Nyo!Ukraina x Reader

Szłaś po pustym korytarzu poszukując swojego przyjaciela z Ukrainy. Szukałaś prawie wszędzie. W szkolnej kawiarence, do której lubiliście chodzić na przerwach. W bibliotece, gdzie lubiliście przesiadywać. Nawet w męskiej toalecie, gdzie było kilka chłopaków z Twojej klasy. Minęłaś już kilka klas, a w każdej z nich nie było Ukraińca. Zostało Ci jeszcze dużo klas do sprawdzenia, a podczas sprawdzania zaczęłaś zastanawiać się nad tym dlaczego nie chciał Ci zdradzić swojego prawdziwego imienia, a nazywać Ukraina. To nie tak, że Ci to przeszkadzało, bo szanowałaś jego decyzję. Nie chciał, to nie musiał mówić, ale mimo wszystko i tak miałaś cichą nadzieję, że Ci kiedyś je zdradzi. Otwierasz drzwi do jednej z klas, ale zamiast Ukrainy zastałaś jego młodszą siostrę, Anyę. Bałaś się jej trochę, ale mimo wszystko, była teraz Twoją ostatnią nadzieją na odnalezienie przyjaciela. Powoli postawiłaś krok w jej stronę, a ona się odwróciła.

- Och, Witaj [imię], co towarzyszkę tu sprowadza? Szukasz czegoś?

- Emm.. Nie..

- Nie? Ale wyglądasz jakbyś miała sprawę, czyli to oznacza, że coś chcesz, da?

- T-tak, owszem. Mam sprawę... - Im dłużej stałaś razem z nią w klasie, tym bardziej chciałaś się po prostu odwrócić i uciec gdzie pieprz rośnie. Mimo wszystko postanowiłaś wytrwać jeszcze trochę.

- Sz-szukam Ukrainy, czy w-widziałaś gdzieś go? - Jąkałaś się niemiłosiernie.

- Ach, trzeba było tak od razu [imię]. Nie mam pojęcia gdzie się dokładnie znajduje, ale pamiętam, że zmierzał w stronę sali muzycznej. Może tam poszukasz?

- O-oczywiście, t-tak zrobię.. Dziękuję bardzo. - Odpowiedziałaś już trochę uspokojona i nawet uśmiech pojawił Ci się na twarzy.

Powoli zaczęłaś zmierzać w stronę sali muzycznej nucąc ulubiony utwór Twojego przyjaciela, który podobał się i Tobie. Zaczęłaś się zbliżać do sali, więc przestałaś nucić, by po chwili otworzyć drzwi. Jak się okazało, Twój przyjaciel się tam znajdował. Zastałaś go zamyślonego i, jakby to ująć... Smutnego? Zdziwiło Ciebie to trochę, ponieważ odkąd pamiętasz to uśmiech nie znikał z jego twarzy. Podeszłaś do niego ostrożnie i się odezwałaś.

- Ukraino...? Wszystko w porządku?

- C-co...? Ach, to ty [imię]. Tak, tak, wszystko w porządku.

- Na pewno? Nigdy nie widziałam ciebie w takim stanie.

- Naprawdę, nic mi nie jest. Tak po prostu rozmyślam sobie...

- Dosyć często rozmyślasz, ale nigdy nie traciłeś przez te myśli humoru. Powiesz mi o co chodzi?

- Boję się trochę...

- Czego się dokładnie boisz?

- N-nieważne.. Hej! Zagrasz i zaśpiewasz dla mnie ,,Szczedryk"? To by mi humor poprawiło.

- Zmieniasz temat... Ale w porządku. - Zasiadłaś przy pianinie i zaczęłaś grać by po chwili zacząć śpiewać.

,,Szczedryk szczedryk, szedriwoczka,

pryłetiła łastiwoczka,

stała sobi szczebetaty,

hospodaria wykłykaty:

"Wyjdy, wyjdy, hospodariu,

podywysia na koszaru,

tam oweczky pokotyłyś,

a jahnyczky narodyłyś."

- Kocham Cię, [imię]...

Usłyszałaś i natychmiast przestałaś grać, i śpiewać by spojrzeć osłupiała na Ukrainę.

- S-słucham? Mógłbyś powtórzyć?

- Kocham Cię... - Powiedział trochę ciszej niż za pierwszym razem.

- U-ukraino, ja...

- Wiem.. Nie musisz mówić. Zdaję sobie sprawę z tego, że podoba Ci się ktoś inny.

- A-ale jak to...?

- Przepraszam, ale przez przypadek podsłuchałem jak rozmawiasz ze swoją przyjaciółką na temat tego kto Ci się podoba. Przepraszam, nie powinienem był wyskakiwać z czymś takim. - Uśmiechnął się smutno.

- Jakim prawem...

- Przepraszam, nawet gdybym chciał to nie mogę przestać Ciebie koc... - Nie zdążył powiedzieć, ponieważ mu przerwałaś.

- Jakim prawem mówisz, że kocham kogoś innego skoro nawet nie wiesz kim ta osoba jest?! - Powiedziałaś zła na niego.

- Ja...

- Nie tłumacz się. Chcesz wiedzieć kto mi się podoba? - Wstałaś i stanęłaś na przeciw przerażonego Ukraińca.

- W takim razie... - Pochyliłaś się i pocałowałaś zmieszanego Ukrainę prosto w usta.

- To ciebie kocham, głuptasku. - Uśmiechnęłaś się szeroko i już miałaś odejść, gdy poczułaś, że ktoś chwyta Ciebie za nadgarstek i pociąga z powrotem do siebie, potem poczułaś ponownie miękkie wargi swojego przyjaciela i jego kolana pod sobą.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę... - Wyszeptał Ci do ucha, a ty poczułaś przyjemne dreszcze.

- Chciałaś wiedzieć jak się nazywam, hmm? - Powoli pokiwałaś głową.

- Skoro tak bardzo tego chcesz, to wiedz, że nazywam się Dmitri.

- Dmitri... - Powtórzyłaś za nim. Odsunęłaś się trochę od niego by móc spojrzeć mu prosto w oczy.

- Kocham cię, Dmitri.

- Kocham Cię, [imię]. - Odpowiedział, a na Twojej twarzy znów pojawił się szeroki uśmiech.

Dalej nie wiedziałaś dlaczego nie chciał Ci powiedzieć swojego imienia, oraz tego, że mimo faktu, że chodzicie do tej samej szkoły, to nie poznałaś go. Jednak teraz to już się nie liczyło, ponieważ w końcu poznałaś jego imię i dowiedziałaś się, że odwzajemnia uczucie, którym darzyłaś go od dłuższego czasu.

------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam za jakiekolwiek błędy. Mam nadzieję, że tekst nie jest chaotyczny i da się w miarę normalnie czytać. Jest to moje pierwsze opowiadanie, które kiedykolwiek skończyłam. Mam nadzieję, że dialogi nie wyszły zbyt sztucznie, postaci nie są zbyt OOC, akcja nie rozkręca się za szybko i jest w miarę okej jak na pierwszego one-shota. I jeszcze taka notka... Na początku miało to być Nyo!PolUkr, ale zrozumiałam, że lepiej mi się napisze jeśli bohaterką będziesz Ty, mój drogi czytelniku. C: Mam nadzieję, że podobało Wam się. Zapraszam do komentowania! :3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top