Chat #1
Loki - jest dostępny
Thor - jest dostępny
Autorka - jest dostępna
Andy - jest dostępny
CC - jest dostępny
Loki - ...
Thor - Witajcie przyjaciele! Co tam nowego u was słychać na migdardzie?
Andy - Ja za niedługo mam koncert w miejscowości Autorki :D
Loki - Andy przestań się tak wirtualnie szczerzyć bo proteza Ci może jeszcze wypaść! ;)
Andy - Jelonku ekhm może przestań mnie już przez siebie prowokować bo przypadkowo na puszczę na twojego więziennego kompa wirusa!
Loki - Tylko spróbuj to zrobić, a pożałujesz!
Andy - Ach tak? (posyła wirusa mężczyźnie )
Loki - (Loki zmienił status na ZW)
"W tym samym czasie studio marvel"
Loki - Andy w tej chwili usuń mi tego wirusa! :@ *krzyczy wyprowadzony lekko z równowagi w kierunku mężczyzny*
Andy - niech tylko pomyślę nad twoja prośbą *zastanawia się krótka chwile i odpowiada ze złośliwym uśmiechem* nieeeeeee jednak Ci nie usunę tego wirusa! ;)
Loki - * zmienia szybko status na komputerze zanim wirus całkowicie go zablokował na : niedostępny* Andyyyy szykuje się na rychłą śmierć! *wykrzykuje wściekły i następnie zaczyna się niebezpiecznie zbliżać w kierunku mężczyzny*
"CHAT"
Andy - jest niedostępny
Thor - Kochani dostałem smsa od Jane i pyta się w nim jak ma się dzisiaj ubrać do pracy?
Autorka - Elegancko
CC - Z pazurem ale również z klasą!
Thor - Dziękuje przyjaciele po raz kolejny ratujecie mi mój królewski zadek!
CC - Spoko ziom. Ciekawe gdzie jest Hulk ?
Hulk - jest dostępny
Hulk - Dobry właśnie wrócić z wywiadu
Autorka - Ooooo do jakiej telewizji?
Hulk - Nieeeeeee do telewizji tylko od dziecka Shreka, a konkretniej do szkoły!
CC - Jaki temat?
Hulk - "Jak czuć się zielony ogr w czasie złości"
Autorka - Kochani nie wiem jak wy ale mi się chce straaasznie spać więc na dzisiaj kończę papa
Autorka - Jest niedostępna
CC - E tam, ja tam jestem bardziej głodny niż śpiący
Hulk - CC Ty wiedzieć że, mama Autorki zrobić budyń czekoladowy dla nas ?
CC - To let's go!
Hulk & CC - są niedostępni
"W tym samym czasie łazienka "
Loki - ZA TĄ WCZEŚNIEJSZĄ ZNIEWAGĘ KTÓRĄ MNIE URACZYŁEŚ POPRZEDNIO TY NĘDZNY MIGDARCZYKU BĘDZIESZ TUTAJ TERAZ W TEJ O TO WANNIE GNIŁ I NIE PRÓBUJ MI NAWET Z NIE WYCHODZIĆ BO UPRZEDNIO POKUSIŁEM SIĘ I RZUCIŁEM TAK OWO NA NIĄ PRZEZ SIEBIE ZAKLĘCIE! ( za każdą próbę wyjścia z wanny, zjawia się warczący pies Autorki z ostrymi jak brzytwa zębami ) JA W TAKIM BĄDŹ RAZIE IDĘ NA ZASŁUŻONE "PAPU" A TY SOBIE TUTAJ SIEDŹ I SKAML O ME WYBACZENIE! ;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top