Oliwia siedziała sobie spokojnie przed telewizorem i oglądała poranne wiadomości. Zamordowano małżeństwo we własnym domu . Wycięto im uśmiechy, a obok ciał leżała karta jokera. Tego słynnego mordercy, psychopaty . Dziewczyna nigdy nie przepadałam za super bohaterami, zawsze ciągnęło ja coś do złego, przestępców. Jak widziała cierpiących ludzi tylko się z nich śmiała. Kiedyś jedna dziewczyna powiedziała jej że jest chora psychicznie,a ta ja tylko wyśmiała. Dlatego oglądając w wiadomościach zwłoki młodej pary parskneła śmiechem . Często razem z matka się kłóciły. Zdarzało się ze po kłótniach Oliwia wychodziła z domu a wracała nad ranem. Ojciec dziewczyny był zupełnym przeciwieństwem matki , lubował przestępców i bardzo dobrze dogadywał się z córką. Pozwalał jej na wszystko, dawał jej wszystko oprócz czasu. W domu bywał bardzo rzadko, bo wyjeżdżał na spotkania, często nie wracał przez miesiąc, nieraz dwa. Oliwia miała im to za złe. Tak na prawdę nie miała prawdziwego dzieciństwa, oboje pracowali a ona zostawała z nianią lub ciocią. W szkole jest lubiana, każdy chce się z nią zakolegować bo jest "kasiasta" jednak ona nie dopuszcza do siebie nikogo . Nie uznaje słowa przyjaźń, jest typem samotnika. Kiedyś miała przyjaciela, którego kochała jak brata, wszystko robili razem. Codziennie się bawili razem . Jednak jak miała 10 lat on wyjechał do innego kraju, do matki . Bardzo chciał zostać, lecz nie mógł . Ojciec go bił i wyrzywal się nad nim. Oliwia wiedziała o tym, ale nie mogła nic zrobić . Chciała go zatrzymać ,nie zrobiła tego bo wiedziała ze to dla jego dobra . Teraz ma już 15 lat i od jego odjazdu nigdy więcej się z nim nie spotkała . Nie winiła go za to . Zawsze o nim myśli,chciała by żeby wrócił .nie stanie się tak.

Wow mało ale to początek ;) jeszcze się rozwinie i przepraszam za błędy . Aktualnie pisze na telefonie i ... Tak jakoś wyszło ... W następnym rozdziale opis głównej bohaterki :) jakby co to jeszcze się uczę więc jest trochę słabo z tym opowiadaniem .
Do zobaczenia do następnego ! :)