawiać, czy dobrze zrobił że powiedział o tym tacie...

🏵️

Minęła już połowa piątego roku najstarszego syna państwa Wood. Jednak, chłopak nadal nie odważył się wyznać swojej wybrance swojego serca co do niej czuje. Po prostu nie potrafił zebrać odwagi.

- Stary, co jest? Myślisz że tego nie widać? - powiedział pewnego dnia Artur, który zauważył zmianę w zachowaniu swojego przyjaciela już w zeszłym roku. Myślał, że przechodził tylko jakiś trudny okres, jednak trwało to już dużo czasu, więc postanowił, że weźmie sprawy w swoje ręce.

- Co? Ale o co ci chodzi? - zapytał zdezorientowany Ethan. Nie zrozumiał, o co chodziło rudzielcowi.

- Ostatnio zupełnie inaczej się zachowujesz. Co jest? Ktoś umarł bliski z twojej rodziny? Albo jest chory? Może coś innego?

W tamtym momencie załapał, o co chodziło Arturowi. Rzeczywiście, wahał się, czy powiedzieć że podoba mu się jego kuzynka. W końcu był jego najlepszym przyjacielem.

- No dobra... Muszę ci coś wyznać...

Artur zrobił przerażoną minę, bo obawiał się czegoś strasznego.

- Ktoś mi się podoba... - zaczął Wood, a gdy zobaczył twarz Weasley'a, myślał że wybuchnie śmiechem.

Chłopak miał szeroko otworzoną buzię, oczy mu wyszły z orbit i wyglądał, jakby zobaczył Jeźdźca bez głowy.

Ethan Wood się zakochał. TEN Ethan Wood.

- Matko, czy to już koniec świata? Czy ja... Czy ja widzę światło? - Artur teatralnie złapał się za serce, upadł na kolana i zaczął udawać, że umiera.

- Artur... To jeszcze nie koniec... Może ci się trochę polepszy, jak dowiesz się kim ona jest... - Krukon przeczesał swoją brązową grzywkę rękoma.

Weasley nagle wstał, jakby zapominając o tym, że miał udawać martwego.

- Kto jest tą "szczęściarą"?

- Bo widzisz, jest to... Camellia. - powiedział brunet i zamknął oczy, aby nie zobaczyć reakcji Artura. W sumie, nie wiedział, czego się bał, może że przyjaciel go wyśmieje? Albo będzie zły, bo to jego kuzynka?

Za to, Ethan nie usłyszał niczego podobnego do śmiechu ani krzyku. Poczuł dłoń na ramieniu, a po chwili słowa:

- Powiem ci tyle stary, dobry wybór. - Wood otworzył oczy i zobaczył uśmiechniętego Weasleya, który patrzył na niego jakby z troską. - Wiesz, ona jest moją kuzynką, mogę was ze sobą spiknąć. Tylko wiesz, nie możesz jej powiedzieć czegoś w stylu: "Chcesz zostać moim kwiatkiem?".

I tak właśnie Ethan Wood zrobił duży krok w kierunku wyznania miłości Camellii. Przynajmniej dla niego duży, bo na ogół, był on bardzo mały.

🏵️

Gdy młody Wood wyznał, co czuje do Camelli Arturowi, trochę rzeczy się zmieniło. Po pierwsze, chłopak już nie musiał ukrywać swoich uczuć do Krukonki przy przyjacielu. Po drugie, dzięki Gryfonowi, Ethan zaczął więcej rozmawiać z blondynką. Co prawda, były to rozmowy o jakieś błachostki, ale ważne, że miały miejsce.

Jednym słowem, był postęp.

Gdy nastał szósty rok Ethana w Hogwarcie, postanowił, że to już czas, na wyznanie Weasley, co do niej czuje. Nie wiedział dlaczego, ale na lekcji elkiksirów, nagle zebrał w sobie odwagę. Pewnie do niej podszedł i zapytał:

- Cześć Camellia, mogę się dosiąść?

Dziewczyna uśmiechnęła się.

- Jasne, siadaj. - odpowiedziała z uśmiechem.

Krukon usiadł obok niej.

- Słuchaj, chciałem... - zaczął, ale nie dano mu dokończyć, ponieważ do ich ławki podszedł Samuel Flint.

- Cześć Weasley, chcesz iść ze mną do Hogsmeade? Jutro, gdy jest wyjście.

Camellia była zdezorientowana, bo w sumie nigdy nie gadała ze Ślizgonem.

- Ja... Znaczy... Emm... - nie wiedziała co odpowiedzieć.

- Co, nie mów że idziesz z NIM. - powiedział wyraźnie zdenerwowany wskazując na siedzącego obok Krukonki Ethana.

- Nie! Ja po prostu... Po prostu podziękuję. - odpowiedziała.

Camellia nie ukrywała, że nie miała ochotę na wyjście z chłopakiem, który dręczy młodszych i słabszych od siebie. Zwyczajnie nie tolerowała takiego zachowania. Poza tym, niezbyt widziała ich siebie razem.

Ale nie tylko ona nie widziała ich razem, Wood o tym samym pomyślał.

- Dlaczego nie chcesz ze mną wyjść? - zapytał z lekką urazą.

- Samuel, po prostu nie, ale dzięki za zaproszenie, to miłe z twojej strony.

- Czemu mi to robisz, Weasley? - powiedział Flint. Ethan chciał już mu powiedzieć, aby odczepił się od Krukonki, jednak zanim to zrobił, Ślizgon odszedł ze słowami:

- I tak kiedyś będziesz moja...

Camellia wywróciła oczami i przypominając sobie, że Wood zaczął coś do niej mówić zapytała:

- Coś chciałeś mi chyba powiedzieć.

Cała odwaga Ethana uciekła do Zakazanego Lasu, gdzie on nie miał zamiaru postawić stopy. W planach miał zaprosić Krukonkę do Hogsmeade, jednak...

Ech... Przeklęty Samuel Flint.

🏵️

Oto pierwsza część shotu o Camethanie, który bardzo długo pisałam i planowałam, mam nadzieję że się podobało :)

Jeśli są jakieś błędy, będę wdzięczna, jeśli mi napiszecie, od razu je poprawię ;)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top