02 | mroźna noc
- Żartujesz sobie? - jęknęła Raven, podnosząc swojego brata i sadzając go na kolanach. - Mamy tu zostać do jutra?
Czarny Kot przygryzł wargę. Jak miał powiedzieć nastolatce, że jutro przyjadą po nią dalecy krewni? Jak przekazać jej informację, że już nigdy nie spotka swoich rodziców?
- Raven... - zaczął niepewnie. - Ja... Nie wiem, jak mam ci to powiedzieć. Ja...
- No mów wreszcie - zniecierpliwiła się dziewczyna.
- Nic - mruknął i odwrócił wzrok. Schował ręce za plecy i cofnął się.
Raven przewróciła oczami i prychnęła.
- Nie jesteś rozmowny, Kocie.
- No nie - przytaknął i spojrzał w stronę komody. Podszedł do niej nieśpiesznie i wyciągnął z niej materac do nadmuchania. - Ale nie jestem chyba aż taki zły, na jakiego wyglądam, prawda?
- Nie, nie jesteś. - Skinęła głową, łaskocząc Hardina, który zaczął się cicho śmiać. - Ja tam cię lubię.
Czarny Kot odwrócił się i spojrzał na dziewczynę z płomieniami radości w oczach.
- Naprawdę? - spytał z niedowierzaniem. Pierwszy raz ktoś powiedział mu coś takiego. Chłopak poczuł przyjemne ciepło pierwszy raz od... kilku miesięcy. Szczere, przyjemne ciepło.
- Oczywiście - parsknęła nastolatka, lekko zdziwiona reakcją bohatera. Chciała o coś zapytać, jednak ten przerwał jej szybko. Czarny Kot tak jakby domyślał się, o co chce zapytać dziewczyna.
- Twój brat będzie spał na tym materacu, a ty na łóżku. - Odkręcił zawór i zaczął nadmuchiwać materac. Szło mu to nawet sprawnie.
- A ty? - Raven postawiła swojego brata na podłodze i podeszła do blondyna. Przykucnęła obok niego. - Co z tobą?
- Będę spał na podłodze. - Wzruszył ramionami.
- Nie ma mowy - powiedziała stanowczo. - Noce są bardzo zimne, wiesz o tym.
- Dam radę, nie martw się - szepnął.
- Zaziębisz się.
- Nie będzie aż tak źle. - Prychnął i dokończył pracę z materacem. Ustawił go w miarę blisko grzejnika i pościelił łóżko dla Raven. Później wyciągnął swój koc i położył go na ziemi.
- Przestań, nie będziesz na tym spał. - Blondynka założyła ręce na piersi. - Założę się, że nie masz ogrzewania podłogowego.
- No i co z tego? To jedna noc, przeżyję - mruknął, na co dziewczyna uniosła ręce w geście kapitulacji.
- Dobrze, już dobrze. - Westchnęła i wyszła powoli na balkon. Oparła się o balustradę i patrzyła na płonący Paryż. Nad miastem unosiły się czarne kłęby dymu, utrudniające widoczność. Poczuła łzy, które zebrały się w kącikach jej oczu.
- Przerażające, prawda? - usłyszała za sobą. Odwróciła się powoli i spojrzała na chłopaka w czarnym stroju. - Niesamowite. Prawie wszytko zdążyło doszczętnie spłonąć w przeciągu niecałego roku, tworząc z naszego miasta prawdziwe piekło. Dobro, to już tylko wspomnienia.
- Wiesz... - zaczęła niepewnie. - Gdyby nie ty... To nie było by nas tutaj. Mnie i mojego brata. - Spuściła wzrok i znów się odwróciła. - Wiesz, że myślałam... Że już po nas. Że jesteśmy już martwi. Dziękuję.
- Nie ma za co, naprawdę - odpowiedział jej. Podszedł powoli do Raven i zatrzymał się tuż za nią. Z zawahaniem położył dłoń na jej ramieniu. Gdy dziewczyna nie zareagowała, westchnął cicho i przesunął dłonie na jej talię. Objął ją delikatnie i wtulił nos w jej szyję.
