12
- Czytaj dalej - nakazała kipiąca ze złości
- Spokojnie Camz - powiedziałam i położyłam dłoń na jej udo
- Lauren wcale nie udaje ci się rozładować atmosfery - zwróciła się do mnie a po chwili spowrotem do Mani - Czytaj - rozkazała.
- Lauren Jauregui stała się strasznie opiekuńcza pod adresem Cabello, która zemdlała podczas przejazdu kolejką górską. Cabello zaciągnęła tam Jauregui trzymając ją za rękę. Mamy kolejny powód by myśleć, że pomiędzy nimi jest coś więcej. Nie uciekło naszej uwadze także czułe gesty Jauregui podczas gdy karmiła Cabello watą cukrową. Co myślicie na ten temat? - moja mina zmieniła się w kamienną, a Camili na zdezorientowaną.
- A komentarze? - dopytałam widząc, że Camila o nic już więcej nie zapyta
- Jest ich dość sporo - przyznała Ally która aktualnie zagląda w telefon czarnoskórej
- Mam czytać? - zapytała Mani
- Tak - odezwała się nagle Camila
- Jak dla mnie one po prostu się zaprzyjaźniły W KOŃCU. Kolejny. Słodko razem wyglądają, nawet jeśli chcą być razem ważne jest ich szczęście. Lesby. Camren...
- Co? - zapytałam śmiejąc się przerywając tym samym czytającej przyjaciółce.
- Powiązane imion twojego i Camili - zaśmiała się. Camila wyrwała jej telefon i zaczęła czytać na głos
- Moim zdaniem to chwyt żeby przyciągnąć większą uwagę do zespołu co im się naprawdę udało. Boże jakie one są słodkie. Powinny zgarnąć nagrodę za najładniejszą parę ever. Nie przesadzajcie ludzie nie wiadomo nawet czy nie zostały do tego zmuszone... - Mani zabrała telefon Camili
- Nie czytajcie tego za dużo bo wam się za słodko zrobi - zaśmiała się
- To wiem kto będzie głównym tematem na wywiadzie - Ally westchnęła
- Ja też i wiesz co Ally? - zwróciła się brazowooka do przyjaciółki - Wcale nie mam zamiaru źle się wypowiedzieć na temat Lauren. Nie dam im do myślenia w żadnym razie, ani wypadku do tego by ludzie myśleli, że jesteśmy parą, ale Lauren zasłużyła w jakimś stopniu na moje dobre słowa
- Dziękuję - uśmiechnęłam się i spojrzałam na dziewczynę, która wydaje się zdeterminowana
- Patrz na drogę - powiedziała surowo
- Okay, okay - westchnęłam. Po chwili zaparkowałam przy studiu - To chodźmy - wyszliśmy wszystkie z samochodu. Gdy weszliśmy do środka budynku zorientowałam się, że nie jesteśmy w komplecie. Nic nie mówiąc dziewczyną. Wyszłam szybko z budynku. Moją uwagę od razu przykuła zmartwiona twarz Cabello która opiera się plecami o budynek gdzie zaraz znów musimy ujawnić coś z naszego prywatnego życia
- Camz czemu nie wchodzisz? - zapytałam zadziwiona. Jej smutne i zmęczone oczy spotkały moje
- Zero prywatności - skomentowała tylko nadal się nie ruszając. Podeszłam do niej bliżej i ją przytuliłam.
- Spokojnie ja zaraz będę obsmarowana. Nie martw się Camz sprostujemy wszystko i ludzie przestaną tak dociekać - pocieszyłam ją lekko się od niej odsuwając. Mój zwrok samoczynnie spadł na jej usta, wzięłam głęboki oddech i się odsunęłam od dziewczyny by nie zauważyła tego jak na nią patrzę. DJ chyba miała rację... - Chodźmy - pociągałam dziewczynę za rękę do środka, ale ta miała inne plany bo pociągnęła mnie w swoją stronę. Odwróciłam się do niej przodem
- Dziękuję ci za wszystko co dla mnie robisz. Chociaż wydaje mi się to mega dziwne po tym co wcześniej działo się między nami...
- Camz mówiłam ci, że już tak nie chce. Chce ci pomagać i się zaprzyjaźnić - powiedziałam nie mogąc się powstrzymać i pogłaskałam ją po policzku co od razu było równe rumieńcowi na jej twarzy.
- Teraz możemy iść - powiedziała patrząc na swoje stopy i poszła przodem a ja za nią. Mój wzrok znów spoczął na jej ciele. Jej tyłek wcale nie jest taki duży, tylko seksownie zadarty do góry. Uśmiechnęłam się pod nosem gdy dziewczyna zaczęła rozmawiać z Ally i przy tym jak żartowały zaczęła kręcić tyłkiem.
- Nie śliń się tak - zaśmiała się DJ
- Nie ślinie - spaliłam buraka i spuściłam zwrok.
- Coś czuję, że występy do Work From Home będą ci się podobać - wyszczerzyła się blondynka
- Zawsze mi się podobają - stwierdziłam próbując odwrócić jej uwagę od siebie
- Ale burak - zaczęła się śmiać Mani podchodząc do nas
- Cabello ci się podoba Jauregui i nie jesteś w stanie temu zaprzeczyć - zaśmiała się blondynka co też wywołało u mnie śmiech
- Bardzo możliwe, że pierwszy raz w życiu masz rację - uśmiechnęłam się i spojrzałam z szerokim uśmiechem na Camile, która też właśnie na mnie spojrzała. Oby dwie uśmiechnęłyśmy się do siebie nie odrywając od siebie zwroku, ale gdy przegryzła wargę mój zwrok spoczął na jej usta
- Lauren! Ziemia! - zaśmiała się DJ - Ty ją normalnie pieprzysz zwrokiem - zaśmiała się dość głośno na co ja nie zareagowałam rozmarzona o pełnych ustach "nowej" koleżanki
- Te usta... - Westchnęłam
- Przygryzła byś je?
