Ameryka x Reader

Przy murach przedszkola można było usłyszeć cichy szloch wydobywający się z ust [Kolor]włosej dziewczynki. Na jej kolanach można było zauważyć zadrapania, a w niektórych miejscach malutkie siniaki. Myślała, że już nic nie może być gorzej, gdy nagle powód jej załamania wrócił z powrotem. Choć można by rzec, że kilka powodów.

Patrzcie! Mała łamaga siedzi i płacze! Zaśmiał się jeden z dręczycieli. [Imię] zawsze była obiektem żartów przez jej pulchność oraz wyjątkowego pecha.

Lepiej nie podchodź, bo jeszcze ziemia się zapadnie! Śmiech, przez który przebijał się płacz dziewczynki został przerwany przez niewiele starszego od nich chłopaka.

Hej! Zostawcie ją! Maluteńka [Imię] podniosła głowę i spojrzała swoimi mokrymi od łez, [Kolor] oczami na nowego chłopaka.

Chodźcie chłopaki, bo książę przybył. Wraz z końcem tego zdania zakończyło się dręczenie.

Hej, nic Ci nie jest? Zapytał blondyn i podał swoją dłoń malutkiej rączce dziewczynki, która w odpowiedzi jedynie pokręciła głową.

Dlaczego dajesz sobą pomiatać? Dlaczego się im nie postawisz? Kolejne pytania wypadły z ust chłopca.

N-nie p-potrafię. Odpowiedziała i również podała dłoń swojemu obrońcy. Chłopak pokręcił głową, ale już nie kontynuował tematu.

Jestem Alfred Foster Jones, a Ty?

[Imię]. Przedstawiła się już rozweselona [Imię]. Po chwili można było usłyszeć wołanie jakiegoś starszego chłopaka.

Już muszę iść, braciszek woła. Zapamiętaj, [Imię]. Now I'm your hero, więc nie musisz się niczego bać! Posłał jej szeroki, szczery uśmiech i pobiegł w stronę swojego brata.

[Imię] mogło się wydawać, że już nigdy więcej go nie spotka, jednak wbrew pozorom zaczęła się z nim częściej widywać. I tak mijały lata, aż wreszcie w trzeciej klasie, podstawówki, jego czwartej, nowy przyjaciel przeprowadził się, zostawiając ponownie biedną dziewczynkę na pastwę losu.

Minęło kilka lat odkąd biedna [Imię] została sama. W międzyczasie zdążyła dorosnąć do wieku licealnego. Ta mała pulchna i niezdarna dziewczynka wyrosła na dużą, szczupłą i silną kobietę, której urody pozazdrościłaby niejedna dziewczyna. Można powiedzieć, że mogłaby owinąć każdego chłopaka wokół palca, jednak tego nie robi. Dlaczego? Czyżby nie była gotowa na związek? A może nie potrafiła zapomnieć o swoim dawnym przyjacielu, który nagle się przeprowadził?

Z pełnymi myślami niosła stos książek i nagle na kogoś wpadła. Los chciał, że byli to jej prześladowcy z podstawówki.

Ech, minęło tyle lat, a Ty nadal nie nauczyłaś się prosto chodzić? — Zapytał kpiąco, patrząc prosto w oczy dziewczyny. Jednak okazała się być teraz zupełnie inną osobą niż ta mała, bezbronna dziewczynka, która płakała po kątach.

Minęło tyle lat, a ty nadal nie znalazłeś mózgu? Smutne. Otarła oko, udając smutek.

Woah, gdzie się tego nauczyłaś? Czyżby od swojego Romea? A nie, przepraszam, już dawno odszedł, ponieważ wstydził się Ciebie. On, jak i jego ekipa zaśmiali się.

Przynajmniej kogoś miałam. Alfred był jedyną osobą, która nie oceniała mnie po niczym. Jednak jeśli wy oceniacie inne osoby po pięknie zewnętrznym, a nie wewnętrznym, to nie dziwię się dlaczego jeszcze nie macie dziewczyny! Odpowiedziała już zdenerwowana [Imię].

Oż Ty... Wreszcie nastał ten moment, w którym udało się jej wyprowadzić z równowagi jej największego wroga. Jednak nie mogła dłużej się cieszyć. Chłopak zamachnął się. Już miał zamiar uderzyć ponownie bezbronną [Imię], gdy nagle przeszkodziła mu w tym inna ręka.

Dude... Wy się nigdy nie nauczycie, co? Spojrzałaś w stronę swojego wybawcy, który przepędził chłopaków.

Widzę, że nie jest już tak źle, [Imię], right? Posłał szeroki uśmiech w stronę [Kolor]włosej. Momentalnie w jej oczach pojawiły się pierwsze łzy.

A-Alfred... Zdążyła jedynie wydukać.

Wróciłem Powiedział, a po chwili przytulił i pocałował ją w czoło.

Tęskniłam...

Me too, [Imię]. But I'm still your hero, right?

Oczywiście, Alf. Oczywiście.

I na tym nie kończy się opowieść o małej dziewczynce i jej księcia na białym rumaku. Można powiedzieć, że nadal jest jej osobistym bohaterem, póki śmierć ich nie rozłączy.

----------------------------------------------------------------------------

Shot dla - Loradia

Mam nadzieję, że się podoba. <3

Zanik weny nadal trwa. ;_; Ale mam nadzieję, że niedługo naprawdę przyjdzie do mnie. <3

Do następnego. <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top