Raven poczuła dziwne uczucie gorąca. Lekko odwróciła głowę, patrząc w zielone oczy blondyna. Czarny Kot westchnął głośno i odwrócił wzrok. Po chwili jednak zacisnął oczy, czując napływające do oczu łzy. Raven była taka jak on. Taka samotna, choć jeszcze o tym nie wiedziała. Poczuł jakąś wewnętrzną więź z tą dziewczyną. Może patrząc na nią widział właśnie samego siebie?
Po chwili jednak odsunął się od niej. Odchrząknął.
- To... Ja pójdę się ogarnąć do spania - powiedział wymijająco. Odwrócił się i szybkim krokiem wszedł do mieszkania. Zrobił to w takim tempie pewnie tylko dlatego, żeby nikt nie zauważył jego lekko czerwonych policzków.
- Jasne - szepnęła sama do siebie i również po kilku minutach wróciła do pokoju. Jej brat już spał, skulony na nadmuchiwanym materacu. Uśmiechnęła się pod nosem i pocałowała chłopca w policzek. Okryła go szczelnie kocem i usiadła na łóżku. Patrzyła na drzwi łazienki nieprzytomnym wzrokiem. Starała się jakoś logicznie wytłumaczyć dziwne zachowanie Czarnego Kota. Widać było, że skutecznie tłumi swoje uczucia ale... Dlaczego?
***
Raven obudziła się w środku nocy. Nie wiedziała do końca, co ją zbudziło. Może chłód panujący w całym pokoju. A może... dziwne przeczucie. Jej wzrok automatycznie powędrował w stronę śpiącego brata. Chłopczyk smacznie spał, wtulony w kilka poduszek. Uśmiechnęła się pod nosem i naraz przypomniała sobie o Czarnym Kocie. Podniosła się do siadu i rozejrzała. W pokoju panował półmrok. Nagle dostrzegła ludzką sylwetkę, leżącą na podłodze. Zmrużyła oczy, przyglądając się chłopakowi. Dopiero po chwili zauważyła, że bohater cały trzęsie się z zimna. Obejmował się mocno ramionami, skulony na cienkim kocu.
Nastolatce zrobiło się go żal. Wstała po cichu z łóżka i podeszła do bohatera. Delikatnie położyła dłoń na jego ramieniu i aż się skrzywiła. Chłopak był cały lodowaty. Raven westchnęła. Nie może go tak zostawić
Wsunęła jedną rękę pod jego kolana, a drugą pod ramiona. Podniosła go powoli z ziemi i przeniosła na łóżko. Czarny Kot o dziwo wcale nie był ciężki. Raven aż zaczęła się zastanawiać, kiedy ostatnio coś jadł.
Położyła go na materacu tuż pod ścianą i sama wskoczyła pod koc. Poczuła napływające na policzki rumieńce gdy Czarny Kot mruknął coś pod nosem i odwrócił głowę tak, że jego twarz znajdowała się bardzo blisko jej twarzy. Pokręciła głową i prychnęła cicho. Zamknęła oczy, jednak po chwili szeroko je otworzyła. Bohater, przez sen zapewne, położył dłoń na jej talii i mocno się do niej przytulił. Raven zadrżała. Blondyn był naprawdę lodowaty. Po chwili szoku, otrząsnęła się. Może właśnie tego mu było trzeba? Czuł podświadomie, że ktoś okazał mu trochę dobroci ?
Nastolatka objęła go jedną ręką delikatnie w pasie i przysunęła bliżej siebie. Drugą oparła jego głowę o swoją klatkę piersiową i zamknęła oczy. Ukryła twarz w jego lekko przydługawych, bujnych blond włosach i zasnęła.
Niestety, jej sen nie trwał zbyt długo...
___________
Witojcie! :)
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam tym okropnym rozdziałem, haha
Wierzę, że historia RaNoir się wam spodoba ;)
Szykujcie się na prawdziwe emocje!
...chyba...
Mam do was pytanie: Czytaliście Whute she-wolf? Jak tak, to co wam się w niej podobało?
Już nie przedłużam, enjoy!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top