we dwoje
Joker wrzucił brutalnie Purple do drewnianej chatki w najmroczniejsza części lasu.
- tutaj zostaniemy przez jakiś czas - powiedział rozciągając się, dziewczyna zaczęła masować obolałe miejsca .
- nigdzie z tobą nie zostanę. - warknęła w jego stronę, na co zacmokał i przygniótł ja do ściany ... ich twarze dzielił zaledwie kilka centymetrów . Napastnik oblizał usta .
- doprawdy?.. myślisz ze mi uciekniesz? - zapytał mrużąc oczy, dziewczyna w obronie własnej uderzyła mężczyznę z główki . Ten jak oparzony odskoczył od fioletowo-włosa łapiąc się za krwawiący nos.korzystając z okazji Purple Chwyciła pobliskie krzesło i biorąc wielki zamach, roztrzaskała je na głowie jokera. Kobieta popatrzyła na niego z wyrazem triumfu i oparła ręce na biodrach.
- i co ja mam z tobą zrobić . - mruknął pod nosem podchodząc do nieprzytomnego faceta . * może gdzieś w domu znajdę coś przydatnego * i z ta myślą zaczęła przeszukiwać całą chatka . Po jakimś chwili przywiązywała jokera do krzesła znalezionym łańcuchem ( łańcuchem końcu to chatka jokera ... tam może być wszystko ;)) przed tam oczywiście dokładnie to przeszukując . Po skończeniu położyła się na kanapie zmęczona ciężkim dniem .. i zasnęła .
****
Drażniące odgłosy łańcucha zaczęły budzić śpiąca niewiasta, która zaczęła się przekręcać na niewygodne kanapie mrużąc niezrozumiałe wyrazy.
- ze... za...no... - otworzyła jedno oko chcąc sprawić co jej zakłóca drzemkę. Zobaczyła szarpiącego się zielonowłosego mężczyzna, który był... można powiedzieć że wściekły. Wstała do pozycji siedzącej i przetarła piąstkami zaspane oczka .- nie mógłbyś być trochę ciszej? Miałam trudny dzień .... - mruknęła niezadowolona . Na co joker prychnęła .
- najpierw mnie wypuść potem pogadamy - dziewczyna uśmiechnęła się i przeniosła na niego swoje przenikliwe spojrzenie .
- po wczorajszym nadal mnie bolą ręce... - zaczęła mu wypominać .
- no już daj spokój - powiedział przymilnie- wystawiłaś mnie ... I się zdenerwowałem ... nie możesz się na mnie gniewać... no już rozwiąż mnie ... - Purple zamyśliła się na chwilę .
- ta... zdenerwowałeś się ... skąd mogę mieć pewność ze jak Cię rozwiąże to nie zrobisz czegoś głupiego ? - zapytała z obojętnym wyrazem twarzy, ten westchnął .
- obiecuję .- kobieta przekrzywiła głowę jak kot.
- obiecujesz... ciekawe ... Ale obiecuję Ci że jak mnie tkniesz to nie ręczę za siebie - odpowiedziała z cwaniackim uśmiechem .
- tak tak .. A teraz mnie wypuść..- powiedział znudzony, uśmiech dziewczyny się nieznacznie powiększył.
-A kto powiedział że teraz Cię rozwiąże? - wstała z kanapy - równie dobrze mogę Cię rozwiązać po południu lub wieczorem.
- Purple!!- krzyknął zdenerwowany i zaczął się szanować . Dziewczyna ruszyła w stronę kuchni .
- tak się nazywam !- krzyknęła ma kuchni, usłyszała jeszcze jakieś przekleństwa ale nie bardzo ja to obchodziło, była głodna i chciała jak najszybciej coś skonsumować . Znalazła kilka opanować zupek chińskich, z wyrazem niezadowolenia wychyliła się z kuchni . - naprawdę ? Tylko to? - zapytała z wyraźnym zniesmaczeniem.
- tak tylko to, gdybyś nie zauważyła jesteśmy w środku lasu. Co innego mogłem tu przynieść by się nie zepsuło ? - podniósł jedna brew . Dziewczyna zirytowana wróciła do kuchni i zaczęła przygotowywać śniadanie, nucąc pod nosem tekst swojej ulubionej piosenki i kręcąc w jej rytm biodrami. Joker zaczął się przesuwać bezszelestnie z krzesłem bliżej kuchni, chcąc zobaczyć co ta kobieta wyprawia. Widząc jak " tańczy " przy blacie uśmiechnął się pod nosem i chciwie zaczął się w nią wpatrywać . Purple dołożyła właśnie czajnik z wodą i ob kręciła się, zobaczywszy joker oparła się o blat i popatrzyła na niego z podniesioną brwią.
