Orochimaru x reader
Rozdział dla Wistikana. Nie wiem czy dobrze wyszło. A pisałam to przy tej muzyce wienc może to być taki mały wyciskacz łez ;_;
(I.M/T/[B/S])-imię matki, taty,[brata/siostry(nie potrzebne wykreś)]
(U.Z)-ulubione zwierze
(I.K)-imię kuzyna
(I.D)-imię dziewczyny kuzyna
_________________________________________________________________
Stałaś na głowie 3 hokage, twojego i twoich przyjaciół senseia. Dziś dla ciebie życie się skończyło ale może lepiej wróćmy na początek dzisiejszego dnia.
14h. wcześniej
Jak zwykle wstałaś o 6,po porannych czynnościach zasiadłaś wraz z rodziną ruszyłaś na poranny trening z drużyną w której byłaś z Tsunade,Jirayą i Orochimaru w tym ostatnim podkochiwałaś się od kiedy zaczełaś uczęszczać do Akademii jednak nie zwracał on na ciebie uwagę.Gdy skończyliście okazało się że był to was ostatni trening z Saturabi-senseiem i zostaliście mianowani na Juninów. Poszłaś od razu do domu bez świętowania bo wiedziałaś,że rodzice już na początku chcieli cię z swoim kuzynem ożenić a ze dowiedzieli się o tym kto ci się podoba postanowili wydać cie za mąż za kogoś z klanu. Upiekli by też dwie pieczenie na jednym ogniu ponieważ twój kuzyn tak samo zakochał się w osobie poza klanu,weszłaś do lokum i zasiadłaś do obiadu.
-Mam wam coś do powiedzeni.-Poczułam wzrok wszystkich w pomieszczeniu na mnie-Zostałam Juninem.
-To wspaniale,córuś. Jutro wyjdziesz za (I.K),a ślub odbędzie się w gronie klanu i nikogo innego.-zachwyt twojej matki cię przerażał po stanowiłaś wszystko na jedna kartę.
-Ja nie mam zamiaru za niego wychodzić za mąż.Ja i on mamy osoby które kochamy-powiedziałam spokojnie.
-Nie zgadzam się,wyjdziesz za niego i koniec!-poczułaś na sobie zmartwione spojrzenia mamy i (I.B/S).
Nie zważając wybiegłaś z domu czując w oczach łzy,pobiegłaś do parku w jedną z ciemniejszych alejek ale to co zobaczyłaś szokowało cię. Orochimaru całował się z ukochaną twojego kuzyna,odwróciłam się na pięcie w stronę góry gdzie były wyrzeźbione twarze hokage. Zatrzymałam się na nosie trzeciego,Przywołałam (U.Z) i poprosiłam aby przyniosła kartkę papieru i coś do pisania gdy wrócił zaczęłam pisać do niego list, osoby która złamała mi serce.Oddałam skończony list (U.Z) postanowiłaś poczekać do 18 i wtedy kiedy się tutaj nie pojawi zakończyć to wszystko.
Czas teraźniejszy.
Nie przyszedł, sięgnęłaś po kunai twoje (K.W) powiewiały na wietrze a (K.O) patrzały bez namiętnie w broń. Przyłożyłaś sobie nią na miejsce gdzie powinno być serce, które było roztrzaskane na milion kawałeczków. Gdy miałaś zadać ostateczny cios coś unieruchomiło twoją rękę, był to mały fioletowy wąż który mocniej zacisną się na twoim nadgarstku przez co kunai wylądował na samym dole gdzieś w krzach. Poczułaś oplatające cię znajome ramiona, zostałaś od wrócona w stronę czarnowłoego. Poczułaś jego wargi na swych ustach, oddałaś pocałunek który zdradzał miłość,zrozumienie i tęsknotę. Oderwaliście się aby zaczerpnąć powietrza spojrzałaś w jego oczy jak u węża.
-Jak mogłaś pomyśleć,że cię nie kocham głuptasie.-Uśmiechnął się w moją stronę delikatnie.
-No bo, widziałam jak całujesz się z (I.D).-mruknęłaś zarmieniona
-Twoi rodzice jej kazali,abyś poślubiła (I.K).-powiedział z lekkim zażenowaniem-Wiem,mam pomysł.
-Jaki?-spojrzałaś na niego zaciekawiona
-Weźmy podwójny ślub tylko ty,ja,twój kuzyn i jego ukochana. A Satyrabi-sensei nam go udzieli.
-To może się dać.
Entuzjastycznie ruszyliście znaleźć pozostałą dwójkę i już po chwili byliście w gabinecie hokage.Biorąc prywatny ślub, gdy wasi rodzice się o tym dowiedzieli ojciec i wujek wyszli a reszta się cieszyła. Po miesiącu wasi ojcowie (powtórzenie :'( ) pogodzili się z tym faktem i cieszyli się waszym szczęściem.
______________________________________________________________________-
Napisałam może być jeżeli nie to nie bijcie <chowa się za krzesłem obrotowym i wychyla lekko głowę>
A teraz na takie mini ogłoszonka nie wiem kiedy będą nowe rozdziały na pewno pod wieczór w piątki,soboty i niedzielę w tych trzech dniach to tyle.
~Ja ne
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top