Amaimon x Reader
Przechadzałaś się między stoiskami z jedzeniem na festynie, który odbywał się w Twoim mieście.Tematem teraźniejszego festynu były potrawy z różnych zakątków świata, ale gdzieś w poboczu można było również zobaczyć stoiska z różnymi słodyczami. Dlatego kiedy to dorośli stali przy różnych daniach, tak dzieci ciągnęło właśnie do tych stoisk z wcześniej wspomnianymi słodyczami. Nie ukrywajmy, Ciebie też właśnie do nich ciągnęło, dlatego nie zwlekając dłużej, po prostu ruszyłaś w ich stronę.
Stanęłaś przy jednym z takich stoisk i przypatrywałaś się różnym słodyczom, których było do wyboru do koloru. W jednym pudełku leżały kolorowe żelki misie, obok w kształcie węży, a jeszcze dalej różnorakie cukierki, babeczki i ogółem wiele innych słodyczy.
Kiedy miałaś zamiar powiedzieć sprzedawczyni, które słodycze chciałabyś zakupić, poczułaś jak jakiś zielonowłosy chłopak wpycha się przed Ciebie, zgarniając większość słodyczy i tak po prostu odszedł od stoiska.
— H-hej! A zapłata za słodycze gdzie?— Krzyknęła zdezorientowana sprzedawczyni do oddalającego się chłopaka.
— Przepraszam panią za niego — Nagle pojawił się dziwnie ubrany facet – Proszę, oto pani należność i jeszcze raz panią za niego przepraszam — Skłonił się i po prostu poszedł w stronę swojego towarzysza, zostawiając nadal zdezorientowaną sprzedawczyni.
Skierowałaś swój wzrok ponownie na stoisko, ale okazało się, że wszystkie Twoje ulubione słodycze zabrał tamten chłopak i tym samym nie mogłaś ich zakupić. Zrezygnowana odeszłaś od stoiska z zamiarem opuszczenia festynu.
Poszłaś w stronę pobliskiego parku i usiadłaś na ławce pod wielkim drzewem. Siedziałaś sobie nadal spokojnie pod tym drzewem, gdy nagle ni stąd, ni zowąd zobaczyłaś tego samego chłopaka z festynu, który teraz obserwował Ciebie z drzewa, wisząc do góry nogami i jedząc słodycze. Momentalnie się wzdrygnęłaś.
— To Ty jesteś tą dziewczyną z festynu. — Bardziej stwierdził niż zapytał.
— Tak, a to Ty jesteś tym chłopakiem, który zabrał wszystkie [Ulubione Słodycze].
— Smaczne były, więc wziąłem. — Wzruszył ramionami jakby to było całkiem normalne.
— Akurat w momencie kiedy chciałam je kupić... Mógłbyś się chociaż jednym podzielić. — Wymamrotałaś.
W tym momencie chłopak ujął Twoją twarz i zaraz poczułaś jego wargi na swoich. Spanikowana nie wiedziałaś co zrobić, aż wreszcie się odsunął. Dopiero po chwili zaczęłaś kontaktować.
— C-co ty robisz? — Zapytałaś jąkając się.
— Jak to co? Przecież sama chciałaś, żebym się z Tobą podzielił [Ulubione Słodycze]. — Stwierdził, a Ty natomiast poczułaś w ustach jakąś rzecz i słodki smak Twoich ulubionych słodyczy.
— No nic, ja już będę szedł. — Powiedział kiedy zeskoczył z drzewa.
— Do zobaczenia jutro, [Imię]-Chan!
I odszedł w swoją stronę. Ty natomiast po chwili zrozumiałaś, że nie przedstawiałaś mu się.
----------------------------------------------
Shot dla - Shinigami-666
Przepraszam, chyba zbyt bardzo zepsułam tego shota, prawda?
Ale mam nadzieję, że w jakimś stopniu się podobało~ :3
Do następnego!
https://youtu.be/HpAOziNTtqw
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top