- I to jak... Ile bym dała by sprawdzić jak smakują... - otrząsnęłam się. Naprawdę to powiedziałam?
- Zaczynamy! - usłyszałam głos kamerzysty któremu teraz jestem bardzo wdzięczna bo najpewniej wybawił mnie z opresji. Na moje nieszczęście zajęłam miejsce na przeciwko Camili co oznacza, że jesteśmy po dwóch całkiem innych stronach
- Gościmy dzisiaj Fifth Harmony! Dziewczyny przywitajcie się! - siedzieliśmy przy stole a kamery naskakują nas z każdej strony. Zauważyłam, że Ally uspokaja Camile. Gdyby mi nie powiedziała, że się boi takich sytuacji to pewnie myślała bym, że to zwykłe przyjacielskie gesty.
- Hej - wszystkie się uśmiechnęłyśmy i pomachałyśmy do kamer.
- A więc na początek parę pytań które nurtuje fanów. Lauren i Camila? Co się stało, że nagle poprawiłyście pomiędzy sobą relacje? - zacisnęłam dłonie pod stołem, ale wyraz twarzy zachowałam miły i wyluzowany. Nienawidzę osobistych pytań podobnie jak Camila
- Po prostu doszliśmy do wniosku, że nie możemy tak się zachowywać względem siebie i że jest to co najwyżej dziecinne - powiedziałam kątem oka spoglądając na Camz która się również uśmiecha
- Spotkaliśmy się przypadkiem w wesołym miasteczku i postanowiłyśmu spędzić wspólnie czas. Nasze rodzeństwo było sobą bardzo zachwycone tak samo jak Mani, która latała z nimi po różnych atrakcjach - wspomniała śmiejąc się. Starałam nie przykuwać za mocno uwagi do ust dziewczyny, ale co chwilę moje oczy na nich lądowały a zwłaszcza wtedy jak mówi. Z trudem odwracam zwrok a uśmiech nie schodzi mi z twarzy.
- Lauren a jak skomentujesz to, że napadłaś na fotoreporterów? - od razu się cała spiełam. Zwrok Camili wylądował od razu na mnie, nie mogę się w nich doszukać niczego prócz współczucia i niemego "tylko spokojnie Lo". Jestem ciekawa jak zdrobnienie mojego imienia by wypowiedziała swoimi usteczkami. Po krótkiej chwili się otrząsnęłam i zwróciłam zwrok na gościa, który przeprowadza wywiad
- Ponieważ nie robiłyśmy w sumie nic innego jak inni ludzie. Też jesteśmy ludźmi i zasługujemy na praywatność. Co w tym fascynującego, że poszłyśmy do wesołego miasteczka i chciałyśmy spędzić czas jak najzwyklejsze przyjaciółki? - staram się nad sobą panować
- Właśnie. Wcale nie robiliśmy nic co by odbiegało od normy. Równie dobrze mogli by fotografować przypadkowych ludzi których równie jak my bawią się w takim miejscu - dodała Camila
- Racja - powiedział lekko się uśmiechając - Jak poszła premiera Work From Home i wasze domniemane spotkania z chłopakami z grupy One Direction?
- Ogólnie pramocja nam za bardzo nie wyszła. Camila i Lauren miały jelitówkę - ja i Camila wybuchłyśmy śmiechem na słowa Ally, ale po chwili zrozumiałyśmy obie o co chodzi więc postarałyśmy się opanować gdy najniższa z zespołu zgromiła nas zwrokiem - Tak więc skończyło się tylko obejrzeniem naszego nowego teledysku i wróciliśmy. A co do chłopaków to naprawdę świetni kumple - wywruciłam oczami co niestety nie uniknęło uwadze reportera podobnie pewnie jak i kamerą
- Lauren a ty co powiesz na ich temat? - westchnęłam i oparłam się rękami o stół
- Nie są źli. Ogólnie Niall, Harry, Liam i Louis są naprawdę świetni.
- A Zayn? - przeniósł zwrok ze mnie na Cabello
- Nie przypadliśmy sobie do gustu - przyznała z powagą.
- Z nagrań z waszej premiery wynika, że ty i Zayn najpierw się pokłóciliście a później rozstałaś się z Shawnem i opuściłaś imprezę a Lauren za tobą pobiegła - Camila się zakłopotała
- Zayn jest dosyć specyficzny - odezwała się DJ - Nie rozmawiajmy o tym bo według mnie szkoda słów
- Camilo a potwierdzasz rozstanie z Mendesem? - dziewczyna skinęła tylko głową
- Możemy porozmawiać o czymś innym? - zapytałam zirytowana
- Kiedy pierwszy występ z udziałem waszej nowej piosenki? - zadał kolejne pytanie
- Nie znamy jeszcze terminu, ale wiemy, że premiera napewno będzie tutaj - odrzekła Normani
- Za tem dziękuję wam za wizytę - pożegnaliśmy się i wyszliśmy. Jestem przepełniona gniewem i zaraz eksploduje przez tego durnia jeśli zaraz nie zapale.
_______________________________________
Bam! Camila i Lauren widać się naprawdę skumplowały :D ale do Camren długa droga 😁
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top