- jak będzie się tak dziwnie uśmiechać to Cię nie rozwiąże - Wzięła dwie miski i położyła je w salonie na stoliku. Zmierzyła zielonowłosego i zaczęła się zastanawiać . - raz kozia śmierć - podeszła do niego, przykucnęła i zaczęła to uwalniać z łańcuchów, od razu po skończeniu wróciła szybko na swoje miejsce za stołem . - jedz . Ta druga jest twoja. - mruknęła na niego nie patrząc . Zrobił jak chciała i zaczął się rozkoszować pysznym smakiem zupki chińskiej
-Barszcz? - fuknął marszcząc brwi dziewczyna popatrzyła na niego niezrozumiałe.
- skoro nie lubisz tego smaku to po co go kupiłeś ? - joker spojrzał na nią skrzywiony .
- Nie kupiłem tego - dziewczyna przewróciła teatralnie oczami .
- Po co je wziąłeś?!- warknęła zirytowana jego zachowaniem .
- A dlaczego miałbym nie brać - uśmiechnął się wrednie. Poirytowana Purple wstała od stołu i poszła zanieść swoją miskę do zlewu .
- Nie będę z tobą rozmawiać .- mężczyzna zdziwiony poszedł do kuchni i bezszelestnie zaczęła ją od tylu opierając obie ręce o blat, uniemożliwiając jej ucieczkę . Dziewczynę przeszedł dreszcz kiedy poczuła na swoim karku jego oddech.
- Nie denerwuj się tak... złość pięknie i szkodzi - wymruczał jej do ucha, powodując sporcie się jej ciała
- Odsuń się w tej chwili. -powiedziała łagodnie ( jeszcze ) - albo będę zmuszona zrobić Ci krzywdę .
- ja chce Ci tylko uprzyjemnić pobyt w tej wspaniałej chatce. -przegryzł delikatnie płatek jej ucha. Jak na zawołanie dziewczyna odwróciła się do niego przodem i płynęła na ścianę .
-pierdol się ... - warknęła spięta i ruszyła w stronę drzwi wyjściowych w połowie drogi uświadomiła sobie, ze są zamknięte . - otwórz drzwi. - Na twarzy jokera pojawił się chytry uśmieszek.
- po co i co dostanę w zamian ? - zapytał lekceważąco.
- Chcę się przewietrzyć. Nie dostaniesz nic w zamian i co to ma być? przesłuchanie? - oparła ręce na biodrach mierząc go ponurym spojrzeniem.
- wiesz... to mnie jakoś nie przekonałaś... nic za darmo . - oparł się o ścianę i założył ręce na piersi.
- Wystarczy że zrobiłam Ci jedzenie . A teraz otwieraj - joker zwrócił oczy mi górze .
- powtórzę to jeszcze raz. Nic za darmo. - dziewczyna zacisnęła żeby .
- czego chcesz?- powiedziała przez zaciśnięte zęby.
-choć do salonu ... na spokojnie Ci wszystko wytłumaczę... - uśmiechnął się zachęcająco . Purple zrobiła face palma.
- joker. Ogarnij . Się. Teraz.- popatrzyła na niego wściekłe . - daj mi te pieprzone klucze!-krzyknęła podchodząc do niego i wbijając mu palec w pierś . On niezbyt się tym przejął i patrzył na nią znudzony.
- skończyłaś? - już chyba 3 raz w tym dniu przycisnął ją do ściany. - to teraz ty mnie posłuchaj. - dziewczyna zrobiła oburzona minę.
- ty kretynie!! Natychmiast się odsuń albo znowu roztrzaskam krzesło na twojej głowie i cię zwią... - nie dokończyła bo zielono włosy wbił się brutalnie w jej usta ta oszołomiona stała w bezruchu, zareagowała dopiero wtedy kiedy joker przegryzł dość mocno jej dolna wargę. Zaskoczona otworzyła usta, co Natychmiast wykorzystał i zaczął pieczęć jej podniebienie. Purple Była temu bierna... Wiedziała ze teraz nie da mu rady, a w Małym stopniu jej się to podobało. Kiedy w końcu się od siebie Oderwali zaczęli wyrównywać oddechy. Po chwili joker z chytrym uśmieszkiem odszedł od dziewczyny i rzucił jej do rąk klucze.
- tylko masz być przed dziesiątą! - krzyknął na odchodne. Fioletowo włosa stała oszołomiona nie wiedząc co ma ze sobą poczynić. Otrząsnęła się i wyszła z domu burcząc jakieś obelgi w stronę jokera.
You block my on facebook... Now Your going to die. Ty. Ty. Ty. Ty. Przepraszam musiałam 😂 jej! Nareszcie rozdział! I jak obiecał am mogli się głosować i głosowa głosowaliście. Tak więc. Nie ma gwałtu. Który bym mogła opisać ze szczegółami
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top