Prusy x Reader


- Ech... Nie lubię jak przychodzą ludzie z innych szkół... - Od kilku minut żaliłaś się swojemu przyjacielowi na temat uczniów z podstawówki, którzy przyszli obejrzeć Waszą szkołę. Co prawda chodziłaś do liceum, ale było ono połączone z gimnazjum, więc niestety musiałaś cierpieć razem z gimnazjalistami.

- Ja za to lubię. To jeden z niewielu momentów, w którym jest papier w toalecie, więc nie ma źle.

- Serio, Gilbert? Uwielbiasz te dni tylko dlatego, że jest papier w toalecie? - Przewróciłaś oczami nad logiką białowłosego przyjaciela, ale już nie drążyłaś tematu.

Nie odzywaliście się jeszcze kilka minut, aż nagle dwie osoby oprowadzające dzieci po szkole przechodzili, a jeden z uczniów podstawówki do Was podszedł z pytaniem, przez które prawie się zakrztusiłaś napojem.

- Czy macie jakichś pedałów w tej szkole? - Powiedział śmiejąc się.

Patrzyłaś chwilę na niego, aż nagle odezwał się Gilbert.

- Tak, ciebie.

- Ale ja nie chodzę do tej szkoły.

- Ale w niej aktualnie przebywasz. Więc odpowiedź na twoje pytanie jest twierdząca.

Chłopak postanowił zrezygnować.Jeszcze chwilę siedzieliście i patrzyliście w miejsce, w którym przed chwilą stał i postanowiłaś się odezwać.

- Co to za pytanie? Co, zapisuje sobie ludzi, których uznaje za pedałów, żeby wiedzieć do kogo zarywać? - Powiedziałaś trochę rozbawiona zaistniałą sytuacją.

- A co? Dyskryminujesz go? - Gilbert spojrzał na Ciebie również rozbawiony.

- Nie, nie, ja mu nie zabraniam przecież zadawać pytań adekwatnych do jego sytuacji.

Obaj wybuchnęliście głośnym śmiechem, że nauczyciel musiał Was uspokoić.

- Co się z tą podstawówką dzieje? Ja się tu boję przebywać, bo zaraz znowu mi jakiś delikwent zada pytanie, które prawdopodobnie zmieni jego życie, ale moje nie.

- Spokojnie, [Imię], zagilbisty ja Ci pomoże!

- O mój rycerzu! A gdzieś to zapodział swojego wiernego rumaka?

- Uciekł, bo bał się orientacji tamtego chłopaka!

- Zwalaj na niego, ale pewnie go wchłonąłeś, bo kolor twoich włosów jest coś podejrzany.

- Och, nie! Znasz mój sekret! Co ja teraz zrobię?

Jeszcze chwilę się wygłupialiście,ale wszystko co dobre wkrótce się kończy i zadzwonił dzwonek.

- Dobrze, chodź mój rycerzyku, bo się spóźnimy na leee-aaach! Gilbo, puść mnie!

- Przecież jestem rycerzem. Nie mogę pozwolić swojej księżniczce przemęczyć się idąc dwa metry do klasy! Bo cóż to by był ze mnie za rycerz?

- Zatem prowadź mój rycerzu, bo zaraz nałożę ci jeszcze nałęczkę na głowę i wypowiem słowa ,,Mój ci jest!".*

- Nie mam nic przeciwko, ale teraz niestety nie tak to działa.

- No nic, przeżyjesz bez tego. Poza tym gdzie idziesz? Nie w tę stronę do naszej klasy.

- Nie potrzebujesz tej ostatniej lekcji, jaką jest [Znienawidzony Przedmiot Szkolny].

- Znowu jestem zmuszona się z tobą zgodzić, ale w połowie. Teraz tak naprawdę, Gilbert. Sprawdzian jest... Proszę, zawróć.

- Nie. Zamiast tego, dostaniesz coś lepszego.~

- Mam się bać?

- Nie, to będzie bardzo przyjemne.~

Po tych słowach mimo wszystko postanowiłaś mu zaufać i dając się porwać uśmiechnęłaś się pod nosem.

---------------------------------------------------------------------------

* ,,Mój Ci jest" te słowa wypowiada Danuśka do Zbyszka chcąc go uratować przed śmiercią w książce ,,Krzyżacy". Jest to również jeden z obyczajów, który jest równoznaczny z tym, że dama, która wypowie te słowa do mężczyzny musi go poślubić. Danuśka między innymi tymi słowami przyrzeka Zbyszkowi dozgonną miłość. Bardzo piękny obyczaj. :3 Polecam o nim poczytać. :3

Tadam! Wreszcie ruszyłam dupkę i coś napisałam. Od razu mówię, że to było inspirowane sytuacją z dzisiejszego dnia. Naprawdę. Podszedł do mnie i do moich znajomych jakiś uczeń z podstawówki, bo z klasą akurat zwiedzał moją szkołę, no i jak tak podszedł to wyjechał z pytaniem ,,Macie w szkole jakichś pedałów". Zaczęłam naprawdę srogo kisnąć wewnętrznie po tym pytaniu. xD Mój kolega coś tam mu odpowiedział, a potem tamten chłopak się odwrócił, więc postanowiłam wykorzystać sytuację i powiedzieć koledze, że mógł mu odpowiedzieć ,,Tak, ciebie". Ale na szczęście skorzystał z mojej rady jak potem chłopak zadał to samo pytanie. Ale naprawdę, czy to jedno z podstawowych pytań, jakie zadaje się gimnazjaliście podczas zwiedzania jego szkoły? Czy może chciał się dowiedzieć do kogo może zarywać? Nie rozumiem go. xD

A teraz wracając,

Rozdział dedykuję ponownie - The_Sabishidesu_Girl

Mam nadzieję, że tym razem aż tak za bardzo nie zawaliłam jak to było z Rosją x Reader. :c I od razu mówię, że betowałam sobie tylko błędy ortograficzne, więc  w razie większych błędów to krzyczeć!

Brak odstępów między wyrazami jest spowodowany tym, że wattpad lubi usuwać je. Poprawię to w najbliższym czasie. Mam nadzieję również, że się podobało. :3

Ps. Podacie mi jakieś sposoby na wenę? c: Krucho teraz u mnie z nią, przed chorobą miałam pełno pomysłów na shoty, a teraz ledwo napisałam ten. :/ Dlatego mam nadzieję, że mi pomożecie. :3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top