1

- No ale jak to umowa się skończyła ?!

- Harry zrozum, że nie chcę, żebyś tu pracował..

- Przecież do kurwy robiłem wszystko co chciałeś ! Nawet u ciebie w domu byłem, bo zadzwoniłeś w środku nocy ! A ty mnie tak po prostu zwalniasz ?! Po cholerę robiłeś mi nadzieje na tę pracę ?! - uderzyłem pięścią w jego pieprzone dębowe biurko.

- Opuść moje biuro... - wskazał dłonią na drzwi.

- Dlaczego ?! Powiedz mi dlaczego mnie zwolniłeś ?! Co jest tego powodem ?

- Moja żona ! Wiem, że masz z nią romans ! - wybuchł. Uniosłem brwi zaskoczony i od razu wyprostowałem się jak struna.

- Ale ja... Rose to twoja żona ? - tylko ona przychodziła mi do głowy. Tylko z nią ostatnio się spotykałem.

- Tak, ale to już nie ważnie ! Ty tu nie pracujesz, a ona nie jest moją żoną ! Wynoś się ! - tym razem nie chciałem robić mu więcej problemów, sobie w sumie też..

*****

Wyszedłem z biura i usiadłem na ławce. Co za popieprzona sytuacja ! Wyciągnąłem telefon i wykręciłem numer do Rose.

- Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć, że masz męża ?! - warknąłem do słuchawki.

- Co...ale Harry...

- Dobrze wiesz, że nie interesują mnie zajęte ! Okłamałaś mnie !

- Ale Harry ja nie wiem o czym ty mówisz.

- Twój mąż dowiedział się o naszym romansie i zwolnił mnie ! - oznajmiłem i udałem się w stronę przystanku. Jakieś fatum dzisiaj nade mną krążyło. Rano mój samochód odmówił posłuszeństwa, przypadek ?

- Nie rób takiego wielkiego halo. - prychnęła.

- Zostałem bez pracy ! Nie dzwon do mnie już, nie przychodź i w ogóle nie kontaktuj się ze mną.

- Co ? - zapytała zdziwiona.

- Koniec z nami ! - rozłączyłem się i wyłączyłem telefon, bo wiedziałem jaka on jest. Zaraz pewnie zbombarduje mnie telefonami.

*****

Wreszcie doczekałem się autobusu. Usiadłem na tyłach. Razem było nas sześciu z kierowcą. Starsza kobieta na początku, jakieś nastolatki i dziewczyna z ogromnymi słuchawkami. Oparłem głowę o szybę i zamknąłem oczy. Miałem dość tego dnia.

- Harry ? - poczułem stukanie palcem w barki. Odwróciłem się profilem do tej osoby i uniosłem brwi.

- Znamy się ? - zmierzyłem wzrokiem dziewczynę. Przepraszam bardzo, ale raczej dziewczynę z niebieskimi włosami i toną metalu na twarzy bym kojarzył.

- Chodziliśmy razem do liceum. Umm.... Może teraz mnie kojarzysz ? - wsunęła na nos szkła w czarnych oprawkach. Coś zaświtało mi w głowie, ale nie bardzo miałem ochotę teraz przypasowywać ją do kogoś kogo znam.

- Nie jednak nie. Chyba pomyłka... - odwróciłem się do niej plecami.

- Nazywam się Chanel Black. - otworzyłem szeroko oczy zdziwiony.

- Coco ? To ty ?

*****

- Tak, pamiętam to ! Boże umazałaś się wtedy cała sosem. - parsknąłem śmiechem. Kto by pomyślał, że Chanel tak się zmieni ? Byliśmy dobrymi znajomymi w ostatniej klasie. Zaprosiłem ją do kawiarni i zaczęliśmy wspominać dobre czasy.

- Nie byłeś lepszy. - zaśmiała się. - Regularnie podrzucałeś mi liściki do szafki.

- Oh.. to było żałosne. - podparłem głowę na ręce i patrzyłem na nią z zaciekawieniem. Wyglądem wcale nie przypomina tej licealnej Chanel. Wtedy ciemno włosa, naturalna dziewczyna z kompletnym brakiem piercingu jest teraz przefarbowana na niebiesko, ma mocno pomalowane usta i oczy. A i ma kolczyki oczywiście w nosie i .. tylko tyle na razie widziałem.

- Nigdy nie mogliśmy się zgrać z tymi szczeniackimi uczuciami, nie ?

- Taa.. - pokręciłem głową rozbawiony. W pierwszej klasie szalałem na jej punkcie. Robiłem wszystko, żeby mnie zauważyła, ale spławiała mnie cały czas. Potem mi się odwidziało, a za to ona zaczęła się o mnie starać. Miałem złamane serce i nie łatwo było mi jej wybaczyć. W końcu nadeszła klasa trzecia i ograniczyliśmy się tylko do zwykłego "cześć, co tam". - Co się stało, że zmieniłaś tak swój wygląd ?

- Zmieniłam się ? - zmarszczyła zabawnie brwi.

- Nie no... tak bez powodu pytam. - wzruszyłem ramionami, rozbawiony.

- Od zawsze kochałam sztukę, wiesz prawda ? Zaczęło się od zwykłych tatuaży.. - tatuaży ? co ona w sobie jeszcze skrywa ? - Potem poznałam Garry'ego i zrobiłam sobie mój pierwszy kolczyk. Nie licząc tych w uchu oczywiście. - wystawiła język i pokazała mi różowa kuleczkę. - Potem to już było z górki. Podoba mi się jak wyglądam.

- Mi też się podoba. - powiedziałem bardziej do siebie.

 _____________________

Jak wrażenia ? >>>

Szczerze, nie spodziewałam się takiego odzewu z waszej strony ! Bardzo miło przyjęliście Chanel Black :) 

Już jestem spokojna i odmeldowuje się :p 

Wracam po nowym roku ! x 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top